Nowy Sącz stolicą światowego, dziecięcego folkloru! Ruszyło 32. Święto Dzieci Gór

5 godzin temu

Małopolskie Centrum Kultury SOKÓŁ w Nowym Sączu z euforią zainaugurowało 32. edycję Festiwalu ŚWIĘTO DZIECI GÓR – wyjątkowego wydarzenia, które od lat łączy młodych miłośników folkloru, muzyki i góralskiej tradycji z różnych stron świata. Pierwszy dzień, niedziela 20 lipca, upłynął pod znakiem kolorowych strojów, radosnych dźwięków i niezapomnianych spotkań. Od porannych przygotowań, przez mszę świętą, barwny korowód ulicami miasta, aż po wieczorne występy. Serdecznie zapraszamy do przeczytania relacji autorstwa Kamila Cyganika.

W Sokole jak w Ratuszu

Jakby nie były wydeptane ścieżki i wyjeżdżone drogi zdarzyć się może, iż na którąś runie kłoda i utrudni przejście. Wydeptane są ścieżki ŚWIĘTA DZIECI GÓR przez ponad trzydzieści lat, ale choćby tak doskonale przemyślany i przygotowany Festiwal nie uniknie kłód. Dwukrotnie w historii ŚWIĘTA zdarzyły się takie, które uniemożliwiły przeprowadzenie imprezy. Pierwszą w roku 2001 był brak funduszy, drugą – pandemia w 2020.

W tym roku największym utrudnieniem wydaje się remont Ratusza. Właśnie przez ten remont po raz pierwszy władze miasta i regionu witają uczestników ŚWIĘTA w budynku SOKOŁA,
a nie w reprezentacyjnej sali swojej siedziby. I nie jest to jedyna sytuacja, gdy organizatorzy tegorocznego Festiwalu musieli szukać innej drogi wśród udeptanych już ponad trzydziestoletnią tradycją ścieżek. Ale o tym później.

Na razie MYSTKOWIANIE są gotowi do powitania gości muzyką. Pierwszy dźwięk płynie spod smyczka prymisty, dołączają pozostałe instrumenty lachowskiej kapeli: sekund, basy, trąbka i klarnet… Śpiew. Znów muzyka. I śpiew o konisiach, co do góry, do skały ustały i bez pomocy boskiej nie ruszą…

W tym roku koncerty poprowadzą „Ciocia Hania” czyli Hanka Rybka, i „Wujek Patryk” czyli Patryk Rutkowski. Od nich kilka słów o wartości lachowskiej muzyki i natury lachowskiego serca, które nigdzie się nie spieszy. I przedstawienie szanownych gości, którym potem gościnnie oddają mikrofon.

Godzi się jednak, by pierwszy zabrał głos gospodarz nie tylko Festiwalu ale i miejsca, w którym się spotykamy. Andrzej Zarych wyraził prostą euforia z obecności najmłodszych uczestników i ich instruktorów. Sięgnął do zamierzchłej przeszłości, gdy na początku lat 90. Antoni Malczak opracowywał wciąż aktualną ideę ŚWIĘTA DZIECI GÓR, zapraszając do pracy koncepcyjnej Benedykta Kafla. Wspomniany przez dyrektora Zarycha etnograf, nowosądeczanin pracuje przy Festiwalu od samego początku, brał udział we wszystkich spotkaniach wszystkich Rad Artystycznych.

Z kronikarskiego obowiązku wspomnę, iż drugą osobą, która może wiele opowiedzieć o ŚWIĘCIE od pierwszej edycji, a choćby wcześniej, jest Janusz Kuźma, znakomity kierowca, wieloletni pracownik Małopolskiego Centrum Kultury SOKÓŁ.

Jadwiga Wójtowicz, radna i Wiceprzewodnicząca Sejmiku Województwa Małopolskiego pozdrowiła wszystkich w imieniu gazdy Małopolski, Marszałka Łukasza Smółki. Podzieliła się radością, iż ŚWIĘTO DZIECI GÓR jest nie tylko w Małopolsce, ale i w Polsce. Ta wielka impreza to wielka sprawa, za którą należą się podziękowania dla organizatorów. Ale najważniejsza zdaniem Jadwigi Wójtowicz jest euforia z dziecięcej obecności.

