Aldona Sylwa od początku września jest pełniącą obowiązki dyrektora SP ZOZ Myszków. Od wielu lat jest też dyrektorką Szpitala w Czeladzi, który notuje zyski rocznie na poziome 12-13 mln zł. Połączone komisje Rady Powiatu w Myszkowie wysłuchały 26 listopada informacji dyrektor SP ZOZ Aldony Sylwy i doradcy dyrektorka Dariusza Jorga o sytuacji finansowej szpitala. Dariusz Jorg zaczął od mocnych słów: -Dalsze funkcjonowanie szpitala bez radykalnych zmian do kierunek do ruiny. Szpital co miesiąc przynosi 1, 7mln zł straty, nie ma zdolności kredytowej, suma zobowiązań wynosi 82 mln zł. W 2023 roku przychody szpitala wyniosły 110 mln zł, w 2023 było więcej, 130 mln przychodów, ale to tylko efekt zwiększonych płatności z NFZ na wynagrodzenia dla pielęgniarek -mówił Dariusz Jorg. Kilka jego stwierdzeń to mocne zarzuty pod adresem poprzedniego dyrektora (Krzysztof Bestwina): -Sztucznie zmniejszano stratę, a za 2024 rok choćby szpital wykazał niewielki zysk, np. nie podnosząc wynagrodzeń pielęgniarkom. Te wygrywają w sądzie, wartość pozwów to 4,5 mln zł. I my te wszystkie procesy przegramy. Dyrektor (Bestwina) podpisywał umowy, również „internetowe” na pracę z pracownikami ze Szpitala Św. Barbary, gdzie wcześniej pracował. Były podwójne umowy z lekarzami, którzy są na etatach w szpitalu i jednocześnie wystawiali mu faktury. To nielegalne i uporządkowaliśmy tę sytuację w dwa tygodnie -mówił D. Jorg.Radni PiS, który rządzi od ponad 6 lat w Radzie Powiatu w Myszkowie słuchali Dariusza Jorga. Wydaje nam się, iż rozmowa mogłaby się tak potoczyć (symulacja): "-Czy on przypandkiem nam nie mówi, iż przez 6 lat nie widzieliśmy, jak rozkradany i źle zarządzany był Szpital Powiatowy w Myszkowie? Jak mieszkańcy to zauważą, to pogoniną nas gdzie pieprz rośnie!"To mniej więcej po tych słowach, wtrącił się starosta Piotr Kołodziejczyk, który odpowiada to to, kto zarządzał szpitalem od 5 lat. Starosta powiedział, iż może powinny się tym zająć inne instytucje. Jakie miał na myśli? My od lat piszemy, iż w szpitalu mogło dochodzić do przestępstw gospodarczych i korupcji. Jeden z przykładów to „afera endoprotezowa” której sprawdzenia odmówiła Prokuratura Rejonowa w Myszkowie. Śledczy choćby nie przesłuchali lekarzy, którzy chcieli potwierdzić swoje podejrzenia, iż mogło dochodzić do przestępstw przy dostawie endoprotez. To były dosłownie pierwsze tygodnie rządów Krzysztofa Bestwiny w SP ZOZ Myszków. Inny wątek sprawy endoprotez ocenił doradca dyrektora SP ZOZ Dariusz Jorg: -NFZ nie ma prawa narzucać szpitalowi obowiązku wykonywania zabiegów za darmo, wykonać za darmo 100 zabiegów wszczepienia endoprotez. Na to samorząd (powiatu) wyłożył własne pieniądze, więc przygotujemy wam pozew przeciwko NFZ o zwrot tych środków. NFZ nie może legalnie wymusić na publicznym szpitalu wykonywania bezpłatnie zabiegów. Radna Dorota Kaim-Hagar skomentowała: -Jako radni opozycyjni od lat sygnalizowaliśmy, iż w szpitalu były podwójne umowy, niejasne zatrudnianie, a zaczęło się od umowy z firmą prawniczą. Część informacji jakie dzisiaj usłyszeliśmy, pozostało bardziej szokująca. Rafał Kępski, Nowa Lewica: -Sytuacja nie jest normalna. Ten szpital był przez wiele lat uważany za bardzo dobry, miał też dobre wyniki finansowe, niewielkie zadłużenie. Do czasu, jak (za rządów PiS) odszedł dyrektor Krzysztof Kułacz, a zatrudniliście Adama Miśkiewicza i Wojciecha Pichetę na jako dyrektorów. Wtedy zaczęły się problemy. To pięć lat tragedii!SZPITAL MA TYLKO JEDEN ATUT: KARDIOLOGIAJak zapowiedział Dariusz Jorg, pełny program zmian (nazwał go „Programem przyszłościowym) razem z dyrektor Aldoną Sylwą przedstawią za miesiąc. Ale potrzebna jest już teraz opinia radnych (nie była obowiązkowa) czy zgodzą się na zawieszenie funkcjonowania oddziału położniczego do czerwca 2026. Zdaniem dyrektor Sylwy i D. Jorga jest to jedyny sposób, aby wykorzystać przyznane 20 mln zł na modernizację Oddziału Kardiologii. OIOM i Kardiologia to jedyne oddziały przynoszące zyski i modernizacja jeszcze zwiększy te możliwości. 20 mln zł dotacji z Krajowego Planu Odbudowy szpital pozyskał dzięki ekspresowo opracowanemu wnioskowi autorstwa dyrektor Aldony Sylwy. Ale remontu nie da się zrobić jednocześnie prowadząc zabiegi kardiologiczne. To zdaniem D. Jorga niemożliwe: -Dlatego proszę radnych o zaopiniowanie pozytywnie naszej propozycji, iż na pół roku zawieszamy funkcjonowanie oddziału położniczego. Rocznie odbywa się w Myszkowie około 450 porodów, z czego tylko 150 to rodzące mieszkanki tego powiatu. Przez pół roku około 75 kobiet będzie musiało skorzystać z porodu np. w Zawierciu, gdzie przeniesiemy część personelu.Radni zaopiniowali pozytywnie wniosek dyrektor szpitala o zgodę na zawieszenie funkcjonowania oddziału położniczego. Ginekologia zostaje. Nie są też prawdziwe rozgłaszane plotki i zamiarach likwidacji oddziału piediatrycznego (dzięcięcy). Pytany przed głosowaniem o zdanie starosta Piotr Kołodziejczyk powiedział, iż zarząd jeszcze tej propozycji nie opiniował, ale "on sam jest za". Opinia radnych nie była wymagana, formalnie wniosek musi zaopiniować Rada Społeczna SP ZOZ, co zdaje się być formalnością. Szpital na wykorzystanie środków z KPO, a chodzi o 20 mln zł na modernizację kardiologii ma kilka czasu, do końca czerwca 2026.