Nowe wymogi UE tuż za rogiem. Polacy mają mało czasu w dostosowanie się

3 godzin temu

Europejski przemysł stalowy stoi przed najbardziej dramatyczną transformacją w swojej historii, która w ciągu najbliższych piętnastu lat zadecyduje o tym, czy kontynent zachowa swoją pozycję w globalnej produkcji stali, czy też zostanie zepchnięty na margines przez konkurentów gotowych produkować taniej, ale bardziej emisyjnie. Unijna polityka klimatyczna zmusza branżę odpowiedzialną za pięć procent wszystkich emisji dwutlenku węgla we Wspólnocie do radykalnego porzucenia technologii produkcyjnych wywodzących się jeszcze z dziewiętnastego wieku i przejścia na metody wytwarzania zeroemisyjnej stali, które wymagają gigantycznych inwestycji w nowe technologie.

Fot. Warszawa w Pigułce

Obecna sytuacja przemysłu stalowego w Europie jest paradoksalna, ponieważ z jednej strony branża ta stanowi fundament nowoczesnej cywilizacji przemysłowej, umożliwiając funkcjonowanie motoryzacji, budownictwa, infrastruktury transportowej, przemysłu zbrojeniowego oraz produkcji wszystkiego od sprzętu AGD po turbiny wiatrowe, ale z drugiej strony wykorzystuje archaiczne metody produkcji, które generują ogromne ilości emisji gazów cieplarnianych i stają się nie do pogodzenia z klimatycznymi celami Porozumienia Paryskiego. Ponad połowa europejskiej stali przez cały czas powstaje w oparciu o tradycyjne piece tlenowe BF-BOF, w których redukcję rudy żelaza zapewnia węgiel koksujący, co czyni branżę stalową odpowiedzialną za piętnaście procent emisji z całego przemysłu europejskiego i plasuje ją wśród najbardziej emisyjnych sektorów gospodarki kontynentu.

Technologiczna rewolucja niezbędna do dekarbonizacji przemysłu stalowego opiera się głównie na przejściu na elektryczne piece łukowe EAF oraz wykorzystaniu zielonego wodoru do redukcji rudy żelaza, co może zapewnić pełną neutralność klimatyczną procesu produkcyjnego, ale wymaga dostępu do ogromnych ilości taniej energii odnawialnej oraz inwestycji sięgających dziesiątek miliardów euro w całej Europie. Zielony wodór, wyprodukowany przy użyciu energii ze źródeł odnawialnych, staje się kluczowym elementem przyszłości europejskiego hutnictwa, ale jego produkcja na przemysłową skalę wymaga jeszcze kilku lat rozwoju technologicznego oraz dramatycznego zwiększenia mocy produkcyjnych energetyki wiatrowej i słonecznej w całej Wspólnocie.

Konkurencyjne wyzwania stojące przed europejskim przemysłem stalowym są wielowymiarowe i wykraczają daleko poza kwestie technologiczne, obejmując rosnącą presję ze strony chińskich producentów, którzy już dziś dominują na globalnym rynku stali i mogą pozwolić sobie na agresywną politykę cenową dzięki niższym kosztom energii i mniej restrykcyjnym regulacjom środowiskowym. Europejscy producenci muszą jednocześnie radzić sobie z wyższymi niż w innych częściach świata kosztami energii oraz rosnącymi cenami uprawnień do emisji w ramach systemu ETS, które do 2039 roku mogą osiągnąć astronomiczny poziom 280 euro za tonę dwutlenku węgla, praktycznie eliminując z rynku wszystkie firmy, które nie zdążą przejść na technologie zeroemisyjne.

Czasowe ograniczenia transformacji przemysłu stalowego są dramatycznie naglące, ponieważ zgodnie z przepisami przyjętymi w ramach pakietu Fit for 55, do 2034 roku znikną bezpłatne uprawnienia do emisji, które jeszcze dziś przysługują branży stalowej i innym sektorom energochłonnym, a całkowite wyczerpanie puli uprawnień na rynku może nastąpić już w 2039 roku. Te regulacyjne ograniczenia oznaczają, iż europejski przemysł stalowy ma jedynie kilkanaście lat na przeprowadzenie kompletnej rewolucji technologicznej, która w normalnych warunkach wymagałaby kilku dekad stopniowego rozwoju i wdrażania nowych rozwiązań produkcyjnych.

