Nisko przelatujące drony to pięta achillesowa polskiej obrony powietrznej. Pozostają najdroższe środki [WYJAŚNIAMY]

1 miesiąc temu
Zdjęcie: W pobliżu miejscowości Mniszków spadł jeden z rosyjskich dronów


Paradoksalnie, dziś polska obrona powietrzna lepiej sobie radzi z pociskami rakietowymi przelatującymi na wysokich pułapach, niż ze znacznie wolniejszymi dronami poruszającymi się na małych wysokościach. Pozostają nam najdroższe środki przeciwdziałania. Zapewniają bardzo wysoką skuteczność, jednak ich użycie znacznie nas obciąży na dłuższą metę.
Idź do oryginalnego materiału