W imieniu Prezydenta Miasta Nowego Sącza powitała nas w „światowej stolicy dziecięcych zespołów folklorystycznych” Wiceprezydent Bożena Borkowska. Jako gospodyni sądeckiego ratusza obiecała, iż za rok wracamy do odnowionej siedziby miejskich władz. Uczestnikom Festiwalu złożyła życzenia dobrego czasu, dobrych wspomnień.

Michał Nowak, Członek Zarządu Powiatu Nowosądeckiego podziękował za zaproszenie w imieniu Tadeusza Zaremby, Starosty Nowosądeckiego. Pogratulował organizatorom za trud. Uczestnikom życzył euforii z występów i pobytu na Sądecczyźnie.

W imieniu Rady Artystycznej 32. ŚWIĘTA DZIECI GÓR serdecznie i ciepło powitała nas dr Dorota Majerczyk. Rada – jak powiedziała przewodnicząca – nie tylko ocenia, ale i docenia. Dlatego życzy wspaniałych prezentacji, a scena niech stanie się dla uczestników drugim domem. Zapewniła,
że Rada jest z uczestnikami całym sercem.

Niewątpliwie najprzyjemniejszą chwilą podczas popołudniowego spotkania w sali im. Romana Sichrawy była jak zwykle wymiana podarków. A potem prowadzący otwarli mikrofon dla kierowników zespołów.

Usłyszeliśmy o nadziejach na „normalny” Festiwal, bo ten w czasie pandemii nie zasługiwał na to określenie. Ci, którzy są po raz pierwszy, nie mogą się doczekać. Ci, którzy po raz szósty – też, bo już wiedzą doskonale na jaką atmosferę czekają. Dowiedzieliśmy się, iż Lachy mają trzy serca: dwa na portkach i trzecie… wiadomo, a iż są gospodarzami, na wielką serdeczność możemy liczyć. Wiemy teraz jak bardzo trzeba się było postarać, by przyjechać na tegoroczny Festiwal z USA i jaką fantastyczną robotę wykonało biuro organizacyjne podczas przedfestiwalowych kontaktów. A najważniejsze słowa, które padły tego dnia w SOKOLE, wypowiedział ksiądz Kazimierz Króżel, misjonarz rodem z Podhala na co dzień pracujący w Tanzanii: „Nieważny jest kolor skóry,
ale kolor serca. U wszystkich ten sam!”.

Dziękczynienie i jednanie

Trombita podhalańska, jako i drzewiej bywało, dźwiękiem głębokim, powłóczystym rozpoczyna Eucharystię, czyli dziękczynienie. Dźwięk trombity oddaje przywództwo skrzypcom, dołącza się cała kapela i śpiew dziecięcy wprowadza procesję do stóp ołtarza.

Ks. Proboszcz Jerzy Jurkiewicz wita nie pierwszy raz wszystkie zespoły uczestniczące w ŚWIĘCIE DZIECI GÓR, wymieniając ich nazwy i kraje, z których przyjechały. Powitania płyną w stronę dyrektora Andrzeja Zarycha, Rady Artystycznej, poseł Barbary Bartuś. Przywitany zostaje ks. Stanisław Kowalik, kapelan Festiwalu i wszyscy zgromadzeni.

Ks. Kowalik, główny celebrans, zachęca do szczególnej modlitwy za tych, którzy brali udział w ŚWIĘCIE, ale już przeminęli i rozpoczyna sprawowanie Najświętszej Ofiary.

Niezwykłym momentem podczas niedzielnej mszy festiwalowej było odczytanie fragmentu Ewangelii. Ksiądz Kazimierz Króżel zrobił to nie tylko z ogromnym uczuciem, zaangażowaniem i wiarą, ale również w dwóch językach: po polsku i w swahili.

„Hej wiara ojców naszych,
Hej nas przyprowadziła,
Hej wiara w Boga Ojca,
Hej syćkich Stworzyciela”.

