Rodzina w tej chwili jest kompletnie zdekonstruowana. Kobiety zasuwają. Co tam macierzyński urlop, Co to jest za macierzyństwo?!
Sebastian Pitoń: – Kiedyś się mówiło niech się Pan Bóg w dzieciach wynagrodzi wszystkie te rzeczy, o których mówimy, cała ta dekonstrukcja rodziny powoduje, iż te dzieci faktycznie są problemem, są utrapieniem, są kosztem. I tyle. Bo nie są błogosławieństwem, To nie jest, nazwijmy to, uczestniczenie w tworzeniu się człowieka czy też ludzi, w kształtowaniu ich osobowości, w szukaniu ich drogi rozwoju. Pomaganie w rozwiązywaniu problemów i tak dalej. To jest fascynująca droga. Wynagradzająca. Kiedy jeszcze widzisz, iż twoje staranie to dziecko z jakiegoś problemu wyciągnęło, iż że on dzięki tobie stało się szczęśliwym człowiekiem. To to jest bardzo satysfakcjonujące i przyjemne. A jednocześnie troska, jak coś nie idzie i tak dalej, to jest naprawdę największa możliwa szkoła życia.
– Ale to ja właśnie o tym mówię jako o porządku Bożym, bo przecież jest Bóg Ojciec, jest Syn, prawda? Więc to wszystko też jest w tym porządku rodziny ukształtowane; ta hierarchia Boża zawiera element normalnej, trwałej rodziny, związku mężczyzny i kobiety, i dzieci.
– Dlatego wydaje mi się, iż absolutnie obowiązkowym elementem jest robienie wszystkiego, żeby przywrócić rodzinie jej pierwotny kształt, czyli usunąć wszystkie elementy, które tę rodzinę niszczą, zostały stworzone, żeby ją po prostu urzędowo eliminować.
– Myślę, iż trzeba wrócić do kultury posiadania rodziny jako najważniejszego powołania w życiu; powołania kobiety, powołania mężczyzny.
– Tak było kiedyś. Jak nie założyłeś rodziny, to co? Dla chłopa wojsko, dla baby zakon. Krótko.
– No tak było. Ale wiesz, problemy polskie są olbrzymie. Czy sądzisz, iż Polska przetrwa? Czy uważasz, iż biorąc pod uwagę sytuację polityczną, tę słabość polskiej polityki, ale przede wszystkim słabość elit polskich, bo to się jedno z drugim wiąże; czy Polska nie zostanie na stałe takim chłopaczkiem do popychania przez mocniejszych, iż nie będzie tutaj podmiotu politycznego?
Czy jest możliwość, żeby Polska rządziła się sama? Żebyśmy tak jak nasi ojcowie, kiedyś tej niepodległej Polski, pragnący po prostu zarządzali własnym domem?
– Jako optymista, to Ci oczywiście powiem, iż tak. Czemu tak? Bo wydaje mi się, iż jest coś takiego jak pewien etos polskości, pewne zasady, które po prostu nas ukształtowały. Z jednej strony katolicyzm, z drugiej strony, pewnie jakiś rzymski republikanizm. No bo my tutaj też w epoce Pierwszej Rzeczypospolitej, no to wiesz, Cyceron, coś tam i tak dalej.
– No i sarmatyzm.
– Dokładnie. W związku z tym jesteśmy takim narodem, który ten etos polskości ma dosyć silny. I to też nie jest przypadek, iż tak bardzo karmiony jest antypolonizm, pedagogika wstydu i tak dalej, iż Polak to dopiero jest łajza i tak dalej. To mówią Polacy o sobie samych.
To jest pewnie dlatego, iż my mamy jednak tę tysiącletnią historię, która była często bardzo interesująca i nie ma się czego wstydzić. Ciągle jeszcze żyjemy i wydaje mi się, iż przede wszystkim sprzyjają nam koniunktury międzynarodowe. Mianowicie wydaje mi się, iż od 300 lat Polska była podległa, a teraz pierwszy raz tworzy się na świecie nowa architektura, która nie jest architekturą scentralizowaną i globalistyczną w tym sensie, iż w tym modelu chińskim jest miejsce dla różnych kultur i przede wszystkim szanuje się niepodległość i suwerenność państw.
