Ogromne zmiany w Polsce. Spóźnialscy zapłacą choćby 15 tysięcy złotych kary

1 dzień temu

Ministerstwo Infrastruktury szykuje prawdziwą rewolucję w systemie badań technicznych pojazdów, która może znacząco wpłynąć na portfele polskich kierowców. Planowane zmiany, które mają wejść w życie w 2025 roku, wprowadzają nie tylko wyższe opłaty za podstawowe badania, ale przede wszystkim surowe kary finansowe za przekroczenie terminu przeglądu, sięgające choćby 15 tysięcy złotych.

Fot. Obraz zaprojektowany przez Warszawa w Pigułce wygenerowany w DALL·E 3

Nowy system opłat za przeglądy techniczne ma być ściśle powiązany ze średnim wynagrodzeniem brutto w kraju, co oznacza ich automatyczny wzrost wraz z rosnącymi płacami. w tej chwili kierowcy płacą 98 złotych za przegląd samochodu osobowego, 62 złote za motocykl lub ciągnik, 153 złote za samochód ciężarowy, a 161 złotych za auto wyposażone w instalację LPG. Te kwoty mogą wzrosnąć o kilkanaście procent w skali roku.

Najbardziej rewolucyjne zmiany dotyczą kar za nieterminowe wykonanie badań technicznych. Ministerstwo planuje wprowadzenie progresywnego systemu kar, gdzie wysokość grzywny będzie uzależniona od długości opóźnienia. Kierowcy spóźniający się do tygodnia zapłacą dodatkowo 100% podstawowej opłaty, przy opóźnieniu do trzech tygodni kara wzrośnie do 200%, a przy przekroczeniu 90 dni może sięgnąć choćby 300% standardowego kosztu przeglądu.

Statystyki pokazują, iż zmiany są konieczne – w 2023 roku aż 471 tysięcy pojazdów nie przeszło badań technicznych z powodu poważnych usterek. Najczęściej wykrywane problemy dotyczyły układu hamulcowego, uszkodzonego zawieszenia oraz zużytych opon. Te dane jasno wskazują na potrzebę zaostrzenia kontroli stanu technicznego pojazdów poruszających się po polskich drogach.

Nowe regulacje są także odpowiedzią na wymagania Unii Europejskiej, która dąży do ujednolicenia standardów bezpieczeństwa w ruchu drogowym we wszystkich krajach członkowskich. Dyrektywy unijne zakładają zwiększenie częstotliwości kontroli technicznych, szczególnie w przypadku pojazdów starszych niż 10 lat, oraz harmonizację opłat za przeglądy w całej Wspólnocie.

Zmiany stanowią szczególne wyzwanie dla polskiego systemu stacji kontroli pojazdów. w tej chwili w kraju działa ponad 5500 placówek, obsługujących rocznie ponad 25 milionów pojazdów. Eksperci przewidują, iż zaostrzenie przepisów może wymagać nie tylko zwiększenia liczby wykwalifikowanych diagnostów, ale także otwarcia nowych stacji kontroli. Planowane jest również wprowadzenie obowiązkowych szkoleń dla diagnostów oraz systemu certyfikacji stacji spełniających najwyższe standardy jakości.

Szczególnie mocno nowe przepisy mogą uderzyć w właścicieli starszych pojazdów, których średni wiek w Polsce przekracza 14 lat. Dla wielu kierowców konieczność przeprowadzenia kosztownych napraw w połączeniu z wyższymi opłatami za przegląd może stanowić poważne obciążenie finansowe. W przeciwieństwie do państw takich jak Niemcy czy Holandia, gdzie wprowadzono systemy dotacji na wymianę starszych pojazdów na nowsze, w Polsce takie rozwiązania nie są na razie planowane.

Eksperci branży motoryzacyjnej podkreślają, iż choć zmiany są konieczne dla poprawy bezpieczeństwa na drogach, ich wprowadzenie powinno być rozłożone w czasie i uwzględniać sytuację ekonomiczną polskich rodzin. Proponują także rozważenie wprowadzenia programów wsparcia dla właścicieli starszych pojazdów, którzy mogą mieć trudności z dostosowaniem się do nowych wymogów.

Ministerstwo argumentuje, iż zaostrzenie przepisów ma przede wszystkim na celu poprawę bezpieczeństwa na polskich drogach i dostosowanie krajowych regulacji do standardów europejskich. Jednak dla wielu kierowców nadchodzące zmiany oznaczają konieczność bardziej regularnego monitorowania stanu technicznego swoich pojazdów i planowania wydatków związanych z ich utrzymaniem z większym wyprzedzeniem.

Idź do oryginalnego materiału