Według komunikatu IMGW‑PIB prognoza na 1–7 grudnia wskazuje na kontynuację szarej aury — dużo chmur, miejscowe mgły i zamglenia, przelotne opady deszczu lub mżawki, a nocami lokalnie możliwe marznące opady i gołoledź.
https://korsokolbuszowskie.pl/wiadomosci/psiaki-w-przytulisku-w-nowej-debie-czekaja-na-dom-daj-im-szanse-na-lepsze-zycie-zdjecia/kALRDKuyEWwl9CKOPaPhZ prognozy dla Kolbuszowej wynika, iż w ciągu dnia będzie względnie “ciepło” jak na początek grudnia — około 6–9 °C. Nocą spadki do 1–3 °C.
Mimo chłodu — ani śladu zimowej aury. To oznacza, iż nadchodzące dni raczej nie przyniosą zimowej scenerii — a raczej mokrą i ponurą jesień.
A co z Bożym Narodzeniem — czy prognozy dają nadzieję na biały puch?
Perspektywy są mieszane. Są argumenty za — ale też powody do ostrożności.
Według prognoz długoterminowych IMGW‑PIB, grudzień w całej Polsce ma się trzymać w granicach norm klimatycznych (z lat 1991‑2020).
Jednak niektórzy synoptycy i meteorolodzy zwracają uwagę, iż nadchodząca zima — wspierana przez zjawisko La Niña i możliwe osłabienie wiru polarnego — może zaskoczyć większymi mrozami i opadami śniegu.
Z drugiej strony długo i średnioterminowe prognozy dla okresu świątecznego zakładają temperatury od około 1 do 4 °C w dzień, a nocą między –4 a +2 °C — co oznacza, iż opady mogą przybrać formę deszczu, śniegu albo deszczu ze śniegiem, ale nie ma gwarancji trwałej pokrywy śnieżnej.
Innymi słowy: na chwilę obecną białe święta nie są ani przesądzone, ani wykluczone. Wszystko będzie zależeć od tego, czy w połowie grudnia do Europy dotrze arktyczne powietrze i czy opady będą wystarczająco intensywne, by wywołać śnieg.
Na co być przygotowanym?
Jeśli marzysz o śniegu pod choinką — warto być czujnym, śledzić prognozy i mieć nadzieję. A jeżeli nadejdzie szybka odwilż — przynajmniej kalosze i parasol mogą się okazać przydatne. Przy obecnych zapisach pogody najlepsze, co możemy zrobić, to… czekać.
