Odra Opole na nowy sezon zmienia system. „Chcemy grać po swojemu”

3 tygodni temu

Odra Opole rozpoczyna sezon mierząc się z duetem z Dolnego Śląska. Na samym starcie w niedzielę grać będzie w Głogowie z Chrobrym, a osiem dni później podejmie Miedź Legnica. Hit jesieni będzie w piątej kolejce, gdy na Itaka Arena zawita Śląsk Wrocław.

W tym roku odbędzie się 19 kolejek (pełen terminarz prezentujemy TUTAJ). Ostatnia zaplanowana jest na 6-7 grudnia. Drużyny wrócą do rywalizacji w pierwszej połowie lutego. Koniec sezonu „regularnego” to 23 lub 24 maja. Tydzień później dojdzie do finału baraży.

Przed sezonem klub przeszedł sporą rewolucję kadrową (o czym więcej pisaliśmy TUTAJ). Pożegnali się z nim wieloletni liderzy Dawid Czapliński, Mateusz Kamiński, Rafał Niziołek, Piotr Żemło. Odeszlitakże (w kolejności alfabetycznej) Józef Burta, Wojciech Błyszko, Mateusz Czyżycki, Jan Drużbicki, Marcel Mansfeld, Din Sula i Oskar Zawada. Wszystkim im skończyły się kontrakty. Co ciekawe, umowę przedłużono jedynie z Mateuszem Spychałą. Z kolei Michał Osipiak trafił na wypożyczenie do Rekordu Bielsko-Biała (2. liga).

Jeśli chodzi o nowo pozyskanych piłkarzy, to ta grupa jest znacznie mniej liczna. Są w niej trzej defensorzy: Brazylijczyk Cassio (poprzednio grał dla Pogoni Siedlce), Chorwat Mato Milos (brak klubu) i Filip Kendzia (Znicz Pruszków) oraz dwaj pomocnicy: Brazylijczyk Lucas Ramos i Salwadorczyk Joshua Perez (obaj Kotwica Kołobrzeg).

Warto przypomnieć, iż na przełomie czerwca i lipca niebiesko-czerwoni przeszli tygodniowy obóz przygotowawczy w Busku-Zdroju oraz rozegrali sześć sparingów. Trzy z nich wygrali, a w pokonanym polu (po 2-1) pozostawili ekstraklasowy duet Widzew Łódź i Piast Gliwice oraz występujący w 3. lidze MKS Kluczbork (4-1). Do tego zremisowali z czeskim SFC Opava (1-1) oraz ponieśli dwie porażki. Z Puszczą Niepołomice (0-1) oraz z Zagłębiem Lubin (1-2).

Odra Opole rozpoczyna sezon – wywiad z trenerem

Łukasz Baliński: – Letnie przygotowania zostały odpowiednio spożytkowane?

Jarosław Skrobacz, trener Odry Opole: – Dla nas na pewno tego czasu było mało, ale tak z reguły bywa w okresie letnim. Niemniej, odczuwamy to bardziej, bo – co nie jest tajemnicą – zmieniamy ustawienie. W związku z czym pewne rzeczy dłużej trwają. Różnego rodzaju automatyzmy przyjdą z czasem, bo jedni zawodnicy przyswajają niektóre rzeczy lepiej, inni gorzej. Co też zależy od tego, jakie mają zadania przypisane ich pozycjom. Wiadomo, iż przydałoby się poprawić to czy tamto, ale jest jak jest i nie ma co rozdzierać szat. Reasumując, to myślę, iż maksymalnie wykorzystaliśmy ten czas, który mieliśmy.

– Zadanie było tym bardziej utrudnione, iż kadra została mocno uszczuplona.

– Wszyscy wiemy, iż wcześniej była zbyt liczna, na co wpływ miał ogrom kontuzji i poprzednie letnie okienko transferowe, jeszcze krótsze wtedy przez to, iż Odra grała wówczas w barażach, w związku z czym kadra, która pozostała do dyspozycji, nie była sprofilowana pod to, czego oczekiwano od tego zespołu. Trudno było później np. zmienić nastawienie u niektórych zawodników, a swoje zrobiła też potężna liczba kontuzji. To wszystko decydowało, iż jesień nie wyglądała tak, jak powinna. Próbowaliśmy ratować sytuację zimą, mam tu na myśli dojścia kolejnych zawodników, co było koniecznością, także pod kątem zdrowotnym. Ale z tymi nowo pozyskanymi wówczas piłkarzami też potrzebowaliśmy czasu, żeby to zaskoczyło.

Nie było zbytniej możliwości, żeby wtedy udanie przechodzić na inny system. Chcieliśmy kończyć to ustawieniem 4-3-3. Tak ogólnie, z perspektywy czasu, to skończyło się szczęśliwie, bo utrzymaliśmy się w lidze i o innych rzeczach już nie będziemy pamiętać. A teraz przed nami kolejny sezon, kolejna runda. To teraz zupełnie nowy zespół.

– Sparingi napawają optymizmem. Pokonaliście ekstraklasowe ekipy jak Widzew Łódź czy Piast Gliwice. Z Zagłębiem Lubin też było dobrze.

– Wiadomo, iż ktoś powie, iż to tylko gry kontrolne i zespołom z niższej lig łatwiej się zmobilizować na takie testy, bo jest ambicjonalne podejście itd. Ale my przecież też często eksperymentowaliśmy ze składem. Choćby mecz z Widzewem kończyliśmy z czterema, pięcioma młodzieżowcami na boisku. I nie uważam, żeby ekipa z Łodzi nam odpuściła, podobniej jak gliwiczanie. To wszystko było rozgrywane na naprawdę bardzo intensywnym poziomie motorycznym. Oczywiście do sparingów nie można przywiązywać specjalnie wielkiej wagi, ale jednak każdy wychodzi na boisko po to, żeby wygrać. Tym bardziej więc cieszy, iż udało się nam to w dwóch z trzech takich przypadków, jeżeli chodzi o rywali z elity.

– To jakie cele na ten nowy sezon, czy choćby na jesień?

– Nie chciałbym tutaj dmuchać balonika. Chcemy grać po swojemu, mieć swój charakter. I myślę, iż w tych grach kontrolnych było to widać. Przede wszystkim, pomimo przewagi personalnej rywali, byliśmy w stanie się im przeciwstawić, wychodzić do wysokiego pressingu, odbierać piłkę, po czym przy niej się także utrzymywać. To są te rzeczy, na które bardzo mocno chcemy zwracać uwagę. Oczywiście, przyjdzie liga i boisko zweryfikuje wszystko, ale na pewno nie odejdziemy od swojego pomysłu i będziemy to bardzo mocno egzekwować.

– Po oficjalnej prezentacji drużyny było jeszcze testowanie zawodników. To kadra nie pozostało w pełni zamknięta?

– Cały czas jeszcze zastanawiamy się troszeczkę nad doborem tej kadry, bo o ile mamy na różnych pozycjach, szczególnie na wahadłach, sporą grupę zawodników, którzy aspirują do gry i jest kłopot bogactwa, o tyle np. na pozycji nr 9 są tylko Szymon Kobusiński i Edwin Muratović. Tylko albo aż. jeżeli obaj będą zdrowi, wystrzelą z formą to „aż”, bo przecież może grać jeden z nich. Ale jeśliby się coś stało, jakieś kontuzje, wypadki losowe, to wtedy „tylko” dwóch”. Niewykluczone więc, iż ruszymy z ligą w tym składzie osobowym, który jest… A być może później ktoś jeszcze w ramach potrzeby dojdzie.

***

Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania

Idź do oryginalnego materiału