Wtorkowe marznące opady spowodowały nie tylko problemy na drogach, gdzie w wielu miejscach na jezdni była po prostu "szklanka". W Białymstoku po chodnikach nie dało się normalnie chodzić i choćby w środowy poranek z łatwością można było zaliczyć bliskie spotkanie z kostką brukową. Aura dała się też mocno we znaki kolejarzom i pasażerom pociągów. Opóźnienia były znaczące - służby zapewniają jednak, iż sytuacja wraca do normy, a zespoły techniczne intensywnie pracują, by skutki zimowego natarcia jak najszybciej usunąć. PKP Polskie Linie Kolejowe w środę, 15 stycznia, po godzinie 10 zadeklarowały, iż sytuacja na sieci kolejowej stabilizuje się. Służby techniczne zapowiedziały, iż około południa zakończone zostaną prace przy odladzaniu sieci trakcyjnej na liniach Warszawa - Łódź i Warszawa - Lublin. Wczoraj zanotowano 64 zdarzenia związane z sytuacją pogodową. Opóźnione zostały 573 pociągi na blisko 17 tysięcy minut - informuje zespół prasowy PKP PLK SA. - Kolej była przygotowana na zmiany pogody. Od wczoraj działają centralny i regionalne sztaby złożone z przedstawicieli PLK SA i przewoźników. Wspólnie podejmowane są działania, aby zapewnić w miarę możliwości sprawny ruch pociągów. Sytuacje pogodowe, jak ta obecna, nie są obce kolejarzom. Dlatego wcześniej zabezpieczone zostały pociągi sieciowe i lokomotywy osłonowe. Wykonane zostały jazdy patrolowe na łącznej długości 3 900 km linii kolejowych. Dzięki temu możliwe było ograniczenie skutków opadów marzn
