

Niedzielne i poniedziałkowe popołudnia w Przasnyszu upłynęły pod znakiem intensywnych opadów deszczu. Choć były przelotne, ich natężenie w krótkim czasie spowodowało problemy z odprowadzaniem wody przez system kanalizacji deszczowej.
– W ciągu kilkunastu minut powstało jezioro – relacjonuje nasz czytelnik, który przesłał zdjęcia zalanej Alei Jana Pawła II, na odcinku od ul. Baranowskiej do Ronda Przasnyskich Medyków.
Jak tłumaczy burmistrz Przasnysza, Łukasz Chrostowski, tegoroczne lato jest wyjątkowo kapryśne.
– Pogoda w te wakacje nie należy do standardowych. Codzienne deszcze powodują bardzo dużą ilość wody do odbioru przez studzienki w krótkim czasie. Dlatego takie sytuacje mogą się krótkotrwale pojawiać. Proszę mieszkańców o wyrozumiałość. Mamy prawdopodobnie najbardziej deszczowe wakacje od wielu, wielu lat – komentuje włodarz miasta.
Ulewy są związane z niżem genueńskim, który od sobotniego wieczora sprowadza nad Polskę intensywne opady deszczu. Fale ulew rozciągały się od Małopolski i Śląska aż po Warmię i Pomorze Gdańskie.
Na szczęście prognozy są coraz bardziej optymistyczne – w kolejnych dniach przewidywane są jedynie przelotne opady, a silnych ulew synoptycy nie prognozują już w żadnym rejonie kraju.
ren