-Uważam, iż w tym modelu chińskim te składniki mają więcej możliwości, więcej suwerenności niż w modelu globalnym zachodnim. Świat się zmniejszył, ale wymiana towarowa nie oznacza w tym modelu chińskim, azjatyckim przemieszania się kultur.
– I nie ma tego nakazu kulturowego, o którym właśnie mówiliśmy dekonstrukcji rodzin czy czy tych wszystkich politycznie poprawnych akcentów z czym mieliśmy do czynienia na przykład w Kanadzie, uznania wielości płci, idiotyzmów tego rodzaju, które są narzucane przez nowych bolszewików na Zachodzie?
– Dokładnie wiesz. No zobacz, to, co tam Huxley opisał w nowym, wspaniałym świecie to jest społeczeństwo, które było tworzone dla koncepcji światowego rządu, czyli ujednolicenia mas ludzkich na planecie po to, żeby łatwo było sterować i kontrolować, żeby się nie zbuntowały, żeby nie miały szans. Krótko mówiąc, żeby stworzyć taki model, który już będzie trwał przez tysiąclecia, iż jest wąska elita panów.
– Koniec historii.
– Tak, koniec historii. Fukuyama to raczej opisywał pozytywnie, ale to jest naprawdę fatalna rzecz. I tutaj się okazuje, iż to jest model, który oprócz tego, iż jest bardzo nieludzki, to jeszcze jest dosyć słaby, bo jeżeli masz taki inny model cesarski, to mówisz ty rządzisz tym, ty rządzisz tym, ty rządzisz tamtym. jeżeli macie tu królestwo, nie ma sprawy. Macie jakieś dziwne zasady? Nie ma sprawy. Ja rozmawiam tylko z waszym ministrem zagranicznym odnośnie warunków wymiany handlowej.
– Masz nadzieję, iż Chińczycy nie będą wymagali od nas wszystkich, żebyśmy żyli po chińsku?
– Absolutnie nie.
– Może masz rację, biorąc pod uwagę sukces chiński w Afryce, czy sukces chiński w Ameryce Południowej, gdzie te kraje były wcześniej kolonizowane przez nas, to znaczy przez, przez Zachód I jednak ten model chiński, nie wtrąca się w ich prawa człowieka, nazwijmy to, tylko im, daje wymianę towarową; wam dajemy składane rowery, a wy nam dajecie swoje surowce.
– Dokładnie, ten model, myślę, w tym momencie odnosi większy sukces.
No bo zobacz, są kraje arabskie, które kompletnie nie nadają się do tego, żeby je cywilizować na wzór zachodni. No, przyjeżdżają, zobacz, do nas do Kościeliska faceci z kobietami, które są różnie poubierane. Czy my mamy z tym problem? No niewielki, bo co mnie to obchodzi? Niechże se baba chodzi ubrana jak chce. jeżeli pieniądze się zgadzają. jeżeli facet płaci rachunki, no to niech sobie chodzi, jak chce. Przecież on tutaj nie robi burd, nie zachowuje się elegancko. No i to jest jest fajna zasada. Mamy pewien zbiór zasad, który mamy przestrzegać. Nie kradniemy, nie zabijemy się wzajemnie…
– Ale czy my nie będziemy uwieszeniu u klamki Zachodu dlatego, iż nie mamy możliwości wyboru, bo nasze elity są takie, jakie są?
– Elity musimy zmienić.
– Czyli będziemy po prostu do końca trwali przy tym modelu amerykańsko-zachodnio-żydowskim, tak to można nazwać, biorąc pod uwagę jego różne aspekty finansowe czy produkcyjne.
– jeżeli Zachód rządził światem, bo myślę, iż już pomału przestaje rządzić, no to elity polskie były tak wychowane, iż po prostu czepiały się jakiejś klamki, bo ta klamka dawała im władzę, no bo to byli ludzie bogaci, którzy mieli media, którzy mieli coś tam. No bez tych ludzi ani rusz; Jak ja się nie uczepię tej klamki, to mój konkurent polityczny się jej uczepi. I tak naprawdę była walka o klamkę, żeby zepchnąć kolegów z tej klamki.
