O drzwiach słów kilka… Skąd ta nazwa? Jest to plurale tantum, czyli forma podwójna mianownika. Pierwotnie była pojedyncza: dwierz, czy staropolskie dżwierze. Stąd też i wrota są w takiej formie. Pamiętajmy o jednym. Mówimy drzwi, a nie jak to zdarza się Poznaniakom „dźwi”.
Dziś obejrzeliśmy zaledwie cztery, dawne drzwi, ale jest ich w Nowym Tomyślu więcej. Dlaczego powinny być warte naszego zainteresowania? Ano dlatego, iż są częścią naszej historii, historii o którą warto zadbać, a nie jak to bywa-wymieniać te drewniane na plastikowe. Naturalnie nie są to drzwi nasze ostatnie, o których wspominać należy. A element głowy lwa na klamce pozostało zagadką. Z pozdrowieniami Adam Rybarczyk