Niepozorny błąd popełniony przy wypełnianiu zeznania podatkowego może po latach obrócić się przeciwko podatnikowi. Coraz więcej osób przekonuje się, iż fiskus nie zapomina – i potrafi po długim czasie wrócić do spraw, które wydawały się już dawno zamknięte. Wystarczy jeden niezgłoszony dochód, by uruchomić lawinę konsekwencji.

Fot. Warszawa w Pigułce
Nie zgłosiłeś dochodu? Kara może przyjść po latach
Brak jednego dokumentu, pomyłka w formularzu albo drobne niedopatrzenie – to wystarczy, by po kilku latach otrzymać z urzędu skarbowego niemiłą przesyłkę. Fiskus nie zapomina. Co więcej, coraz częściej korzysta z nowoczesnych narzędzi do śledzenia transakcji, które kiedyś mogły umknąć uwadze. I sięga po archiwalne rozliczenia.
Fiskus analizuje dane z przeszłości
Krajowa Administracja Skarbowa dysponuje dziś rozbudowanymi systemami analitycznymi, które pozwalają gwałtownie wykrywać niezgodności między deklarowanymi dochodami a danymi z kont bankowych, rejestrów VAT czy platform cyfrowych. Przez lata urzędy mogły nie mieć pełnego obrazu. Teraz, dzięki cyfryzacji, mogą do niego wrócić i zareagować.
Wystarczy brak zgłoszenia umowy o dzieło sprzed kilku lat albo dochodu z najmu – choćby wtedy, gdy podatnik nie miał świadomości obowiązku. Kara za zatajenie dochodu może wynieść choćby kilkadziesiąt tysięcy złotych, w zależności od kwoty i kwalifikacji czynu.
Popularne błędy i ich konsekwencje
Do najczęstszych przypadków należy niezgłoszenie dochodu z najmu prywatnego, wynagrodzenia za współpracę z zagranicznymi firmami, przychodów z platform typu Airbnb, Uber czy portali ogłoszeniowych, gdzie sprzedaż przybrała charakter zorganizowany. Problem może pojawić się także przy dochodach z kryptowalut czy nieujawnionych zyskach kapitałowych.
Choć wiele z tych przypadków wynika z niewiedzy, urząd skarbowy nie zawsze przyjmuje to jako okoliczność łagodzącą. W przypadku stwierdzenia wykroczenia skarbowego można zostać ukaranym mandatem – maksymalnie do wysokości pięciokrotności minimalnego wynagrodzenia. Gdy urząd uzna, iż chodziło o przestępstwo, grozi choćby grzywna lub kara ograniczenia wolności.
Lepiej się zabezpieczyć – zanim będzie za późno
Eksperci radzą, by już teraz przeanalizować swoje zeznania podatkowe z ostatnich lat i sprawdzić, czy nie pominęliśmy żadnego dochodu. jeżeli tak – warto rozważyć tzw. czynny żal. To forma dobrowolnego przyznania się do błędu, która często pozwala uniknąć kary. Należy ją złożyć zanim fiskus sam rozpocznie kontrolę.
Warto pamiętać, iż urząd skarbowy ma prawo do kontroli zobowiązań podatkowych choćby do 5 lat wstecz, licząc od końca roku, w którym miało miejsce rozliczenie. To oznacza, iż w 2025 roku urząd może przyjrzeć się dokładnie temu, co zgłaszaliśmy… już w 2019 r.
Niepewność w przepisach? Konsultacja się opłaca
Jeśli masz wątpliwości, czy określony dochód powinien zostać zgłoszony, warto skonsultować się z doradcą podatkowym. Lepiej zrobić to zawczasu, niż zmierzyć się z kosztownymi konsekwencjami za kilka lat.