Ogromna wpadka Wisły Kraków. Koniec marzeń o Pucharze Polski

1 godzina temu

Zawisza Bydgoszcz dokonał rzeczy nieprawdopodobnej. W meczu 1/8 finału Pucharu Polski trzecioligowiec w zaledwie kilkanaście minut rozbił faworyzowaną Wisłę Kraków 4:1, wywołując wrzawę na trybunach i konsternację wśród gości.

Początek należał do Wisły, która zamykała Zawiszę na jego połowie i w 25. minucie objęła prowadzenie po akcji Ertlthalera i trafieniu Nikaja. Siedem minut później gospodarze odpowiedzieli po rzucie karnym wykorzystanym przez Konę, którego faulował w polu karnym spóźniony Kutwa. Gol dodał bydgoszczanom pewności, a krakowianie – mimo protestów o jedenastkę po starciu Duarte – nie potrafili odzyskać kontroli.

Po przerwie nastąpiło tornado. Bohaterem został Michał Cywiński. Najpierw dorzucił idealnie na głowę Staniaka, chwilę później z jego rożnego Duarte niefortunnie skierował piłkę do własnej bramki. Gdy Cywiński trafił w słupek, a dobitkę znów wykorzystał Kona, Wisła była już na kolanach. Trzy ciosy w kwadrans pogrążyły zespół marzący o powrocie do Ekstraklasy.

Trener Jop rzucił do walki najmocniejsze nazwiska, w tym Rodado, ale Zawisza do końca grał z determinacją, jakiej brakowało rywalom. Bydgoszczanie zasłużenie awansowali do ćwierćfinału, zapisując jeden z najgłośniejszych pucharowych wieczorów ostatnich lat.

Tymczasem Wisłę w tym roku czeka jeszcze jeden mecz – w niedzielę zmierzy się na wyjeździe z ŁKS-em Łódź.

Michał Lop

Idź do oryginalnego materiału