Koszykarze Zastalu Zielona Góra przez cały czas nie mają zapewnionego utrzymiana w ekstraklasie, po porażce z Czarnymi Słupsk mają przed sobą dwa mecze z rywalami, z którymi są w stanie wygrać, ale niedzielne spotkanie ze Spójnią Stargard rozegrają na wyjeździe, a w hali w Stargardzie nie gra się łatwo.
Spójnia to zespół, który w ostatnich 8 meczach wygrał tylko raz, zmienił trenera(za Macieja Raczyńskiego na ławce usiadł Krzysztof Koziorowicz), w okresie dokonała kilka zmian zawodników i desperacko broni się przed spadkiem.
Zastal grał w ostatnich tygodniach lepiej, ale meczu, który dawał utrzymanie(z Czarnymi) nie wygrał i teraz kibice drżą o ligowy byt.
W Stargardzie Zastal przegrał 13 punktami więc plan minimum na jutrzejszy mecz to ewentualnie przegrać niżej, ale oczywiście nasz zespół chce wziąć pełną pulę.
U nas tymczasem dziś Marcin Woroniecki – mamy rozmowę nagraną z nim po spotkaniu z Czarnymi Słupsk. W tym meczu zagrał dłużej niż przez większość poprzednich spotkań. Był na prakiecie przez 10 minut, w I połowie zdobył 8 punktów na dobrej skuteczności i….trener w II części meczu przyspawał go do ławki, co wywołało zdziwienie nie tylko kibiców, ale też ludzi w klubie.
Woronieckiego pytamy o mecz ze słupszczanami, o jego występ i tęsknotę za minutami no i oczywiście o nadchodzący kolejny mecz o życie: