Czym jest opłatek i dlaczego go święcimy?
Opłatek wigilijny to w swojej istocie bardzo prosty chleb, wypiekany z białej mąki i wody, bez dodatku drożdży. W polskiej tradycji jest on jednak czymś znacznie więcej niż tylko produktem spożywczym.
Zgodnie z tradycją, opłatki są uroczyście święcone w kościołach jeszcze przed rozpoczęciem Adwentu lub w jego trakcie. Poświęcenie to nadaje mu charakter sakramentalium - znaku religijnego, który ma przypominać o obecności Boga i świętości wigilijnej wieczerzy.
Opłatek od „aniołka” z marketu?
Obecnie opłatek stał się produktem ogólnodostępnym. Możemy go kupić podczas codziennych zakupów w dyskontach, supermarketach, a choćby otrzymać w galeriach handlowych od hostess przebranych za aniołki.
Dla wielu osób to wygodne rozwiązanie. Jednak nie wszyscy są co do niego przekonani.
Ksiądz podczas mszy powiedział, iż nie ma nic przeciwko „aniołkom” w sklepach, ale jednak opłatek to część naszej tradycji i powinniśmy kupować go w kościele - pisze do nas jedna z naszych czytelniczek.
Ks. Dariusz Brylak: „Tracimy znaczenie symboli”
Gdzie więc powinniśmy się zaopatrzyć w ten nieodłączny symbol świąt? Zapytaliśmy o opinię w tej sprawie ks. Dariusza Brylaka, proboszcza parafii Ścięcia św. Jana Chrzciciela w Pleszewie.
To jest pytanie o to, co ja rozumiem przez opłatek. Opłatek to chleb. Dzielimy się chlebem. I teraz kolejne pytanie brzmi - jakie mam z tym związane wartości? Święcimy opłatek, żeby jeszcze bardziej podkreślić, iż dzieje się coś ważnego. Więc o ile podchodzę do tematu od strony religijnej, to interpretacja tego gestu narzuca się sama - mówi ks. Dariusz Brylak.
Jego zdaniem istotną kwestią jest więc to, czy każdy opłatek, który możemy dostać w sklepie jest poświęcony.
Śmiem wątpić - wtrąca ks. Brylak.
I kolejny aspekt.
W jakim kontekście ten opłatek funkcjonuje w sklepie? Czy jest on dodatkiem do tego, co mamy w nim załatwić, czy przez cały czas niesie ze sobą głębszą wartość? - wylicza pytania proboszcz.
W końcu opłatek znajdujący się w sklepie - jak podkreśla ks. Dariusz Brylak - budzi pytania o granice komercjalizacji świąt.
Dzisiaj wszystko jest komercją i trzeba nad tym ubolewać. Tracimy podstawowe symbole. Abstrahując od symboli typowo religijnych, bo opłatek jako chleb jest symbolem uniwersalnym. Natomiast tracimy jego znaczenie - komentuje duchowny.
Czy dzielenie się opłatkiem to tylko „składanie życzeń”?
Ks. Brylak idzie w swoich rozważaniach o krok dalej, sprzeciwiając się spłycaniu samej idei dzielenia się chlebem. Zauważa, iż często wykorzystujemy opłatek jako pretekst do wypowiedzenia kilku życzliwych słów, również wobec obcych osób, co nie zawsze idzie w parze z autentyczną relacją czy intencją.
Spłycamy znaczenie opłatka, sprowadzając go wyłącznie do rytuału składania życzeń - często nieszczerych, wymienianych z obcymi ludźmi. Pamiętajmy, iż opłatek to chleb. Dzielenie się nim powinno być aktem wspólnoty, a nie jedynie pretekstem do wypowiedzenia kilku miłych słów, bo tak wypada. jeżeli dzielimy się chlebem z szefem czy współpracownikami tylko dlatego, iż wymaga tego etykieta, to co to wnosi w nasze życie? Stajemy się powierzchowni, a ważne symbole tracą swoją treść. Podobnie jest z nazywaniem każdego przedświątecznego spotkania integracyjnego „wigilią ”. To nadużycie, które odbiera temu słowu jego adekwatną wagę - mówi ks. Brylak.
https://zwielkopolski24.pl/wiadomosci/to-przedswiateczny-cud-w-niecala-godzine-zabrano-pieniadze-na-operacje-bartusia/PaAyI6Phc2bTanedDGK1













