
Opel Vectra B – jeden z motoryzacyjnych symboli lat 90., dziś coraz rzadziej spotykany na naszych drogach. W „Motorze” nr 43 z 1995 roku opisaliśmy pierwsze wrażenia z jazdy tym modelem.
Opel Vectra był jednym z dziesięciu najlepiej sprzedających się samochodów w Niemczech. Nic zatem dziwnego, iż opracowując nowy model tego auta, starano się zachować dotychczasowy, sprawdzony styl przy uwzględnieniu wszystkich nowych tendencji obowiązujących w tej klasie pojazdów.
Tak więc spoglądając na najnowszego Opla, od razu można dostrzec wizualne pokrewieństwo z Vectrą, która istniała na rynku przez siedem lat. Układ słupków i w ogóle całej przeszklonej części nadwozia wzbudzać może choćby podejrzenia, iż mamy do czynienia z dobrze zamaskowaną restylizacją.
https://magazynauto.pl/wiadomosci/opel-senator-b,aid,4581Tak jednak nie jest, a wszelkie wątpliwości rozwiewa dokładniejsze porównanie obu aut. Jednym z dowodów, iż dokonano gruntowniejszych zmian, jest zwiększony rozstaw osi i inny kąt nachylenia szyb.
Pod względem stylizacyjnym generalny zarys sylwetki, łącznie z trzecim bocznym oknem, został zachowany. Zaokrąglając przednią część nadwozia i podwyższając górną krawędź bagażnika, silniej zaakcentowano jednak kształt klina.

W nowej Vectrze bez wątpienia rzucają się w oczy osłony lusterek, wypływające z przetłoczeń pokrywy silnika. Jest to rozwiązanie, o które już dawno walczyli styliści, ale żaden z producentów nie miał odwagi zastosować go w aucie seryjnym. A z pewnością po części dzięki niemu udało się uzyskać bardzo niską wartość współczynnika Cx, wynoszącą 0,28. Jest to oczywiście cenne, bo ma wpływ na obniżenie zużycia paliwa podczas jazdy z dużą prędkością, dla mnie jednak lusterka o tym kształcie bardziej pasowałyby do sportowej Tigry bądź Calibry. Niezupełnie natomiast przystają do jakby nie było eleganckiej limuzyny.
https://magazynauto.pl/wiadomosci/opel-tigra-przystepny-drapieznik-wrazenia-z-jazdy-z-1994-r,aid,2195Drugim ciekawym pomysłem stylizacyjnym jest powiązanie listwy odbojowej zderzaka z dolną krawędzią reflektorów. Dodatkowo w czarny pas zagłębiono osłonę wlotu powietrza. To samo rozwiązanie zastosowano z tyłu, gdzie jakby na plan pierwszy wysuwa się pokrywa bagażnika. W sumie tył nowej Vectry podoba mi się bardziej niż przód. Zwłaszcza iż światła zsunięte bardziej ku osi symetrii auta pozwoliły uzyskać efekt napęczniałych błotników, w których ledwie mieszczą się spore koła.


Wnętrze w dużej mierze przypomina Omegę. Pozornie jest trochę chaotyczne, ale dla kierującego okazuje się bardzo funkcjonalne, zarówno podczas jazdy dziennej, jak i w nocy. Przyzwyczajenia wymagają jedynie włączniki szyb, nisko osadzone w konsoli środkowej. Podobnie jak i cała deska rozdzielcza – włącznie z kołem kierownicy – jest ona jakby napęczniała, co z pewnością wizualnie pomniejsza wnętrze.

Twardość foteli i ich profil zostały dobrze dobrane. Na uwagę zasługuje bardzo wygodny, dźwigienkowy mechanizm regulacji wysokości. Szkoda tylko, iż w żadnym z modeli nie prze-widziano zmiany ustawienia kierownicy, choćby tak prostej jak w Polonezach.
https://magazynauto.pl/wiadomosci/opel-omega-b-prezentacja-w-motorze-z-1994-roku,aid,2290Na tylne siedzenia wsiada się dość wygodnie i z pewnością 2 osoby nie będą narzekały na komfort podróży. Trzeci pasażer trafi już niestety plecami na twardy podłokietnik. No, ale tak wszyscy producenci zaczynają konstruować oparcia. Oczywiście ma ono przelotowy otwór np. na narty i tylne siedzenia są rozkładane.

Jeśli chodzi o rozwiązania konstrukcyjne, wypada odnotować zastosowanie ram pomocniczych służących do elastycznego mocowania zawieszenia oraz zupełnie nowej, tylnej części układu jezdnego.
Stanowi ona jak gdyby pomniejszenie rozwiązania z Omegi, a więc odznacza się zmienną geometrią i masywniejszymi, trwałymi elementami nośnymi.


Podczas prezentacji nowej Vectry skoncentrowałem się na najtańszym modelu z silnikiem o pojemności 1,6 litra, który prawdopodobnie będzie jednym z popularniejszych z szerokiej gamy oferowanych jednostek napędowych (1,6–16 V, 1,8–16 V, 2,0–16 V, 2,5 V6 i 1,7 TD).
Ten 75-konny i 8-zaworowy motor w sumie bardzo dobrze radzi sobie z autem, które „przytyło” o ok. 90 kg. jeżeli zamierzamy jeździć spokojnie i ekonomicznie, wydaje się on zupełnie wystarczający. Choć oczywiście pokusa, by mieć pod maską o 25 KM silniejszą jednostkę 1,6–16 V będzie niemała, gdyż dopłata jest niewygórowana i wynosi ok. 1500 DM.

Zgodnie z przewidywaniami producent zadbał o dużą skuteczność hamulców i dobre prowadzenie się auta. Jazda wśród szykan Vectrą I i jej następczynią dobitnie wykazała, iż oprócz ewolucji sylwetki nastąpiły także wyczuwalne zmiany w zespołach mechanicznych. A objawiają się one przesunięciem granicy, za którą samochód bezradnie zaczyna się poddawać prawom fizyki.
2162
Krótko mówiąc, nowa Vectra stała się bezpieczniejsza nie tylko z powodu seryjnie stosowanych poduszek gazowych czy też napinaczy pasów. Być może w krytycznych sytuacjach o losie pasażerów bardziej choćby decydują podstawowe adekwatności jezdne auta.
Tekst: Wojciech Sierpowski; zdjęcia: archiwum „Motoru”; „Motor” 43/1995