Projekt ustawy NDP zakłada zniesienie opłat parkingowych dla pacjentów, odwiedzających i pracowników szpitali.
Kiedy matka Marie Grgić zachorowała na raka macicy, jej ojciec musiał sięgnąć po oszczędności emerytalne, by pokryć koszty leczenia. Jak podaje Kanadyjskie Towarzystwo Walki z Rakiem, przeciętny koszt choroby nowotworowej dla pacjenta wynosi niemal 33 000 dolarów – uwzględniając wydatki z własnej kieszeni oraz utracone dochody.
– Koszt raka to nie tylko leczenie, ale też parkowanie, wizyty w szpitalu, łóżka szpitalne, leki – mówi Grgić. – Dlaczego musimy sięgać po środki z naszych emerytur, po kredyty, po karty kredytowe, skoro mamy kartę OHIP?
Grgić należy do osób popierających projekt ustawy poselskiej, która ma na celu zniesienie opłat parkingowych przy szpitalach w całym Ontario – projekt został złożony po tym, jak władze Nowej Szkocji zdecydowały się na taki krok na początku maja. Choć szanse na uchwalenie ustawy są niewielkie, według ekspertów należy poważnie rozważyć wpływ tej zmiany na finansowanie szpitali, egzekwowanie nowych przepisów oraz kwestie sprawiedliwości wobec osób nieposiadających samochodów.
Poseł Jeff Burch (okręg Niagara Centre) z ramienia Nowej Demokratycznej Partii Kanady (NDP) złożył w środę wniosek o zniesienie opłat parkingowych dla pacjentów, ich rodzin oraz pracowników szpitali – to już druga próba NDP w ciągu ostatniego roku, by poruszyć ten temat. – To zdroworozsądkowa propozycja, która ułatwi życie mieszkańcom i poprawi dostęp do opieki zdrowotnej – powiedział Burch na konferencji prasowej.
Kanadyjskie Towarzystwo Walki z Rakiem należy do organizacji wspierających projekt NDP – poinformowała Hillary Buchan-Terrell, menedżerka ds. rzecznictwa w Ontario.
– Mimo iż w Kanadzie funkcjonuje publiczny system opieki zdrowotnej, chorzy na raka czują się obarczeni niesprawiedliwymi, dodatkowymi kosztami – mówi. – Ludzie mają wrażenie, iż muszą okradać swoją przyszłość, żeby zapłacić za teraźniejszość.
Jak zauważa Buchan-Terrell, choć to pacjenci onkologiczni najczęściej odwiedzają szpitale, opłaty parkingowe dotykają wszystkich, którzy muszą regularnie korzystać z usług placówek zdrowotnych.
Grgić przyznaje, iż taka ustawa „bardzo pomogłaby” jej ojcu. Jej mama zmarła w listopadzie 2016 roku, po tym jak ojciec sprzedał swoje majątki, by sfinansować leczenie żony. Teraz mieszka z rodziną Grgić – co, jak mówi, jest przykładem „efektu domina” finansowych skutków choroby. – Sprzedał dom – mówi Grgić. – Patrzeć, jak nie może swobodnie podróżować tak, jakby chciał… to boli.
Sama Grgić zachorowała na raka w listopadzie 2022 roku. Przez ponad rok leczenia wydawała około 400 dolarów miesięcznie na szpitalne karty parkingowe. Z mężem sięgnęli po kredyty i zadłużyli się na kartach kredytowych, by pokryć koszty leczenia. – Ten wniosek ustawodawczy mógłby zdjąć ogromne obciążenie finansowe z barków wielu rodzin i ich opiekunów – dodaje.
Związek Pielęgniarek Prowincji Ontario również popiera wniosek – potwierdziła jego przewodnicząca, Erin Ariss. – Koszty życia są astronomiczne – powiedziała. – Nasze pensje nie nadążają za inflacją, co pogłębia ciężar, jaki spada na pielęgniarki i pracowników służby zdrowia.
Szpitale w Ontario zaczęły pobierać opłaty parkingowe w latach 80., gdy rząd prowincji promował prowadzenie szpitali w sposób bardziej „biznesowy” – mówi dr Michael Rachlis, specjalista zdrowia publicznego z Uniwersytetu Torontońskiego. Opłaty sięgały choćby 1000 dolarów miesięcznie, zanim rząd Kathleen Wynne w 2016 roku wprowadził ograniczenia. Obecnie, jak twierdzi Rachlis, maksymalne miesięczne opłaty wynoszą około 350 dolarów.
Minister zdrowia Sylvia Jones podczas środowej konferencji przypomniała, iż takie limity już obowiązują. – Rozumiem, iż odwiedzający szpitale napotykają na trudności, ale z drugiej strony chcemy inwestować w ludzi, sprzęt i infrastrukturę – i właśnie to robimy – powiedziała.
Gdyby szpitale zaprzestały pobierania opłat, mogłyby stracić około 50–100 milionów dolarów rocznie. Jak tłumaczy Rachlis, dochody z parkowania pokrywają część bieżących wydatków szpitali.
– jeżeli te pieniądze nie zostaną zrekompensowane, pacjenci mogą doświadczyć pogorszenia jakości opieki – ostrzega. – Rząd prowincji nie powinien chwalić się zniesieniem opłat, jeżeli jednocześnie nie zapewni szpitalom brakujących środków.
Na początku maja Nowa Szkocja całkowicie zniosła opłaty parkingowe przy placówkach ochrony zdrowia. Rząd prowincji zapowiedział, iż pokryje straty fundacji szpitalnych i innych organizacji, które do tej pory korzystały z tych przychodów – roczny koszt zmian szacuje się na 19 milionów dolarów. W niektórych placówkach zostanie wdrożony system walidacji biletów, aby bezpłatne parkowanie przysługiwało jedynie pacjentom, odwiedzającym i personelowi.
Jeśli Ontario zdecyduje się na podobny krok, Rachlis uważa, iż rząd powinien także zadbać o sposób wdrożenia i egzekwowania nowej polityki.
W Kolumbii Brytyjskiej w marcu 2022 roku ponownie wprowadzono opłaty parkingowe po ponad dwóch latach przerwy, które kosztowały prowincję 20 milionów dolarów. Zgodnie z ówczesnym komunikatem prasowym, miejsca parkingowe zajmowali wówczas osoby niebędące pacjentami czy pracownikami szpitali, co utrudniało dostęp osobom potrzebującym.
Choć darmowe parkowanie przyniosłoby korzyść właścicielom samochodów, Rachlis podkreśla, iż osoby najbardziej potrzebujące wsparcia i tak by z tego nie skorzystały.
– Najbiedniejsi mieszkańcy tej prowincji, tego kraju, nie mają samochodów – mówi. – Za każdym razem, gdy subsydiujemy właścicieli aut, a nie inwestujemy w transport publiczny, pogarszamy sytuację najuboższych.
Rachlis uważa, iż w przypadku wdrażania rozwiązań korzystnych dla kierowców, rząd powinien jednocześnie zwiększać nakłady na komunikację zbiorową. – Jest wielu ludzi, którzy nie skorzystają z tej ustawy, bo nie mają samochodu i jeżdżą Uberem, by odwiedzać bliskich w szpitalu – mówi. – A inni będą musieli płacić wyższe podatki, by zrekompensować brak przychodów z opłat parkingowych.