Jak mówi sama Olga Padoshyk, podczas walk w Mistrzostwach Świata była maksymalnie skupiona na tym, aby dotrzeć do strefy medalowej. I kilka zabrakło, żeby ta wizja się ziściła, jednak na jej drodze stanęła Amerykanka mająca polskie korzenie Alexis Marie Janiak. Mimo to, chełmskiej zapaśniczce udało się zająć wysokie piąte miejsce w kat. do 59 kg.- Było to dla mnie naprawdę niesamowite doświadczenie i kolejny istotny rozdział w sportowej karierze. Nie udało się wrócić z medalem i po przegranej miałam kilka dni, żeby to "przetrawić", ale humor i motywacja wróciły i trenuję dalej, żeby eliminować błędy - mówi Olga Padoshyk. - Wspólnie z trenerami pracujemy też nad stroną mentalną, skupieniem i koncentracją, bo od tego również wiele zależy.W tegorocznych planach startowych Olgi Padoshyk pozostało m.in. turniej w Czarnym Borze, a także kolejny obóz szkoleniowy przygotowujący do innych ważnych wydarzeń. Zawodniczka Cementu Gryfa Chełm cały czas podejmuje kolejne wyzwania, aby w przyszłości zrealizować marzenie:- Oczywiście, jak wśród wielu sportowców, jest to zdobycie medalu olimpijskiego. Wcześniej jednak chciałabym spróbować powalczyć o trofea wśród seniorek i zmierzyć się z rywalkami w Mistrzostwach Europy w tej grupie wiekowej.