
Wyścig o dominację w torontyjskich przestworzach nabrał w minionym tygodniu spektakularnego tempa. W centrum miasta, gdzie skyline zmienia się z roku na rok niczym żywy organizm, narodził się nowy gigant. Wieżowiec Pinnacle SkyTower jako pierwszy budynek mieszkalny w historii Kanady przekroczył pułap 100 kondygnacji, otwierając nowy rozdział w architekturze kraju.
Ta strzelista konstrukcja, która docelowo osiągnie 352 metry wysokości, już dziś dorównuje głównemu poziomowi widokowemu słynnej CN Tower. Jej imponująca sylwetka staje się symbolem ambicji Toronto — miasta, które z determinacją buduje swoją globalną tożsamość.

W ubiegły piątek, kiedy budynek oficjalnie wkroczył w trzecie miejsce setki, deweloper Pinnacle International zaprosił media na uroczyste wylanie betonu na 100. piętrze. Choć wokół huczał wiatr, a wysokość zapierała dech, wśród zgromadzonych panował nastrój ekscytacji. To nie był tylko kolejny etap budowy — to był moment, który przejdzie do historii kanadyjskiej urbanistyki.
– Z ogromną satysfakcją świętujemy przekroczenie setnego piętra – mówił Michael De Cotiis, prezes Pinnacle International. – To nie tylko kamień milowy dla Toronto, ale wydarzenie znaczące dla całej Kanady. Ten projekt wyznacza nowe standardy i redefiniuje to, co uważaliśmy za możliwe.
SkyTower ma osiągnąć pełną wysokość na początku 2026 roku, ale już teraz zdystansował imponujący, 85-piętrowy One Bloor West, który jeszcze niedawno był najbliższym pretendentem do tytułu lidera spośród budynków mieszkalnych. W klasyfikacji uwzględniającej wyłącznie konstrukcje przeznaczone do zamieszkania, SkyTower stanie się bezkonkurencyjny — ustępując jedynie nielicznym obiektom niedostępnym dla mieszkańców, takim jak CN Tower czy wygaszany już Inco Superstack w Sudbury.
Gdy wieża zostanie ukończona, zaoferuje 958 luksusowych apartamentów, elegancki hotel Le Meridien Toronto Pinnacle, a także wachlarz udogodnień, wśród których prawdziwą perełką będzie restauracja ulokowana na szczytowym 106. piętrze. Z panoramą rozpościerającą się od brzegów jeziora Ontario po daleką północ miasta, restauracja ta może stać się konkurencją choćby dla kultowej 360 w CN Tower.

– Mieszkańcy i goście będą tu żyć, spotykać się i doświadczać miasta na nowo – podkreśla De Cotiis. – Z niecierpliwością czekamy na moment, w którym otworzymy drzwi tego wyjątkowego miejsca dla całego świata.
Anson Kwok, wiceprezes ds. sprzedaży i marketingu, dodaje z dumą, iż „sto pięter to dopiero początek”. Projekt postępuje zgodnie z harmonogramem, a pierwsi mieszkańcy mają wprowadzić się już w przyszłym roku. SkyTower staje się nie tylko architektonicznym rekordzistą, ale także symbolem dynamicznej przemiany Toronto — miasta coraz odważniej spoglądającego w niebo.













