Odra Opole ograła Podbeskidzie Bielsko-Biała

1 rok temu

W inauguracyjnej odsłonie nie brakowało walki, ale to niemalże odwrotnie proporcjonalnie do sytuacji bramkowych. Takowe można było policzyć na palcach jednej ręki. Niemniej więcej z gry mieli gospodarze, którzy z biegiem czasu przejmowali inicjatywę.

Pierwszy do szans doszedł Piotr Żemło, a pisząc ściślej to do niej wyskoczył. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego uderzył jednak głową nad poprzeczką. Zaraz potem szczęścia spróbował Maciej Makuszewski, ale posłał piłkę obok słupka. Na półmetku tej części natomiast Dawid Czapliński huknął zza pola karnego, ale strzał ten wyblokował jeden z rywali.

Im dalej w las tym jednak działo się mniej. Aż do samej końcówki tej odsłony. Pięć minut przed jej końcem bowiem bombę z dystansu posłał Marcel Misztala, ale fenomenalnie piłkę z okienka sparował wyciągnięty jak struna Artur Haluch. Natomiast już w doliczonym czasie gry swoją okazję miał Mateusz Kamiński, który dopadł do piłki przed bramką rywali, ale pomylił się znacznie.

Obrońcy w głównych rolach

Po zmianie stron również długo nie zmieniało się tempo gry. Znowu sporo było gry w środku pola. Tym razem jednak jako pierwsi groźną akcją przeprowadzili gości. Strzał Michała Janoty zablokował jeden z defensorów opolan. Później jednak znowu na boisku działo się niewiele. Raz ofiarną interwencją wykazał się kapitan Odry, który potężne uderzenie jednego z gości wybił głową po czym padł zamroczony na murawę. Zaraz jednak wstał.

Kwadrans przed końcem spotkania jeszcze lepiej spisał się drugi ze stoperów. W bocznej strefie boiska rzut wolny wykonywał Makuszewski. Do dośrodkowanej piłki próbował wyjść golkiper Podbeskidzia, ale ubiegł go Piotr Żemło i głową skierował piłkę do siatki!

Opolanie próbowali pójść za ciosem. 300 sekund później świetnie rozklepali defensywę rywala i futbolówkę na 10. metrze otrzymał Jose Sarmiento. Kolumbijczyk delikatnie ją podkręcił i ta zmierzała pod poprzeczkę, ale tym razem Patryk Procek był czujny i czubkami palców przeniósł piłkę nad poprzeczkę. Goście próbowali doprowadzić do remisu, ale kończyło się na chęciach.

Dzięki tej wygranej podopieczni Adama Noconia umocnili się w czołówce tabeli 1 ligi. Nic dziwnego, wszak w czterech spotkaniach ugrali dziewięć punktów przy bilansie bramkowym 9-4.

Odra Opole – Podbeskidzie Bielsko-Biała 1-0 (0-0)
Bramki: 1-0 Żemło – 75.
Odra: Haluch – Spychała, M. Kamiński, Żemło, Szrek – Makuszewski (90. Sula), Niziołek, Purzycki (90. W. Kamiński), Antczak – Galan (57. Sarmiento), Czapliński.
Żółte kartki: Antczak, Żemło.

Idź do oryginalnego materiału