O kulisach sportu pisze Bogdan Poprawski: Bycie mistrzem.

goniec.net 4 godzin temu

Zaczęło się tak na poważnie kilka lat temu w czasie paryskiego turnieju Roland Garros.

Naomi Osaka, wówczas najlepsza tenisistka w rankingu WTA nagle odmówiła wzięcia udziału w spodziewanych i tradycyjnych pomeczowych wywiadach na gorąco, a potem dała wszystkim znać, iż nie wytrzymywała psychicznego napięcia, które jej towarzyszyło.

Przyznam, iż taka jej reakcja bardzo mnie zaskoczyła.
Moje doświadczenie sportowe tak jako zawodnika czy trenera było takie, iż z niecierpliwością i podnieceniem oczekiwałem kolejnego startu tak swojego jak i moich podopiecznych.

Cóż, chciałem widzieć postęp.
Naomi już wtedy osiągnęła wiele wiec porównywanie siebie z nią było bez sensu.

Dodając ileś tam lat zacząłem wyraźnie widzie, iż zjawisko psychologicznego wypalania się jest faktycznie nagminne.

Nie mieliśmy do ostatnich lat tak widocznego przedstawienia stron psychologicznych tych najlepszych na świecie.
Jestem przekonany, iż taka sytuacja istnieje od zawsze, jednak nikt z czempionów nie był silny wystarczająco, aby sprawy swych osobistych kłopotów przedstawiać publicznie.

Naomi Osaka otwarcie mówiła o swoich zmaganiach ze zdrowiem psychicznym, w tym o napadach depresji i lęku, co skłoniło ją do priorytetowego traktowania swojego dobrego samopoczucia i wycofania się z pewnych zobowiązań zawodowych, takich jak obowiązkowe konferencje prasowe podczas French Open. Mówiła o presji bycia osobą publiczną i lęku, którego doświadcza przed spotkaniem z mediami.
Jej doświadczenia zwróciły uwagę na znaczenie zdrowia psychicznego w sporcie zawodowym i potrzebę zapewnienia sportowcom przestrzeni do priorytetowego traktowania swojego dobrego samopoczucia

Naomi Osaka otrzymała cały grad krytycznych słów, postów a, choćby niektórzy sponsorzy od niej odsunęli się.

W sumie wzięła dłuższy urlop od tenisa, urodziła dziecko i jest z powrotem na kortach, chociaż już nie tak mocna jak przed tym kryzysem.

Zaskoczył kilka dni temu Sasza Zverev.
Także i on przedstawił publicznie swoje zmagania z demonami.

Okazuje się, iż nie tylko kobiety, ale i mężczyźni mają podobne sportowe strachy.

Wprawdzie znane osobowości tenisowe są na świeczniku i to lubią, jednak aż trudno mi uwierzyć, iż się tak bardzo przejmują tym, co inni o nich mówią czy piszą.

Przykład: o kimś, kto odniósł ogromny sukces, a media stale powtarzają mu, iż jest nieudacznikiem.
Ci reporterzy i rycerze klawiatury komputerowej powinni okazywać większy szacunek tym sukcesom. Sasza wspomniał, iż nigdy nie chwalono go za to, iż jest numerem 3 na świecie i stale osiąga głębokie wyniki w turniejach wielkoszlemowych, krytykowano go tylko za to, iż nie wygrał wszystkiego.

Co tu dużo mówić – on wyraźnie opisuje swoją depresję – bardzo otwarcie i dość szczegółowo – a potem natychmiast zostaje zapytany, czy przez cały czas ma chęć wygrania turnieju wielkoszlemowego.
Media się nie przejmują.

Ciekawe jest to, iż zadają pytania w sposób, w jaki nie pytają o innych finalistów turnieju wielkoszlemowego, którzy nie wygrali żadnego turnieju wielkoszlemowego. Prawdopodobnie dlatego, iż nadał sobie tytuł „następnego pokolenia”, co nie pomogło.
Najwyraźniej chłopisko potrzebuje trochę czasu wolnego i planu terapii, aby lepiej przygotować się do US Open.

Nasza super gwiazda Iga Świątek też przechodzi psychologiczne katusze, ale chyba ostatnio przestała się tak przejmować na poważnie opiniami innych.
Chciała być politycznie poprawna, grała z ukraińska flaga na czapce, ale to wszystko obróciło się przeciwko niej.

Dobrym przykładem jest tu chyba Aryna Sabalenka, która zwalczyła swoje demony osobiste poprzez zupełnie inne podejście do życia.

Do zwycięstwa przez „fun”.

www.bogdanpoprawski.com

Have a Great Day!

Bogdan

Idź do oryginalnego materiału