Czy można sobie wyobrazić homilię ks. Kowalika na mszy festiwalowej bez jego śpiewu? Ten śpiew jest zawsze częścią nauczania! Dalej ks. Stanisław mówił, iż my nie są od wczoraj, ale tworzymy wielkie dziedzictwo naszych ojców. Przychodzimy jak Maria, żeby się zasłuchać w Słowo Boże. Celebrans wyraził wdzięczność, iż możemy pokrzepić serca. Jak Maria mówimy: Gość w dom – Bóg w dom. Podziękowania więc dla tych, którzy przygotowują to, co niewidoczne, a bez czego Festiwal nie mógłby się odbyć. Ksiądz Stanisław przytacza żydowski Midrasz: Bóg chciał się podzielić z ludźmi kluczem do szczęścia. Ale Archanioł, który miał klucz przekazać jakoś się zagapił. Klucz porwał diabeł i chciał ukryć. Nie wiedział, gdzie. W końcu schował go w sercu człowieka. Teraz każdy go ma. Szczęściem jest: pokój, radość, miłość, jest nim ŚWIĘTO DZIECI GÓR. Szczęście zaczyna się od dzieci. Bo każde dziecko to promyk dobra. Jego uśmiech przypomina dorosłym nasze życie, jego prostotę. Szczęście to nie tylko zasłuchanie, ale i praca, którą włożyły dzieci w przygotowanie. Podziękowanie dla kierowników dających swoje szczęście, zalubienie w swoich małych ojczyznach. Niech to święto otworzy moc, a Duch Święty niech zstąpi na uczestników.

„Hej chwała Trójcy Świętej,
Hej niechże będzie chwała,
Hej co by wiara ojców,
Hej w dzieciach pozostała”.

Śpiew jak klamra zamknął homilię ks. Kowalika.

Jednoczący wymiar Mszy możemy zawsze usłyszeć podczas modlitwy wiernych czytanej we wszystkich językach danego ŚWIĘTA oraz podczas procesji z darami, w której biorą udział przedstawiciele wszystkich grup. Tego wyjątkowego roku uczestnicy zjednoczyli się jeszcze raz, składając na ręce ks. Stanisława Kowalika białe róże, które zaciążyły na jego ręku jubileuszowym bukietem. Nasz kapelan jest księdzem już trzydzieści roków!

Powrót do korzeni

Na samym początku ŚWIĘTA DZIECI GÓR, kiedy na Starej Sandecji stał legendarny już namiot, korowód festiwalowy szedł spod niego na Rynek. Dziś trochę jakbyśmy wracali do korzeni, korowód przeszedł spod bazyliki św. Małgorzaty przez Rynek na Starą Sandecję. Tutaj, w miejscu dawnego namiotu, w miejscu, gdzie odbywały się przy mizernej widowni pierwsze koncerty, w tym roku będzie można podziwiać zespoły podczas porannych prezentacji.

Zespoły przez Nowy Sącz przeszły spokojnie, bez tańców, ze śpiewem i muzyką, a co najważniejsze – w towarzystwie nowosądeczan.

Patryk Rutkowski zaprasza na scenę kolejne delegacje w oczywistej kolejności kolejnych festiwalowych dni. Bo są rzeczy, które się zmieniają, i są takie, które nie zmienią się nigdy.

Choć już pięć lat temu zmienił się dyrektor ŚWIĘTA DZIECI GÓR, to nie zmienił się zwyczaj,
że ta funkcja predestynuje do rozpoczęcia Festiwalu. Andrzej Zarych przypomina zatem, iż to już 32. raz zespoły przyjeżdżają by dzielić się tym, co mają w sercu, co przejęli od ojców i dziadków. Zespoły zagraniczne z polskimi spędzają tydzień w parach kamrackich, po paru dniach, mimo problemów z porozumieniem, trudno im się rozstać. Uczą się, iż bliźniego można kochać tylko dlatego,
że jest. Nowy Sącz stał się dzięki temu miejscem wyjątkowym na świecie.

