"Odesłać człowieka o godzinie 22:30 do domu z ciałem obcym w oku?" Szpital na Szopena w Rzeszowie odpowiada na zarzuty

6 godzin temu
Zdjęcie: Zdjęcie poglądowe | foto Google/ Street View


Do kontrowersyjnej sytuacji miało dojść w Szpitalu Miejskim przy ulicy Szopena w Rzeszowie. 11 września na facebookowej grupie Sąsiedzi Rzeszów Beta pojawił się wpis, który w krótkim czasie wzbudził duże emocje wśród mieszkańców. Autorka relacji opisała, iż jej mąż trafił na izbę przyjęć z ciałem obcym w oku, jednak – jak twierdzi – nie otrzymał odpowiedniej pomocy i został odesłany do domu. Publikacja gwałtownie zyskała popularność w sieci i wywołała falę komentarzy.
Czy według Państwa to normalne, aby odesłać człowieka o godzinie 22:30 do domu z ciałem obcym w oku? Rejestratorka na izbie przyjęć stwierdziła, iż mąż ma zapalenie spojówek, bo ma czerwone oko
- czytamy w poście.
Jak relacjonuje autorka wpisu, jej mąż miał nie zostać choćby zarejestrowany, by mógł zostać zbadany przez lekarza dyżurnego. Po powrocie do domu, mimo upływu kilku godzin, dolegliwości się nasiliły. Oko – jak opisuje kobieta – zaczęło boleć coraz mocniej, dlatego około godziny drugiej w nocy para ponownie udała się do szpitala. Według relacji, również wtedy mężczyzna nie uzyskał pomocy lekarskiej. Autorka wpisu podkreśla, iż sytuacja ta wzbudziła w niej rozczarowanie, zwłaszcza iż placówka posiada specjalistyczny oddział okulistyczny.
https://rzeszow24.info/wiadomosci/jechal-pijany-pod-prad-na-rzeszowskiej-obwowdnicy-i-uderzyl-w-znak-grozi-mu-3-lata-wiezieinia/fd1oOUjPPwbvqeSTVKPZ

Szpital odpowiada

W związku z pojawiającymi się w mediach doniesieniami postanowiliśmy skontaktować się z Uniwersyteckim Szpitalem Klinicznym im. Fryderyka Chopina w Rzeszowie, którego dotyczy opisywana sprawa.

Pacjent zgłosił się do Izby Przyjęć w godzinach wieczornych. Sekretarka medyczna, po przeprowadzeniu wstępnego wywiadu, przekazała informacje lekarzowi dyżurnemu. Po zapoznaniu się z opisem objawów lekarz uznał, iż nie ma bezpośrednich wskazań do pilnej interwencji okulistycznej i zalecił, by pacjent skonsultował się z lekarzem podstawowej opieki zdrowotnej w ramach nocnej i świątecznej opieki medycznej, gdzie może uzyskać receptę lub skierowanie do okulisty

- informuje nas Andrzej Sroka, rzecznik prasowy Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego im. Fryderyka Chopina w Rzeszowie.

Jak przekazuje rzecznik szpitala, w chwili zgłoszenia lekarz dyżurny zajmował się kilkoma pacjentami w ciężkim stanie, co uniemożliwiło natychmiastowe osobiste zbadanie mężczyzny. Z relacji personelu wynika, iż pacjent przyjął przekazane wyjaśnienia ze spokojem i bez zastrzeżeń opuścił izbę przyjęć.

Pragniemy podkreślić, iż USK w Rzeszowie nie posiada ani Szpitalnego Oddziału Ratunkowego (SOR), ani Nocnej i Świątecznej Opieki Zdrowotnej (NiŚOZ). W godzinach nocnych funkcjonuje jedynie Izba Przyjęć, której zadaniem jest przyjmowanie pacjentów kierowanych przez lekarzy lub wymagających hospitalizacji. Personel nie ma możliwości samodzielnego przyjmowania pacjentów w trybie doraźnym, jeżeli nie występują objawy bezpośredniego zagrożenia zdrowia lub życia

- tłumaczy rzecznik.

Andrzej Sroka, rzecznik Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego im. Fryderyka Chopina w Rzeszowie podkreśla, iż do placówki nie wpłynęła żadna oficjalna skarga w tej sprawie. Jak zaznacza, o sytuacji szpital dowiedział się dopiero z wpisu opublikowanego w grupie internetowej Sąsiedzi Rzeszów Beta.

Dziękujemy za zwrócenie uwagi na tę sytuację. Każde tego typu zgłoszenie traktujemy poważnie. USK w Rzeszowie dokłada wszelkich starań, aby pacjenci otrzymywali pomoc medyczną zgodnie z obowiązującymi procedurami i możliwościami organizacyjnymi, a wszelkie wątpliwości dotyczące udzielania świadczeń są każdorazowo weryfikowane przez kierowników adekwatnych komórek organizacyjnych

- przekazuje Andrzej Sroka.

Idź do oryginalnego materiału