Niesamowita końcówka GieKSy. Trzy punkty jadą do Katowic

2 tygodni temu

GieKSa przez większość część spotkania grała słabo i do 90 minuty przegrywała z Polonią 0:1. W końcówce katowiczanie zdobyli dwie bramki i ostatecznie zwyciężyli 2:1.

Z powodu kartek i kontuzji GieKSa wystąpiła dziś w mocno przemeblowanym składzie. Nieobecnych Wasielewskiego, Rogalę, Repkę i wracającego po urazie, ale rozpoczynającego spotkanie na ławce rezerwowych Komora zastąpili Janiszewski, Mak, Jaroszek i Baranowicz. Od pierwszego gwizdka sędziego przewagę na boisku osiągnęli gospodarze. W 7 min. piłka trafiła do niepilnowanego na polu karnym Michalskiego, który nie miał problemów ze skierowaniem jej do siatki. Od tego momentu to GieKSa częściej znajdowała się przy piłce. W 18 min. mocnym strzałem zza pola karnego popisał się Marzec, ale bardzo dobrą interwencją popisał się Lemanowicz. Do odbitej przez niego futbolówki dopadł jeszcze Mak, ale trafił wprost w bramkarza. Minutę później blisko podwyższenia prowadzenia były Czarne koszule, ale strzał wślizgiem Kobuńskiego minimalnie przeleciał obok słupka. W 31 min. znów dał o sobie znać Marzec, który ładnym zwodem oszukał obrońcę, ale jego strzał z 16 metrów padł łupem Lemanowicza. W 38 min. szybką kontrą popisali się poloniści, strzał Kobusińskiego był jednak zbyt słaby, aby zaskoczyć Kudłę. Minutę później Trójkolorowi mogli mówić o sporym szczęściu, kiedy mocne uderzenie Kotona przeleciało tuż nad poprzeczką. Do ostatniego gwizdka sędziego na boisku nic interesującego się już nie wydarzyło i po 45 min. Polonia w pełni zasłużenie wygrywała 1:0.

W drugiej odsłonie słabo grająca GieKSa przez długie minuty kompletnie nie była w stanie zagrozić bramce gospodarzy. Pierwszą ciekawą akcję katowiczanie mieli dopiero w 74 min. kiedy Shibata podał do Araka, ale strzał głową tego ostatniego pewnie obronił Lemanowicz. Do 90 minuty Trójkolorowi bili głową w mur i wydawało się, iż odniosą porażkę. Końcówka spotkania przyniosła jednak niesamowity zwrot akcji. Najpierw po uderzeniu z karnego wyrównunującą bramkę zdobył Jędrych, a trzy minuty później Jakub Arak umieścił głową piłkę w siatce i to GieKSa wyszła na prowadzenie. W końcówce bramkę strzelili jeszcze poloniści, ale arbiter odgwizdali pozycję spaloną i tym samym po niewiarygodnej końcówce pojedynku GieKSa pokonała w Warszawie Polonię 2:1.

Polonia Warszawa – GKS Katowice 1:2 (1:0)

Bramki: Michalski – Jędrych, Arak

Polonia Warszawa: Lemanowicz – Grudniewski (77. Majsterek), Bajdur (85. Wojciechowski), Kobusiński (85. Tomczyk), Okhronchuk, Koton, Biedrzycki, Pleśnierowicz, Zawistowski (69. Fadecki), Kowalski-Haberek, Michalski (77. Kluska).

GKS Katowice: Kudła – Marzec, Kuusk, Jędrych, Janiszewski (77. Komor), Jaroszek (66. Pietrzyk) – Błąd, Kozubal, Baranowicz (58. Shibata), Mak (77. Krawczyk) – Bergier (66. Arak).

Idź do oryginalnego materiału