Nowa Lewica zaprezentowała projekt Społecznych Agencji Najmu – czynsze mają być niższe co najmniej o 599 zł miesięcznie

5 miesięcy temu

Nowa Lewica zaprezentowała projekt Społecznych Agencji Najmu – czynsze mają być niższe co najmniej o 599 zł miesięcznie

Czym jest milion złotych? To 60 m.kw. w centrum Wrocławia – popularna ostatnio anegdota rozpoczęła wystąpienie Bartłomieja Ciążyńskiego, lewicowego wiceprezydenta miasta, który wraz z działaczkami i działaczami lewicy zaprezentował pomysły swego ugrupowania na utworzenie Społecznych Agencji Najmu. Projekt powołania SAN trafi już jutro pod obrady Rady Miejskiej,

Czym będą SAN-y? W skrócie: wyspecjalizowanymi agencjami pozyskującymi wolne mieszkania z rynku, np. od deweloperów i zarządzającymi takim zasobem. Lokale będą następnie wynajmowane mieszkańcom spełniającym określone przez Radę Miasta kryteria. W czym kryje się atrakcyjność koncepcji SAN? Przede wszystkich w dopłatach do czynszu.

– Gmina może wnioskować do Banku Gospodarstwa Krajowego o dofinansowanie czynszów w zasobie SAN, przez co koszty ich najmu będą niższe o ok. 20 proc. od wolnorynkowych. tłumaczy Bartosz Ciążyński.

Możliwa dopłata do jednego mieszkania to 599 zł miesięcznie. Pomysłodawcy liczą na jeszcze większe obniżenie czynszu dzięki efektowi skali wynikającemu z np. wynajęcia dużych ilości mieszkań od jednego dewelopera.

Zdaniem Ciążyńskiego powołanie do życia SAN jest pilną koniecznością.

– Koszty najmu dwupokojowego mieszkania we Wrocławiu wzrosły do ok. 3500 zł miesięcznie przy średnich zarobkach ok. 5,8 tys. netto, dodaje wiceprezydent Wrocławia.

– Wielu wrocławian, zwłaszcza młodych, popada w stan, który nazwać można luką czynszową. Nie stać ich ani na zaciągnięcie kredytu, gdyż nie mają zdolności kredytowej, ani na opłacenie wysokiego czynszu w mieszkaniach wynajmowanych na wolnym rynku. Z drugiej strony, mamy do czynienia z dużą ilością niewykorzystanych lokali mieszkaniowych, których właściciele boją się problemów związanych z ich wynajęciem. Wiele lokali wymaga remontu, dlatego powstać powinien również Krajowy Fundusz Remontowy, który pozwoliłby na przywrócenie tym mieszkaniom ich podstawowych funkcji, dodał Bartłomiej Ciążyński.

Na problem głodu mieszkaniowego w skali ogólnopolskiej uwagę zwróciła Dorota Pędziwiatr.

– W ostatnich latach nikt nie zajmował się na serio tym, iż w Polsce brakuje ok. 1,5 mieszkań, mówiła działaczka Nowej Lewicy.

Maciej Pilny poruszył problem działalności na i tak trudnym rynku mieszkaniowym tzw. flipperów – przedsiębiorców skupujących za stosunkowo niewielkie kwoty mieszkania m.in. od osób starszych i przeznaczających je po remoncie na komercyjny wynajem.

„Mieszkanie nie jest towarem” podkreślali zgodnie działacze lewicy. Wśród poruszonych na konferencji tematów znalazły się również zagadnienia związane z TBS-ami i koniecznością ograniczenia wysokich wkładów partycypacyjnych pozwalających zamieszkać w systemie TBS.

Projekt powołania Społecznych Agencji Najmu nie powinien napotkać większego oporu w Radzie Miejskiej – jest od dłuższego czasu sztandarowym projektem wrocławskiej lewicy. jeżeli się powiedzie – będzie działaniem pionierskim w skali kraju, choć podobne rozwiązania znane są od dawna w innych krajach UE – m.in. w Austrii i Niemczech.

W

Foto: WroclawskiPortal.pl

Idź do oryginalnego materiału