Wiem, iż mogę umrzeć, ale i tak planuję przyszłość – mówi Małgorzata Sajan, pacjentka Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. W tym tygodniu w poczekalni poradni onkologicznej odbyła się happening „Rak ma raka”. To prezentacja autorskiego projektu obrazów, kolaży i różnorodnych haseł Małgorzaty skierowanych do jej nowotworu.
– Dla mnie to swoista arteterapia i autoterapia. Gdy już przepracowałam emocje, które towarzyszyły mi przez ostatnie dwanaście miesięcy, pomyślałam, iż chciałabym zrobić wystawę. Taką, która byłaby dla mnie symboliczna. Wszystko, co tutaj widzicie, to jestem ja – podkreśla Małgorzata. I dodaje – Wiem, iż mogę umrzeć, ale i tak planuję przyszłość.
Po tym, jak w piątym roku remisji choroby nowotworowej usłyszała, iż pojawiły się przerzuty, postanowiła przekuć swoje emocje w artystyczny projekt zatytułowany „Rak ma raka”. 29 kwietnia – w rocznicę powtórnej diagnozy – zaprezentowała go w poczekalni poradni onkologicznej Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. Składają się na niego 173 teksty, które nazywa „unikalnymi pociskami w stronę raka”. Oprócz nich na wystawie zaprezentowano kolaże, muzyczne instrumenty oraz stroje, w których Małgorzata przychodziła na chemioterapię, by nieco „odczarować” szpitalną rzeczywistość – tzw. onkostylówki.
fot. Karolina Fok-Jamróz/Archiwum SU