O Braunie, nauce i komórkach nietelefonicznych

niepoprawni.pl 1 tydzień temu

Teraz sobie dzisiaj czytam, iż Barszczyk i jego ludzie chcą zabrać immunitet Braunowi, i najlepiej wsadzić go za jego słowa o komorach gazowych.

I to jest chyba jedyna akcja hodowcy krokodyli, która zadowala większość pisowców, to jest, członków partii PiS (bo wyborców to może jednak nie zadowalać).

I tak. Co jest przyczyną? Zaprzeczanie ludobójstwa w Auschwitz.

Czy to prawda? Hm.

W ów historycznej rozmowie redaktor tylko czekał, aż Braun coś takiego powie, i to się wreszcie stało, zakończył rozmowę. Cała scena polityczna od Kiełów i Tygrysławów do głaskaczy kota prezesa bije brawo dzielnemu redaktorowi, iż wcisnął uśmiechnięty knebel niezwyciężonego postępu w usta temu przebrzydłemu faszyście.

Większość ludzi jak usłyszy "Braun", to się oburzy nie mając bladego pojęcia, co ów Braun faktycznie powiedział.

Ja zaś zachęcam państwa, byście usłyszeli, co powiedział:

]]>https://rumble.com/v6w5rcy-grzegorz-braun-narracje-trzeba-testowa.html]]>

To jest cała długa rozmowa, więc streszczę to pokrótce: Braun nie zaprzecza ludobójstwu w Auschwitz, podkreślając, iż Niemcy zabili tam jakiegoś jego przodka.

Braun tylko poddaje w wątpliwość istnienie komór gazowych, i na podparcie swej tezy przedstawia wiele argumentów, między innymi listy dowódców alianckich.

Mówiąc, iż "komory to fejk" Braun miał na myśli to, iż te komory, które teraz tam stoją to rekonstrukcja.

Bo towarzysz redaktor w oryginalnym wywiadzie nie mógł zapytać "Panie pośle, dlaczego pan tak uważa". Nie! Musiał uciąć łeb tej złowrogiej hydrze faszyzmu w imię świętościj socjalizmu!

I artykułem 212 jest w tym przypadku ustawa o prawdzie historycznej.

Tylko, co jest prawdą historyczną?

To prawo i tak nie umie się uporać z notorycznymi kłamcami typu pani Marxking i pana Kleina (nazwiska zmienione, ale wiadomo, o kogo chodzi, bo nie chcę mieć pozwu o zniesławienie), i służy jako bat na takich Braunów.

A Braun jest w tym przypadku naukowcem.

Nauka bowiem opiera się na kwestionowaniu wszystkiego, co się nam mówi, i porównywaniu tego z rzeczywistością.

Jeśli jest święty dogmat, i za zaprzeczanie tego dogmatu idzie się do więzienia, to nie ma wolności naukowej, tylko jest religia, której nie wolno zaprzeczyć.

Nie podoba wam się to, co Braun mówi? Zamiast go wsadzać do więzienia i uciszać, co tylko doda mu zwolenników, przedstawcie swoje kontrargumenty. Zróbcie debatę.

Całe to prawo o prawdzie historycznej jest podobne do przyszłego unijnego prawa o kłamstwie klimatycznym, gdzie za zaprzeczenie oczywistym kłamstwom wobec "ocieplenia klimatu" będzie można pójść do więzienia.

Czy ja wierzę w słowa Brauna? choćby gdyby, to nie mógłbym powiedzieć "tak" bez stracenia trzech lat życia. Czy w tej sprawie on ma rację, czy nie, nie ma to dla mnie znaczenia. jeżeli ma rację, co to zmienia? To jest coś akademickiego, ja profesorem nie jestem.

Zresztą, taka dygresja. Byłem lat temu kilka w tym całym muzeum Auschwitz. Lepiej tam nie mówić o tym, iż byli żydowscy strażnicy.

Tam jest cała sala z judaistycznymi modłami zaprojektowana tak, aby poruszać.

Oczywiście nie ma sali z modlitwami chrześcijańskimi, bo przecież śmierć goja to żadna metafizyka (sarkazm).

Konkludując, jak nie podoba się wam coś, co ktoś mówi, nie pozywajcie go, ale debatujcie.

Idź do oryginalnego materiału