Carezza okazała się wyjątkowo szczęśliwa dla najlepszej polskiej snowboardzistki. Aleksandra Król-Walas z Nowego Targu zajęła drugie miejsce w slalomie gigancie równoległym Pucharu Świata, notując tym samym swój najlepszy wynik w trwającym sezonie. To dziesiąte podium PŚ w karierze nowotarżanki.
Zawodniczka od początku czwartkowych zawodów prezentowała bardzo wysoką formę. Pewnie przeszła kwalifikacje, a w fazie pucharowej eliminowała kolejne rywalki. W drodze do finału pokonała m.in. Cheyenne Loch w 1/8 finału, a w półfinale zwyciężyła z najlepszą w kwalifikacjach Japonką Tsubaki Miki, co zapewniło jej awans do decydującego biegu.
W wielkim finale Król-Walas musiała uznać wyższość Austriaczki Sabine Payer, która potwierdziła świetną dyspozycję – triumfowała także tydzień wcześniej w Cortinie d’Ampezzo. Trzecie miejsce w Carezzie zajęła Tsubaki Miki.
To znakomity rezultat dla nowotarżanki, zwłaszcza iż w poprzedni weekend w Cortinie zakończyła rywalizację już na 1/8 finału, zajmując 14. miejsce. Drugie miejsce w Carezzie pokazuje jednak, iż Polka wraca do swojej najlepszej dyspozycji.
Runda Pucharu Świata w Cortinie d’Ampezzo i Carezzie jest jednocześnie ważnym sprawdzianem przed przyszłorocznymi zimowymi igrzyskami olimpijskimi. Postawa Aleksandry Król-Walas daje kibicom z Podhala i całej Polski duże powody do optymizmu.
Nowotarżanka po raz kolejny udowodniła, iż należy do ścisłej światowej czołówki w snowboardowym slalomie gigancie równoległym.
