No to tak jak wiesz, to akurat nie jest mój ulubiony historyczny okres, ale jak władcy Rosji musieli jeździć gdzieś tam na tę wielką równinę tam gdzie rozkładano te karty i tam jakiegoś wodza prosić, iż to on będzie namiestnikiem i kto tam się uprosił? No to ten był potem carem. No i to jest dokładnie to samo. To była wyżyna chyba turańska. Tak pogardzamy tym państwem, a robimy dokładnie to samo; goście się biją, proszę ciebie, kto tam ma lepsze dojście do tego Trumpa?
– Kogo Trump namaścił, kogo przyjął?
– Kogo proszę ciebie, olał, a kogo wziął, no to ten jest wielki pan, proszę ciebie. I nie widzimy, iż to jest dokładnie to samo, czym gardziliśmy.
– No właśnie, iż to jest godne pogardy, iż się po prostu nie szanujemy.
– My powinniśmy chodzić do Polaków i oni powinni być bazą tej władzy. Ich interes, ich dobrobyt.
– No ale wracamy do tego, iż „powinniśmy”, a ja pytałem, czy jest szansa, żeby tak było, bo tak nie jest.
– Pewnie, iż jest. Ze względu na to, iż ta klamka robi się coraz mniej ważna. Kiedyś ta klamka to była złota klamka.
– Myślisz, iż jest szansa na odrodzenie polskiej elity? To znaczy na jej taką suwerenizację i to, żeby była bardziej asertywna?
– Powiem ci w ten sposób; w każdym społeczeństwie jest coś takiego jak elita, czyli ludzie najbardziej moralni i kompetentni. Ktoś tam kiedyś chyba w Nowym Testamencie napisał, iż biskup to powinien być człowiek, który nie pije, ma rodzinę i dobrze wychował dzieci. No tak, żebyśmy wiedzieli, iż to nie jest jakaś łajza, tak?
I tutaj pewnie też są takie aspekty, jeżeli sobie poradził wiesz, z rodziną, z dziećmi, z czymś, no to pewnie jest jakimś takim w miarę uczciwym człowiekiem, jest fachowcem w swojej dziedzinie i tak dalej. Żadne dziwne afery się z nim nie wiążą. Wydaje mi się, iż takich ludzi jest bardzo dużo.
Natomiast oni się w tej chwili trzymają z dala od polityki, bo wiedzą, iż polityka ich wypluje, iż to jest miejsce dla moralnych łajdaków, dla cwaniaków, dla kombinatorów. Jak znajdzie się tam ktoś uczciwy, to go od razu wywalą, bo po prostu on będzie im przeszkadzał w tych wszystkich dealach i tak dalej.
– jeżeli władza pochodzi z zewnątrz, to ona szuka kompradorów i właśnie takich ludzi.
– Szuka takich ludzi, ale jeżeli my sami, bo my mamy jeszcze najgorzej, bo żeśmy się przyzwyczaili. Tak, ma romans, jasne, pił, tak oszukał, jasne, ukradł. ale tamten przynajmniej nam 5% tego, co ukradł, oddał. To jest ludzki pan.
Więc ja mam tylko takie poczucie, iż te zewnętrzne źródła siły, one mogą wygasnąć po części ze względu na nowy model architektury świata. Ale chodzi o to, żebyśmy my sami nie odtworzyli sobie tego modelu kompradorskiego tylko dlatego, iż to jest jedyny, jaki znamy.
– Jak się tego nauczyć, gdy nie ma dobrych szkół; rodziny nie wychowują?
– Cała akcja polityczna takich ludzi jak ja i wielu innych polega na tym, żeby stworzyć nową wizję, iż to może być inaczej. Bo wiesz, ludzie traktują władzę jako koryto. 95% polityków opowiada te wszystkie miłe rzeczy o dobru, o czymś tam, tylko po to, żeby się dopchać do rozdziału pieniędzy i żeby dużą część pieniędzy wziąć dla siebie. Oni wiedzą, iż muszą opowiadać o dobru, Ojczyzny, o służbie, o tych wszystkich rzeczach.