Finansowe wyzwania związane z dekarbonizacją przemysłu stalowego są oszałamiające, ponieważ przejście na technologie zeroemisyjne wymaga nie tylko gigantycznych inwestycji w nowe piece i systemy produkcyjne, ale także budowy całkowicie nowej infrastruktury energetycznej opartej na odnawialnych źródłach energii oraz systemy produkcji, transportu i magazynowania zielonego wodoru. Komisja Europejska próbuje odpowiedzieć na te wyzwania poprzez zapowiedź utworzenia Europejskiego Funduszu Konkurencyjności o wartości 237 miliardów euro, ale instrument ten ma zostać uruchomiony dopiero w 2028 roku wraz z nowym unijnym budżetem, co może okazać się zbyt późno dla wielu europejskich producentów stali balansujących na granicy rentowności.

Nierówności w dostępie do wsparcia finansowego między poszczególnymi państwami członkowskimi mogą pogłębić fragmentację europejskiego przemysłu stalowego, ponieważ kraje takie jak Niemcy mogą pozwolić sobie na hojne programy wsparcia krajowego sięgające ponad siedmiu miliardów euro, podczas gdy państwa o ograniczonych możliwościach fiskalnych muszą polegać na znacznie skromniejszych środkach. Ta asymetria w dostępie do finansowania może prowadzić do powstania Europy różnych prędkości w przemyśle stalowym, gdzie bogate kraje zachodnioeuropejskie będą modernizować swoje zakłady przy wsparciu państwa, a regiony o słabszej kondycji finansowej mogą zostać zepchnięte na margines lub całkowicie wyeliminowane z rynku.

Społeczne konsekwencje transformacji przemysłu stalowego dotykają bezpośrednio około 300 tysięcy pracowników zatrudnionych w hutach w całej Unii Europejskiej, a razem z pracownikami powiązanych przedsiębiorstw liczba osób zależnych od tej branży sięga 2,3 miliona, co stanowi około jednego procenta wszystkich zatrudnionych we Wspólnocie. Zamknięcie tradycyjnych zakładów stalowych może wywołać dramatyczne konsekwencje społeczne w regionach przemysłowych, które przez dziesięciolecia opierały swoją gospodarkę na hutnictwie, a brak odpowiedniego wsparcia dla poszkodowanych pracowników i społeczności może prowadzić do powstania nowych obszarów strukturalnego bezrobocia i degradacji społecznej.

Sytuacja polskiego przemysłu stalowego ilustruje skalę wyzwań stojących przed całą branżą w Europie, ponieważ produkcja stali w Polsce spadła w 2022 roku do rekordowo niskiego poziomu 6,5 miliona ton, a zamknięcie huty ArcelorMittal w Krakowie oraz malejąca produkcja przy jednoczesnym wzroście importu pokazują, jak trudno polskim producentom konkurować z tańszą stalą sprowadzaną z zagranicy. Import stali do Polski w 2023 roku przewyższył krajową produkcję o niemal 5,5 miliona ton, podczas gdy jeszcze dekadę wcześniej różnica ta wynosiła zaledwie dwie tony, co świadczy o systematycznej utracie konkurencyjności przez polski przemysł stalowy w obliczu rosnących kosztów energii i regulacji środowiskowych.

Technologiczne możliwości transformacji przemysłu stalowego w kierunku zeroemisyjności są już dziś dostępne i są wdrażane w niektórych krajach europejskich, szczególnie w Szwecji, Niemczech i Finlandii, gdzie realizowanych jest 33 projektów inwestycyjnych w produkcję zielonej stali. Te pionierskie inwestycje pokazują, iż przejście na zeroemisyjne technologie jest nie tylko możliwe, ale może także zapewnić długoterminową przewagę konkurencyjną dla producentów gotowych ponieść wysokie koszty początkowe w zamian za dostęp do rynków coraz bardziej świadomych ekologicznie konsumentów gotowych płacić więcej za produkty o mniejszym śladzie węglowym.

Ekonomiczne analizy kosztów zielonej stali wskazują, iż dla końcowych konsumentów dodatkowe obciążenia mogą być znacznie mniejsze niż obawiają się przeciwnicy transformacji, ponieważ zeroemisyjna stal w samochodzie o wartości 40 tysięcy euro przełożyłaby się na dodatkowe koszty rzędu zaledwie 500 euro, co dla znacznej części klientów dbających o kwestie środowiskowe nie stanowiłoby bariery cenowej, a mogłoby stać się argumentem przesądzającym o decyzji zakupowej. Ta relatywnie niewielka różnica ceny na poziomie produktu końcowego może oznaczać, iż zielona stal będzie mogła znaleźć swoje miejsce na rynku znacznie szybciej niż przewidują pesymistyczne scenariusze, szczególnie w segmentach premium i w branżach takich jak motoryzacja czy elektronika, gdzie konsumenci są gotowi płacić więcej za ekologiczne produkty.