Na scenę zostają zaproszeni: poseł Barbara Bartuś, wiceprezydent Nowego Sącza Bożena Borkowska, członek Zarządu Powiatu Nowosądeckiego Michał Nowak, ks. dr Stanisław Kowalik, dyrektor organizacyjny ŚWIĘTA DZIECI GÓR Piotr Gąsienica, zastępca dyrektora MCK SOKÓŁ Liliana Olech. Bo do rzeczy, które się nie zmieniają należą klucze do Nowego Sącza, wręczane przez zaproszone na scenę szacowne osoby. Uhonorowani zostają przedstawiciele zespołów, którzy odbierają klucze zaproszeni na środek sceny. Jest chwila dla fotoreporterów.

Muzyka kluczy: klucz o klucz z kamratem. Klucze nie otwierają tak naprawdę drzwi do Ratusza, ale drzwi do przyjaźni, a przyjaźń – drzwi pokoju…

Jeszcze słowo poseł Barbary Bartuś, zachwyconej, iż Festiwal rozpoczął się mszą świętą, gdzie mogliśmy zobaczyć, iż wiara potrafi nas łączyć. Szczególne gratulacje płyną od pani poseł do ks. Kazimierza Króżela z Tanzanii za przygotowanie grupy, tak wspaniale śpiewającej podczas Eucharystii.

Koncertową część wieczoru zaczyna zespół BIAŁCANIE z Białki Tatrzańskiej. Tak spełnia się tradycja kultywowana od kilku lat: na ŚWIĘTO DZIECI GÓR przyjeżdża gościnnie zespół z Międzynarodowego Festiwalu Folkloru Ziem Górskich, a MALI MYSTKOWIANIE jako reprezentanci nowosądeckiego ŚWIĘTA wystąpią w tym roku gościnnie w Zakopanem. To jednak nie koniec powiązań z tatrzańskim wydarzeniem. Kierownikiem artystycznym Festiwalu Folkloru Ziem Górskich jest bowiem Hanka Rybka, od tego roku gospodyni na nowosądeckich estradach w Amfiteatrze i na Starej Sandecji. Tak się ta podhalańsko-lachowska przyjaźń plecie… A zespół z Białki prowadzi Janina Paluch, znakomita ludowa artystka, wokalistka.

Są rzeczy, które się nie zmieniają. Jedną z nich jest występ dorosłego zespołu reprezentującego gospodarzy Festiwalu. W tany idą MYSTKOWIANIE, by pokazać dzieciom, które za chwile obejmą w posiadanie scenę, iż strój lachowski można zakładać całe życie, iż dorośli też potrafią zatańczyć „kowola”, ciętą polkę i zaśpiewać na lachowską nutę. Schodzą najstarsi, w ich miejsce wtańcowuje młodzież, już nie dzieci, jeszcze nie dorośli, choć być może pełnoletni.

Występ artystów z Mystkowa obserwuje z widowni założyciel zespołu Benedykt Poręba, a z Nieba – jego żona Hanna. Oboje na pewno wzruszeni. Oboje dumni.

Jeszcze trochę przyśpiewek najstarszej grupy MYSTKOWIAN i już można zapowiedzieć adekwatnych gospodarzy: MALI MYSTKOWIANIE tańczą i śpiewają, a w tym czasie po prawej stronie sceny sadowią się muzycy grupy z Tanzanii. I tak już będzie do końca wieczoru. Kolejne zespoły prezentują krótki, pięciominutowy program, a w tym czasie po drugiej stronie przygotowuje się kapela kamrata, albo ta z kolejnego dnia… Wszystko płynnie, zgodnie z niezmiennym porządkiem festiwalowym.

Można powiedzieć, iż ten koncert jest trochę jak lokowanie produktu, bo zachęca do obejrzenia tych dzieci co najmniej jeszcze raz, podczas koncertu w ich dniu narodowym. A może jeszcze raz? Na Starej Sandecji o 11:00 przed południem. A może jeszcze raz? Na którejś ze scen w regionie? A może jeszcze wiele razy zaglądając na stronę MCK SOKÓŁ do archiwalnych nagrań. Warto jak najczęściej. Warto jak najwięcej.

Więcej zdjęć znajdziecie na oficjalnej stronie ŚWIĘTA DZIECI GÓR.

Fot. Kamil Bańkowski | MCK SOKÓŁ

Idź do oryginalnego materiału