Nowe przepisy o śladzie węglowym w UE. Eksport z Polski może być zagrożony?

5 godzin temu

Unijna rewolucja klimatyczna wkracza w kolejną fazę. Nowe przepisy dotyczące śladu węglowego mogą uderzyć w polskich eksporterów – zwłaszcza przemysł ciężki, energetykę i rolnictwo. Bruksela chce dokładnie wiedzieć, ile CO₂ emituje każdy produkt trafiający na rynek UE. Dla wielu firm to oznacza jedno: konieczność kosztownej transformacji albo utrata rynków zbytu.

Fot. Warszawa w Pigułce

Wysokie ambicje Brukseli

Unia Europejska wdraża nowe regulacje w ramach pakietu Fit for 55. Jednym z jego filarów jest CBAM (Carbon Border Adjustment Mechanism), czyli mechanizm dostosowywania cen na granicach ze względu na emisje CO₂. Od 2026 roku produkty importowane spoza UE będą musiały mieć określoną „metkę” emisji – a do tego obowiązku przygotowują się też eksporterzy z państw członkowskich, w tym Polski.

Choć CBAM dotyczy głównie stali, cementu, nawozów, aluminium czy wodoru, już teraz w Brukseli realizowane są prace nad rozszerzeniem listy objętych nim produktów. Chodzi m.in. o towary rolno-spożywcze i transport. To może uderzyć w jedne z kluczowych gałęzi polskiego eksportu.

Eksport pod lupą klimatyczną

Polscy przedsiębiorcy, szczególnie ci, którzy sprzedają swoje towary do państw zachodnich, będą musieli wykazać, iż ich produkty powstają z poszanowaniem norm emisyjnych. Brak dokładnej dokumentacji dotyczącej śladu węglowego będzie skutkować dodatkowymi opłatami lub zakazem wprowadzenia towaru na unijny rynek.

Firmy, które korzystają z energii pochodzącej z węgla, znajdą się w najtrudniejszej sytuacji. Polska energetyka opiera się jeszcze w znacznej części na paliwach kopalnych, co automatycznie zwiększa emisyjność finalnych produktów. W efekcie mogą one przestać być konkurencyjne.

Branże najbardziej zagrożone

Na największe turbulencje muszą się przygotować eksporterzy cementu, nawozów i aluminium, ale także producenci żywności przetworzonej i wyrobów z tworzyw sztucznych. Przepisy będą też dotyczyć dużych rolniczych przetwórni i firm zajmujących się transportem towarów. CBAM wymusi nie tylko inwestycje w technologie niskoemisyjne, ale również w systemy monitorowania i raportowania emisji.

Transformacja albo wykluczenie

Eksperci wskazują, iż brak odpowiedniego przygotowania może oznaczać wykluczenie z rynku. – Przedsiębiorcy muszą działać natychmiast. CBAM to nie tylko formalność, ale faktyczny koszt i potencjalna bariera handlowa – ostrzega dr Tomasz Wójcik, ekspert ds. prawa klimatycznego.

Ministerstwo Klimatu zapowiada uruchomienie wsparcia dla firm najbardziej narażonych na skutki nowych regulacji. W grę wchodzą m.in. dotacje na modernizację linii produkcyjnych i cyfryzację procesów raportowania śladu węglowego.

Nadchodzi test dla polskiego przemysłu

Nowe przepisy klimatyczne mają być batem na „brudne” technologie, ale także szansą na zieloną transformację. Dla polskich eksporterów najbliższe dwa lata będą najważniejsze – brak przygotowania może oznaczać spadek sprzedaży, utratę klientów i konieczność wycofania się z rynków unijnych. W najgorszym scenariuszu – zamykanie zakładów.

Idź do oryginalnego materiału