Infrastrukturalne wymagania produkcji zielonej stali wykraczają daleko poza same huty i obejmują konieczność budowy rozległej sieci elektrolizerów do produkcji zielonego wodoru, systemów magazynowania i transportu tego gazu oraz dramatycznego zwiększenia mocy produkcyjnych energetyki odnawialnej w całej Europie. Bez znacznych ilości taniej energii ze źródeł odnawialnych produkcja zielonego wodoru pozostanie nieopłacalna, co oznacza, iż sukces transformacji przemysłu stalowego jest nierozerwalnie związany z postępami w budowie nowych farm wiatrowych i elektrowni słonecznych oraz rozwojem inteligentnych sieci energetycznych zdolnych do zarządzania zmienną produkcją energii odnawialnej.

Geopolityczne implikacje transformacji europejskiego przemysłu stalowego mogą być równie istotne jak aspekty technologiczne i ekonomiczne, ponieważ kontrola nad technologiami produkcji zielonej stali może stać się nowym źródłem przewagi strategicznej w globalnej gospodarce, podobnie jak dziś najważniejsze znaczenie mają technologie półprzewodników czy sztucznej inteligencji. Europa ma szansę wykorzystać swoją zaawansowaną bazę technologiczną i silne regulacje środowiskowe do zbudowania przewagi w tym strategicznym sektorze, ale wymaga to zdecydowanych działań na poziomie unijnym oraz gotowości do poniesienia wysokich kosztów inwestycyjnych w najbliższych latach.

Regulacyjne ramy wspierające transformację przemysłu stalowego wymagają również lepszej koordinacji na poziomie europejskim, ponieważ pozostawienie kwestii wsparcia dla produkcji zeroemisyjnej stali na poziomie poszczególnych państw członkowskich może prowadzić do pogłębiania nierówności między różnymi krajami UE i osłabienia ogólnej konkurencyjności europejskiego przemysłu. Unijna polityka przemysłowa musi znaleźć odpowiednią równowagę między zachęcaniem do innowacji a zapewnianiem sprawiedliwego dostępu do wsparcia finansowego dla wszystkich regionów Wspólnoty, niezależnie od ich obecnej kondycji fiskalnej.

Związkowe protesty i sprzeciw pracowników wobec planów dekarbonizacji przemysłu stalowego odzwierciedlają uzasadnione obawy o miejsca pracy i przyszłość regionów przemysłowych, ale jednocześnie wskazują na potrzebę lepszej komunikacji na temat możliwości jakie może stworzyć transformacja w kierunku zielonej gospodarki. Produkcja elektrolizerów do wytwarzania zielonego wodoru, budowa nowej infrastruktury energetycznej oraz rozwój zaawansowanych technologii produkcji stali mogą generować tysiące nowych miejsc pracy, często wymagających wyższych kwalifikacji i oferujących lepsze warunki zatrudnienia niż tradycyjne hutnictwo.

Czasowe ramy dostępne dla przeprowadzenia transformacji przemysłu stalowego są bezwzględne i nie podlegają negocjacjom, ponieważ wynikają z fizycznych ograniczeń klimatycznych oraz prawnych zobowiązań wynikających z międzynarodowych porozumień klimatycznych. Firmy które nie zdążą przygotować się na nową rzeczywistość regulacyjną i rynkową mogą zostać wyeliminowane z rynku nie przez konkurencję, ale przez niemożność spełnienia wymagań prawnych dotyczących emisji gazów cieplarnianych, co oznacza, iż transformacja nie jest opcją strategiczną, ale koniecznością egzystencjalną dla całej branży.

Przyszłość europejskiego przemysłu stalowego będzie zależała od umiejętności przeprowadzenia tej bezprecedensowej transformacji w tempie znacznie szybszym niż jakakolwiek wcześniejsza rewolucja technologiczna w historii przemysłu, ale pomyślne przeprowadzenie tego procesu może uczynić Europę globalnym liderem w produkcji zeroemisyjnej stali i zapewnić jej przewagę konkurencyjną w nadchodzącej erze gospodarki niskoemisyjnej. Alternatywą jest stopniowa utrata pozycji na rzecz konkurentów gotowych produkować taniej, ale za cenę dalszego niszczenia środowiska naturalnego, co ostatecznie może doprowadzić do zaniku tradycji przemysłowej, która przez ponad dwa stulecia stanowiła fundament europejskiego dobrobytu i siły gospodarczej.

Idź do oryginalnego materiału