Niemcy przedłużają kontrole graniczne do marca 2026 roku – czeka nas pół roku kolejek i utrudnień
Decyzja rządu w Berlinie o przedłużeniu kontroli granicznych z Polską aż do 15 marca 2026 roku to wiadomość, która wywołała falę komentarzy zarówno wśród polityków, jak i zwykłych obywateli. W praktyce oznacza to, iż swobodne podróżowanie do zachodniego sąsiada pozostanie utrudnione przez kolejne półtora roku, a kierowcy będą musieli liczyć się z długimi kolejkami na przejściach granicznych.
Koniec swobodnej granicy ze strefy Schengen?
Unia Europejska i strefa Schengen od lat były symbolem swobody przemieszczania się. Polacy przyzwyczaili się do tego, iż do Niemiec można jechać tak samo jak do innego polskiego województwa – bez zatrzymywania się, bez kontroli i bez dodatkowych formalności. Jednak od momentu, gdy Niemcy wprowadziły kontrole graniczne, rzeczywistość mocno się zmieniła.
Według decyzji władz w Berlinie, obecne przepisy zostają utrzymane aż do 15 marca 2026 roku. W uzasadnieniu podano głównie argumenty bezpieczeństwa – kontrola przepływu osób, walka z przestępczością transgraniczną i ograniczanie nielegalnej migracji.
Kolejki na granicy – codzienność kierowców
Dla kierowców oznacza to jedno – kolejki i stracony czas. Już teraz na najpopularniejszych przejściach, takich jak:
-
Świnoujście – Ahlbeck,
-
Kołbaskowo – Pomellen,
-
Zgorzelec – Görlitz,
-
Świecko – Frankfurt nad Odrą,
regularnie tworzą się korki sięgające kilku kilometrów. W godzinach szczytu, a także w weekendy i święta, czas oczekiwania może wynosić choćby kilkadziesiąt minut. Dla pracowników transgranicznych, którzy codziennie pokonują tę trasę, to poważny problem.
Kto ucierpi najbardziej?
Na przedłużonych kontrolach granicznych szczególnie tracą:
-
Pracownicy transgraniczni – tysiące Polaków codziennie dojeżdża do pracy w Niemczech, zwłaszcza w Brandenburgii i Meklemburgii. Każde opóźnienie oznacza dla nich większy stres i ryzyko spóźnień.
-
Przewoźnicy i transport międzynarodowy – tiry stojące godzinami na granicy to realne straty dla firm logistycznych. Utrudnienia w transporcie towarów podnoszą koszty i wydłużają terminy dostaw.
-
Turyści – szczególnie ci, którzy wybierają się na zakupy czy krótkie wycieczki. Zamiast płynnej podróży, muszą przygotować się na kontrole i opóźnienia.
Argumenty Niemiec – bezpieczeństwo czy polityka?
Berlin tłumaczy decyzję koniecznością walki z nielegalną migracją i przestępczością. Niemieckie władze podkreślają, iż granica z Polską jest jedną z najbardziej uczęszczanych i wymaga szczególnej kontroli. Oficjalnie kontrole mają charakter wyrywkowy, ale w praktyce wielu kierowców skarży się na systematyczne zatrzymania.
Polscy europosłowie i eksperci od prawa europejskiego wskazują jednak, iż przedłużające się kontrole graniczne uderzają w fundament Schengen. Unia została zbudowana na zasadzie swobodnego przepływu osób i towarów, a każde przedłużenie kontroli podważa tę ideę.
Nie brakuje też głosów, iż Niemcy wykorzystują kontrole jako element nacisku politycznego i ochrony własnego rynku. Krytycy mówią wprost – to gest, który bardziej szkodzi relacjom sąsiedzkim niż faktycznie poprawia bezpieczeństwo.
Gospodarka zapłaci cenę
Nie można zapominać, iż przedłużenie kontroli granicznych ma także negatywny wpływ gospodarczy. Polscy przedsiębiorcy działający na pograniczu alarmują, iż kolejki powodują straty finansowe. Firmy transportowe muszą uwzględniać dłuższy czas przejazdu, a to oznacza wyższe koszty pracy kierowców, paliwa i opłat drogowych.
Wzmożone kontrole uderzają również w turystykę. Świnoujście, Szczecin czy Zgorzelec to miasta, które żyją z ruchu transgranicznego. Każde utrudnienie sprawia, iż Niemcy rzadziej wybierają się na zakupy do Polski, a Polacy rezygnują z szybkich wypadów do Niemiec.
Czy kolejki będą się wydłużać?
Eksperci przewidują, iż w najbliższych miesiącach sytuacja na granicy może być jeszcze trudniejsza. W okresach wakacyjnych, podczas świąt oraz długich weekendów ruch transgraniczny gwałtownie rośnie. Wtedy kontrole wydłużają się najbardziej.
Organizacje transportowe apelują o stworzenie pasów priorytetowych dla kierowców zawodowych, aby uniknąć paraliżu transportu. Jednak na razie niemieckie władze nie zapowiedziały takich rozwiązań.
Co radzą eksperci kierowcom?
-
Planuj podróż z zapasem czasu – szczególnie, jeżeli jedziesz do pracy, na lotnisko czy masz spotkanie biznesowe.
-
Śledź komunikaty drogowe – w internecie i aplikacjach mobilnych można sprawdzić, na których przejściach granicznych są największe kolejki.
-
Korzystaj z mniejszych przejść – choć nie zawsze są one otwarte całą dobę, często pozwalają szybciej przekroczyć granicę.
-
Miej dokumenty pod ręką – dowód osobisty, prawo jazdy i inne dokumenty mogą być wymagane podczas kontroli.

Granica pod kontrolą
Jak reaguje Polska?
Polski rząd oficjalnie protestował przeciwko przedłużeniu kontroli, wskazując, iż to narusza ducha Schengen. Jednak Berlin pozostał nieugięty, tłumacząc swoje działania koniecznością ochrony bezpieczeństwa wewnętrznego.
Samorządy z pogranicza apelują o interwencję władz centralnych. Jak wskazują mieszkańcy, codzienne życie stało się trudniejsze, a lokalne firmy odczuwają realne straty.
Co dalej po 2026 roku?
Na razie Niemcy zapowiadają kontrole do 15 marca 2026 roku, ale nikt nie ma pewności, iż termin ten będzie ostateczny. Historia pokazuje, iż gdy raz wprowadzi się ograniczenia, ich zniesienie nie jest wcale oczywiste.
Dla wielu ekspertów to niepokojący sygnał – Unia Europejska zamiast się integrować, zaczyna stawiać granice tam, gdzie ich nie powinno być.
Podsumowanie
Przedłużenie kontroli granicznych przez Niemcy to decyzja, która będzie miała daleko idące konsekwencje. Polacy muszą przygotować się na kolejne półtora roku utrudnień – kolejek, kontroli i stresu. Stracą kierowcy, pracownicy transgraniczni, przewoźnicy, turyści i lokalne firmy.
Berlin tłumaczy wszystko względami bezpieczeństwa, ale krytycy widzą w tym element politycznej gry i uderzenie w fundamenty Unii Europejskiej. Jedno jest pewne – przez najbliższe miesiące podróżowanie do Niemiec nie będzie już tak proste i szybkie, jak kiedyś.