Coraz mniej wody w regionie i to w środku zimy. Dotyczy to zarówno rzek, jak i przydomowych studni. Samorządy już zaczynają odczuwać suszę i szukają rozwiązań tego problemu. Czy znane z dawnych lat roztopy odchodzą w niepamięć?
Stan wody na wodowskazie w Kamienicy w Nowym Sączu wynosiła przed południem w czwartek lekko ponad 50 cm. To bardzo niski poziom i jak przyznaje Ryszard Wąsowicz z Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Nowym Sączu, sytuacja jest wyjątkowa.
– Stany są bardzo niskie z uwagi na to, iż w ostatnim czasie nie występowały opady deszczu, śniegu, czy deszczu ze śniegiem. Ten rok jest taki specyficzny, bo właśnie jest bardzo mało opadów i stany wód są niskie.
Zazwyczaj o tej porze roku powinniśmy się borykać, jeżeli nie z większą pokrywą śnieżną, to przynajmniej z roztopami. Tym razem po prostu jest sucho, bo choćby wysoko w Beskidach śniegu jest jak na lekarstwo.
Mało wody płynie też w rzece Ropa w powiecie gorlickim, gdzie symbolicznym jest radykalnie obniżone lustro Zalewu Klimkowska. W całej gminie Ropa zaczyna brakować wód gruntowych. Mieszkańcy coraz częściej kopią studnie na własną rękę, a samorząd planuje też w centrum miejscowości postawić wodomat.
Wójt Karol Górski przyznaje, iż brak wody już wygenerował problemy ekonomiczne.
– Koszt wody, która jest teraz dowożona do domów z wodociągów miejskich w Ropicy Polskiej to z transportem wynosi około 50 zł za m6. Sama woda pewnie nie jest taka droga, bo jej cena to około 7 zł za m6, natomiast właśnie transport pochłania resztę tej kwoty i mieszkańcy mają ogromny kłopot. Kłopot ma również Dom Pomocy Społecznej w Klimkówce, gdzie jest 78 stałych mieszkańców plus załoga. Również do tego ośrodka jest dowożona woda.
Gmina Ropa intensywnie walczy o wodę. Już w kwietniu uruchomiona zostanie nowa stacja uzdatniania, a cały czas budowana jest sieć wodociągów.
Po sąsiedzku, czyli w Gminie Sękowa, też odczuwalny jest problem małej ilości wody.
– Staraliśmy się ten problem uprzedzić, więc powstały wodociągi. Cała Sękowa ma wodociąg, ale też Siary i powstały nowe ujęcie wody w Owczarach, które też są zwodociągowane. Tam był problem, ale tą wodę już wykorzystujemy we własnych sieciach wodociągowych. Powstał też wodociąg i stacja uzdatniania wody w Wapiennem.
Również Limanowszczyzna boryka się z coraz większym niedoborem wody gruntowej, co widać na przykład po stanie studni głębinowych na terenie gminy Limanowa.
Czy jeszcze tej zimy możemy spodziewać się w regionie sądeckim śniegu, lub chociaż deszczu, co nieco poprawiłoby i tak już trudną sytuację?
– Tych opadów co prawda będzie około 5-7 cm w nocy i w ciągu dnia, ale jakby spojrzeć na prognozy wilgotności gleby w warstwie od 0 do 10 cm, to się nie poprawi. Więc opady będą, ale sytuacji suszy nie poprawią.
– mówi synoptyk Iwona Śmigrocka z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
W przyszłym tygodniu Sądecczyznę ma opanować mróz. Więcej opadów, przede wszystkim deszczu może pojawić się pod koniec lutego.