Ja to parę razy widziałem, kiedy ludzie do mnie mrugali. Tak mówisz, ale wiadomo, to ja ci załatwię to i to….
A ja naprawdę nie chcę, żebyś mi cokolwiek załatwiał. Jak wiesz, startowałem na wójta i miałem takie dosyć proste, proste hasło, iż będę reprezentował interes mieszkańców. Tylko mieszkańców. Ale też chciałbym, żeby ci mieszkańcy mieli dobrze zdefiniowany ten interes, bo na przykład może im się wydawać, iż powinni walczyć o globalne oziębienie, może się im wydawać, iż ośrodek dla imigrantów przyniesie pieniądze.
Są więc takie dwa elementy. Po pierwsze, powiedzieć ludziom, czego tak naprawdę chcą, a chcą renesansu rodziny i uczciwości – takich rzeczy.
– Myślisz iż chcą renesansu rodziny?
– Tak, myślę iż jeżeli choćby nie wiedzą o tym. Tak jak mówiliśmy jeżeli masz rodzinę, jeżeli żyjesz uczciwie, to jesteś dużo szczęśliwszy.
Kiedyś byłem na takim jakby klubie dyskusyjnym, w Bukowinie, gdzie byli jacyś, celebryci, czego nie wiem, bo telewizji nie mam i rozmawiali o singlach, o fantastycznym życiu singli. Ja tam im powiedziałem, iż dla mnie singiel to jest jak człowiek bez ręki czy bez nogi, inwalida społeczny, jak homoseksualista; to od razu trzech panów wyszło, oburzonych, iż nie będą tego słuchać. I mówiłem potem, iż nie rozmawiajmy o tym jak singiel ma fantastycznie, jak ma 30 lat, a o tym jak żyje, jak ma 70 – 80 lat. Czy on wtedy jest szczęśliwy?
Jest samotny, skazany na to, iż stoisz naprzeciwko pustki.
– Dzisiaj cała kultura mówi Ci, iż powinieneś się „zrealizować”. A o ile choćby nie realizujesz się zawodowo, no to powinieneś zdobywać góry, latać gdzieś tam, zwiedzać inne kraje, iż to jest twoja realizacja jako człowieka.
– Podróże? Tak, tak, tak, dokładnie. Ktoś mi mówi no ja byłem w 50 krajach. Miałem słitfocie, zobacz, piękne góry, a my mamy drinka i tu jeszcze kiełbaska. Po prostu żyjemy. A wy gdzie byliście? Gówno widzieliście.
– I od tego mamy kanał na YouTubie, żeby to wszystko pokazywać innym ludziom. Oni nam zazdroszczą i w ten sposób tworzymy własną tożsamość, wiemy, iż jesteśmy coś warci, bo byliśmy tutaj i w ten sposób budujemy swoje człowieczeństwo…
– Na tym, klubie dyskusyjnym jeszcze, raz zabrałem głos i powiedziałem im, iż nie ma równości między kobietami i mężczyznami, iż w tej chwili widzę, iż to kobiety najczęściej są elementem niszczącym relacje w związku, bo słyszały, iż ich mąż nie jest taki, jak w gazecie napisali. Krótko mówiąc, brakuje mu do ideału. I jeżeli są małżeństwa takie 40 – 50 lat, w takim wieku już, to najczęściej kobiety rozbijają to małżeństwo, mówiąc, iż stać je na więcej. I jak to się kończy? Facet znajduje sobie młodą, fajną laskę od razu, a ta kobieta już nie. Ona już chodzi na kawkę z koleżankami i jej życie się praktycznie skończyło.
I w związku z tym mówię kochane, kochane kobiety, nie ma równości. To wy macie być tolerancyjne. To wy macie dbać o ten związek, a nie my. Bo jeżeli rozbijecie ten związek, to mamy nowe życie u boku młodszej laski. Fajnej? Tak. Wiesz co? Daj mi skończyć.
