Opole 2023. Premiery nierówne, z nagrodą „dla swojego” i do szybkiego zapomnienia

9 miesięcy temu

Premiery 2023. Rafał Brzozowski i nagroda „dla swojego od swoich”

Gdy przed miesiącem TVP poinformowała, iż wśród 10 wykonawców zakwalifikowanych do koncertu Premiery jest Rafał Brzozowski, już wtedy złośliwi wyrokowali, iż kto jak kto, ale człowiek prowadzący najpierw „Koło Fortuny”, a potem „Jaka to melodia?”, a który na przestrzeni ostatnich lat na festiwalu wielokrotnie występował, z Opola z pustymi rękoma wyjechać nie może. I wyszło na to, iż nie wyjechał. Rafał Brzozowski otrzymał bowiem nagrodę jury i czek 60 tys. zł.

W owym jury zasiedli bliżej nieokreśleni eksperci z 16 oddziałów TVP. I po wszystkich koncertach, niczym podczas Eurowizji, każdy oddział informował, komu przyznał komplet punktów. Co prawda mogło się wydawać, iż pod koniec Tadeusz Seibert może mu zagrozić, ale ostatecznie Rafał Brzozowski uzyskał najwięcej punktów. I tak oto człowiek będący jedną z twarzy TVP otrzymał nagrodę TVP od ludzi TVP. Czego tu nie rozumieć?

Choć trzeba uczciwie oddać, iż utwór „W pokoju hotelowym” wyróżnił się na tle pozostałych piosenek z koncertu Premiery 2023. Kompozycja zakorzeniona w stylistyce sprzed kilku dekad, z wyraźnym nawiązaniem do tego, jak śpiewał Zbigniew Wodecki to wybór nieoczywisty na nowość.

Koncert nierówny i źle nagłośniony

Inna sprawa, iż Premiery 2023 były bardzo nierówne. Mogliśmy posłuchać dobrych głosów w niezbyt dobrych piosenkach – przykładem Iwaneczko i wspomniany Tadeusz Seibert.

Anastazja Maciąg na koncercie Premiery 2023 – fot. UM Opole

Były też wokale słabe, jak Anastazji Maciąg czy Agi Sokołowskiej. Pierwsza brzmiała, jakby dostała zadyszki jeszcze przed wyjściem na scenę. Druga fałszowała niemiłosiernie. To zadziwiające, iż te artystki zakwalifikowano do koncertu mając na uwadze ich wykonania. Pozostaje zadać sobie pytanie, jaki był poziom innych piosenek nadesłanych na preselekcji.

Większość kompozycji wpadała jednym uchem, a wypadała drugim, nie wyróżniając się czymkolwiek. Dodatkowo odbiór psuło wątpliwe nagłośnienie. Wielokrotnie wokale gubiły się w muzyce. Choć, mając na uwadze to, co wskazałem chwilę wcześniej, nie zawsze było to takie złe.

Do tego Premierom było bliżej do Debiutów. Ponieważ dla sporej grupy wykonawców były to pierwsze występy na deskach opolskiego amfiteatru. Zaś tych, których widownia miała prawo kojarzyć, w większości trudno uznać za pierwszy sort rodzimej muzyki rozrywkowej.

Premiery 2023 do szybkiego zapomnienia

Z kronikarskiego obowiązku wspomnimy jeszcze, iż w głosowaniu widzów wygrała piosenka „Przerwany” grupy Tulia z gościnnym udziałem Haliny Mlynkovej. Czy to będzie hit? Trudno powiedzieć. Czasy, gdy na Premierach prezentowano utwory, które potem śpiewała cała Polska, już raczej za nami.

Przykładem ubiegłoroczna zwyciężczyni Karolina Lizer i jej „Czysta woda”, która wystąpiła na starcie koncertu Premiery 2023. Ktoś z Państwa pamiętał ten utwór? Bo ja zapomniałem tak szybko, jak go usłyszałem. I to chyba najlepiej byłoby zrobić z całym tym koncertem. Mimo, iż nie był aż tak zły, jak inaugurujące festiwal „Od Opola do Opola”.

***

Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „Opolska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.

Idź do oryginalnego materiału