Gdy świat drży w posadach, a nagłówki gazet straszą kolejnymi konfliktami i anomaliami pogodowymi, Polacy coraz częściej zwracają oczy w stronę dawnych przepowiedni. Nostradamus czy Baba Wanga to światowe marki, ale my mamy swojego, rodzimego wizjonera, którego słowa sprawdzają się z niepokojącą precyzją. Ojciec Czesław Klimuszko, słynny jasnowidz z Elbląga, pozostawił po sobie proroctwo, które na rok 2026 nabiera zupełnie nowego, wstrząsającego znaczenia. Widział Europę w ruinie, ale Polskę… jako oazę. Czy jego wizja właśnie zaczyna się ziszczać na naszych oczach?

Zdjęcie poglądowe. Fot. Warszawa w Pigułce
Przełom lat 2025 i 2026 to czas, który wielu interpretatorów pism mistycznych uważa za punkt zwrotny w historii ludzkości. To moment „wielkiego sprawdzianu”. Ojciec Klimuszko, franciszkanin, który zasłynął leczeniem ziołami i darem widzenia przyszłości, rzadko mówił o datach. Opisywał jednak zdarzenia, które uderzająco przypominają naszą obecną rzeczywistość geopolityczną i klimatyczną.
Jego wizje nie były snem wariata. Były konkretne, brutalne dla Zachodu i zaskakująco łaskawe dla kraju nad Wisłą. Co dokładnie zobaczył zakonnik i dlaczego te słowa są dziś cytowane z taką trwogą?
„Widziałem żołnierzy o twarzach, których nie znamy”. Inwazja czy migracja?
Jedna z najbardziej tajemniczych wizji o. Klimuszki dotyczy „inwazji” na Europę. Zakonnik ostrzegał, iż stary kontynent zapłaci wysoką cenę za swoje błędy. Opisywał tłumy ludzi „w małych łódeczkach” (co idealnie pasuje do kryzysu migracyjnego na Morzu Śródziemnym), ale mówił też o czymś znacznie groźniejszym.
– Widziałem żołnierzy przybywających zza morza, na dziwnych maszynach, o twarzach, których nie znamy w Europie. Będą mówić językami, których nie rozumiemy – miał mówić w prywatnych rozmowach. Czy chodziło o konflikt zbrojny, który rozleje się na świat w 2026 roku? Czy może o hegemonię technologiczną Azji?
Klimuszko ostrzegał: „Wojna wybuchnie na Południu wtedy, kiedy zawarte zostaną wszystkie traktaty i będzie się zdawało, iż pokój jest utrwalony”. Patrząc na napiętą sytuację na Bliskim Wschodzie w końcówce 2025 roku, te słowa mrożą krew w żyłach.
„Włochy znikną pod wodą”. Kataklizm klimatyczny, który ominie Polskę?
To, co najbardziej przyciąga czytelników do wizji Klimuszki, to jego „geograficzna” przepowiednia dotycząca zmian klimatu. W latach 70., gdy nikt nie mówił o globalnym ociepleniu, on widział Europę zalaną wodą.
– Biedna Francja! Straci swoje bogactwo, winnice spłoną, a miasta zaleje woda. Włochy… Patrzę na mapę i widzę but, ale ten but tonie. Rzym zniknie pod wodą niemal całkowicie – wieszczył zakonnik.
Najciekawszy jest jednak los Polski. Według Klimuszki, nasz kraj ma być geograficznym fenomenem. Miejscem, które jako jedne z nielicznych przetrwa kataklizm w miarę nienaruszonym stanie. „Polska będzie źródłem nowego prawa dla świata. Tu będzie najbezpieczniej” – te słowa dla wielu są dziś pokrzepieniem, gdy słyszymy o huraganach i powodziach u sąsiadów.
Rok 2026: Punkt krytyczny czy początek Złotej Ery?
Dlaczego wracamy do tego teraz? Ponieważ interpretatorzy jego wizji wskazują, iż „czas próby” ma nastąpić po okresie wielkiego zamętu informacyjnego i technologicznego. Rok 2026, z rosnącą rolą Sztucznej Inteligencji (którą mistycy mogą interpretować jako „bezuszne i bezokie istoty rządzące światem”) i napięciami na wschodniej granicy, idealnie wpisuje się w ten scenariusz.
Klimuszko mówił o „rakiecie, która nie dosięgnie Polski”. Twierdził, iż jeżeli dojdzie do globalnego konfliktu, Polska – paradoksalnie, ze względu na swoje położenie – zostanie oszczędzona, podczas gdy Niemcy i Rosja ucierpią najbardziej.
Co to oznacza dla Ciebie? (HCU – Jak czytać znaki czasu?)
Czy powinniśmy się bać, czy robić swoje?
Przepowiednie mają to do siebie, iż działają na wyobraźnię, ale rzadko są precyzyjną instrukcją obsługi życia. Jak podejść do wizji o. Klimuszki w 2026 roku?
1. Nie popadaj w paranoję
Wizje katastroficzne sprzedają się najlepiej, ale Klimuszko był przede wszystkim orędownikiem nadziei. Jego przekaz dla Polaków był pozytywny: „Trzymajcie się swoich korzeni, a przetrwacie”. To nie jest wezwanie do budowania bunkra, ale do zachowania spokoju.
2. Obserwuj, ale weryfikuj
Widząc nagłówki o „końcu świata”, pamiętaj, iż takie przepowiednie pojawiają się co roku. Traktuj je jako ciekawostkę kulturową lub ostrzeżenie etyczne, a nie jako pewnik giełdowy czy pogodowy.
3. Doceń „tu i teraz”
Jeśli wizja o „bezpiecznej Polsce” ma w sobie ziarno prawdy, to jest to powód do wdzięczności. W świecie pełnym chaosu, stabilizacja (nawet względna) jest wartością. Zamiast bać się „wielkiej wojny”, warto skupić się na bezpieczeństwie finansowym i zdrowotnym swojej rodziny – na to masz realny wpływ.
Ojciec Klimuszko zmarł w 1980 roku, ale jego legenda żyje. Być może dlatego, iż w trudnych czasach wszyscy chcemy usłyszeć, iż „będzie dobrze” – przynajmniej dla nas, tutaj, nad Wisłą

3 godzin temu

![Pogoda dla Torunia [10.12.2025]](https://tylkotorun.pl/wp-content/uploads/2021/04/POGODA-DLA-TORUNIA-12.jpg)