Myślę, iż tak jest. Andrzej. Facet, który ma biznes jest ogarnięty i ma 50 lat. To jest naprawdę dobry temat. A laska w 50-letnia czy 45-letnia to już jest odrzut. Po prostu ona może być wyłącznie babcią, którą nie jest. I powiem ci tak ja to powiedziałem. Zapadła cisza. Zapadła cisza, bo już ci homoseksualiści wyszli. Jedna kobietka powiedziała, tak to, co pan mówi, jest straszne, nie chcę tego słuchać, ale ma pan rację.
– Widzisz, Sebastian, to jest kwestia błędnych oczekiwań, wzorców kulturowych, które stworzono i mężczyznom, i kobietom, dlatego iż kobieta w normalnej, tradycyjnej kulturze miała trzy role w życiu. To była rola panny, kiedy była seksowna. I właśnie miała założyć rodzinę i.
– Wykorzystać swoją seksowność do znalezienia faceta maksymalnie wysokiego zaufania.
– Następnie była mamą, wychowywała, miała tworzyć ognisko domowe, miała pilnować tego ogniska domowego, miała wychowywać dzieci tak, żeby one wyrosły na dobrych, normalnych ludzi, którzy mają wartości i szczęście w życiu. A potem stawała się babcią, czyli matroną.
– Stawała się matroną zarządzającą.
– Szarą eminencją, która rządziła wszystkim, do których wszyscy przychodzili po porady. Bo ona znała życie. Do niej przychodziły plotki różnego rodzaju i tak dalej. I była spełnioną kobietą. Była cesarzową w tych trzech rolach. A dzisiaj, w momencie, kiedy ma 50 lat i powinna być powoli tą matką, cesarzową, to jej się mówi, iż ma być jak panna. Ona idzie wtedy robić sobie operacje plastyczne, plastyczne, wstrzykiwać botoksy. Udaje, iż jest młoda.
– Dokładnie.
– Więc to jest wszystko kwestia tych szalonych, okłamujących człowieka wzorców kulturowych. Zobacz. Okłamano mężczyzn i okłamano kobiety.
Bo mężczyzna też powinien być w roli odpowiedzialnego człowieka, odpowiedzialnego za rodzinę, przy którym ta kobieta czuje się spełniona i bezpieczna. Ten mężczyzna zapewniał bezpieczeństwo i finansowe, i to zwykłe. A dzisiaj w krajach Europy Zachodniej, mężczyźni biernie patrzą na bite kobiety. Żaden mężczyzna nie będzie interweniował, straciliśmy rycerskość.
– Ale zobacz, Andrzej, to nie jest zła informacja dla kobiet, bo to daje ścieżkę, kiedy jest młoda, najbardziej atrakcyjna, to wtedy powinna sobie znaleźć maksymalnie fajnego męża. Właśnie pod tym kątem; nie bawić się tylko szukać tego męża. Tak, żeby się w wieku 18 – 19 lat wydać, bo to jest taki wiek odpowiedni na medianę pierwszego dziecka. Potem wychować dzieci i pomału stać się taką cesarzową.
– Jak pamiętam rolę moich babć, to zawsze był wielki szacunek. Przede wszystkim szacunek.
– To były osoby rozgrywające, Wiesz, do nich się chodziło po radę. Jak ona powiedziała tak, to tak. Zobacz, iż w krajach muzułmańskich tak jest.
– No właśnie, ale mówi się, iż kobieta tam nie ma praw.
– A ona tam rządzi.
– Wiesz, tak rozmawiamy sobie luźno, ale to są te rzeczy, które rzadko wypływają na powierzchnię. To znaczy rzadko wypływają na powierzchnię naszego myślenia, które jest naprawdę uwiedzione przez te wzorce kulturowe, przez tę kulturę masową, przez tę propagandę, która jest na co dzień praktycznie rzecz biorąc, i która urabia taką dziewczynkę i takiego chłopczyka. Nie w momencie, kiedy on ma 15 lat, ale kiedy ma 6, 7, 8, bo już jest w przedszkolu, bo już ma te wzorce, iż ma robić to, iż ma robić tamto, a nie ma tych prostych bajek o rodzinach właśnie.
