W pierwszej połowie 2025 roku Niemcy zwiększyły zużycie węgla kamiennego w elektrowniach o 23%. Powodem jest spadek produkcji z OZE – głównie wiatraków i hydroelektrowni. Zawiodła pogoda. Energetyka odnawialna znów okazała się niewydolna w warunkach kryzysowych. Łączne zużycie energii w gospodarce wzrosło o 2,3%, osiągając poziom 187,3 mln ton ekwiwalentu węgla kamiennego (rok wcześniej: 183,1 mln ton).
Niemcy zwiększają zużycie węgla. Głównych przyczyn tego stanu rzeczy należy szukać w chłodniejszej pogodzie i brakach wiatru. Pogoda -jak na złość- uderza w zielonokomunistyczna propagandę o globalnym ociepleniu, wykazując niższe temperatury niż zwykle o tej porze roku. W ostatnim czasie, niemiecka produkcja energii z gazu ziemnego wzrosła o 4,7%. Zużycie lekkiego oleju opałowego – o niemal 18%. Gwałtownie rośnie jednak przede wszystkim wykorzystanie węgla kamiennego. Wzrost udziału fotowoltaiki (+25%) nie wystarczył, by zbilansować braki z wiatraków i hydroelektrowni.
Wbrew propagandzie transformacji energetycznej, dane są jednoznaczne: emisje CO₂ wzrosły o 2,6%. Zielony Ład zamiast redukcji emisji doprowadził do zwiększenia zależności od węgla i gazu – tyle iż w warunkach większego chaosu. To systemowa niestabilność. Niemcy zdemontowały elektrownie jądrowe, wycofują się z węgla, promują niesterowalne OZE – a gdy brakuje prądu, wracają do tego, co działa.