W Polskim Radiu RDC mówimy dziś o bezpieczeństwie drogowym i karaniu piratów. W internecie zawrzało po publikacji nagrań z zablokowanej w weekend trasy S17. Powodem był nielegalny, nocny wyścig w Warszawie.
Zdaniem byłego policjanta ruchu drogowego Marka Konkolewskiego, sąd powinien konfiskować samochody nielegalnie ścigających się kierowców.
— Nie godzimy się na terroryzowanie ludzi na ulicach — podkreśla Konkolewski. — Ludzi, którzy czasami boją się poruszać po chodniku po ulicy. I mówię stanowczo dla nielegalnych wyścigów ulicznych. Jest to po pierwsze niezgodne z przepisami, po wtóre bardzo niebezpieczne, a po trzecie utrudnia normalne życie zwykłym obywatelom — dodaje.
Nielegalne wyścigi i konfiskaty aut
Były policjant ruchu drogowego jest zwolennikiem rozszerzenia katalogu konfiskaty samochodu o przypadki urządzania nielegalnych wyścigów ulicznych.
— Byłem zwolennikiem i jestem zwolennikiem, ażeby w przypadku, gdy ktoś stwarza realne zagrożenie bezpieczeństwa, jedzie 200 na godzinę w obszarze zabudowanym, nie ma znaczenia, iż było pusto, ściga się z innym kierowcą, żeby taka osoba podlegała surowym karom i żeby sąd mógł zastosować konfiskatę samochodu — mówi Konkolewski.
Adrenalina na pierwszym miejscu?
Organizator imprezy - Grupa Warsaw Night Racing - wydała oświadczenie, w którym odpowiada, iż nie mają się gdzie ścigać i proponują na przykład utworzenie takiego miejsca raz czy dwa razy w tygodniu na błoniach Stadionu Narodowego.
— Nie wyobrażam sobie wyścigów ulicznych na drogach publicznych — mówi Konkolewski. — Gdyby pan im zaproponował Tor Modlin, Tor Poznań, Tor Kielce, jakąś zamkniętą przestrzeń, gdzie byłaby obsługa medyczna, ochrona i tak dalej, to to nie kręci, to nie podnosi się poziom adrenaliny. To są sztuczne, laboratoryjne warunki, które nie sprawiają tyle frajdy — podkreśla.
Temat zwiększenia kar dla piratów drogowych był dziś poruszany podczas „Debaty RDC”. Robert Łuchaniak rozmawiał z ekspertami od ruchu drogowego i prawa karnego. [POSŁUCHAJ ROZMOWY]