– I teraz jeszcze zwróć uwagę na taką rzecz, iż jak jesteś tradycyjnym rodzicem, to masz autorytet. Dziecko, do ciebie przychodzi mówi tato, mam problem z tym, albo mam z tamtym i tak dalej. A Ty jako ojciec, człowiek, który już więcej widział, może pomóc, podpowiedzieć. To samo mama. A w tej chwili czegoś takiego nie ma.
– To celowo zostało rozmontowane. Ja jeszcze trochę żyłem w komunizmie i wtedy propaganda socjalistyczna była na co dzień, w szkole, też były programy nauczania, w których historia była wykastrowana, wycięta. No ale, miałeś rodzinę, miałaś ojca, który mówił wiesz co i jak. I to był twój autorytet. I ten ojciec mówił no tam mówią ci jakieś rzeczy, ale ja ci powiem, jak było. Był przekaz rodzinny. Więc ta opowieść, ta narracja rodzinna sypała piasek w tryby propagandy. .
I dlatego częścią tego, żeby nas globalizować, jest właśnie likwidacja tych autorytetów poziomych. To znaczy tego, iż twoja mama ci będzie mówiła, co jest niezgodne z rządową propagandą, czy jest niezgodne z tym, co ci ten system globalistyczny narzuca. Rodzina to był autorytet. I owszem, czasem się młody człowiek buntował przeciwko temu autorytetowi. To nie umniejszało, nie zmieniało faktu, iż to był autorytet.
– Powiem ci, iż to jest też kwestia skali tego buntu. Bo wiesz, ja najmłodszego mojego dziecka nie posłałem do szkoły, znaczy wypisałem je w pierwszej klasie i to był trzeci syn, mam jeszcze dwóch zresztą środkowego też tam w pewnym momencie wypisałem, ale dosyć późno ze szkoły. I muszę ci powiedzieć, iż jeżeli chodzi o relacje właśnie z dziećmi o wszystkie te wyobrażenia jak to będziesz ojcem, jak to tam będziesz mentorem, to muszę ci powiedzieć, iż w przypadku starszych synów, to okazało się, iż coś takiego nie istnieje. Grupa rówieśnicza, szkoła, kompletnie likwidują ojca w charakterze mentora i autorytetu. Natomiast jeżeli dziecko nie pójdzie do szkoły, to autorytet zostaje. To jest niezwykle przyjemna część, bardzo ważna, kiedy jesteś dorosłym facetem, który już dużo więcej mimo wszystko wie.
– Możesz przekazać swoje doświadczenie.
– Dokładnie, choćby jeżeli pojawiają się jakieś zgrzyty. Wiadomo, iż ten młody wilczek, on jest hardy. Ale ty sobie z tym radzisz. W momencie, kiedy za nim stoi jeszcze szkoła, grupa rówieśnicza, jeszcze media i tak dalej, to sobie z tym buntem nie poradzisz.
Po prostu przestajesz być autorytetem i koniec.
I to jest to jest. W związku z tym faktycznie całą przyjemność z tego ojcostwa, które jest takim, wiesz, kapitanatem nad rodziną, to po prostu idzie w cholerę.
– No wiesz, to też się powiela. Nie ma wychowania w takiej rodzinie, w której ojciec nie ma autorytetu. Ten wychowywany w tej rodzinie syn też nie będzie miał autorytetu, bo choćby nie będzie tego szukał.
– Bo nie będzie miał tych tych kodów.
– Będzie uważał, iż od wychowania jest szkoła.
– Dokładnie. W związku z tym wydaje mi się, iż tak jak żeśmy zaczęli tę rozmowę od tego, iż istotą jest renesans rodziny, renesans.
– Od tego trzeba odbudować Polskę. Nie będzie Polski bez renesansu rodziny.
– Amen.
-Sebastian Dziękuję bardzo.
– Bardzo miło było z Tobą pogadać na żywo.
– Wzajemnie.