W ogrodzie parafii św. Wawrzyńca mogli odpocząć, posilić się oraz uczestniczyć w Mszy Świętej.
– Jak na razie jest bardzo dobrze, bo o tej porze nie ma takiego skwaru – mówi uczestniczka pielgrzymki. Najtrudniejsze dni dopiero przed nami, ale na razie było fajnie. W takiej atmosferze można iść. Przez całą trasę śpiewaliśmy, przygrywają nam gitary i jest super iść w takim klimacie – mówi pielgrzymująca.
– Trasa tak naprawdę dopiero się rozpoczyna, bo teraz to mieliśmy dwudniową rozgrzewkę – mówi Józef. Dalej będzie dosyć trudna trasa, ale nagroda czeka na nas w sobotę. Idę z intencjami swoimi i całej rodziny. Szczególnie chcę podziękować jako ojciec, mąż, głowa rodziny za wszelkie pomyślności, ale także za to, iż w tym roku skończę 60- lat i jakoś się to życie dobrze układa.
– Idzie się dobrze, choć zależy, w który dzień – mówi Zosia, która na trasie jest od pierwszego dnia pielgrzymki. Dzisiaj myślałam od rana, iż będzie dużo gorzej, ale wspiera mnie cała grupa i mój kuzyn Michał.
– W poniedziałek miałem już pierwsze odciski, ale dałem radę – mówi pielgrzym z obsługi niosący megafony.
– Idziemy od Opola, całą rodziną, synek w październiku skończy dwa latka, córka ma cztery lata – mówi pielgrzym. Zabezpieczamy się przed słońcem i hart ducha sprawia, ze dajemy radę.
Ok. godz. 13. strumień opolski ma dotrzeć na boisko w Jemielnicy, gdzie pątnicy zjedzą obiad. Następnie drogą leśną pójdą do Zawadzkiego, gdzie po nabożeństwie zaplanowanym na godzinę 20 udadzą się na nocleg. Nabożeństwo z Zawadzkiego będziemy transmitować na antenie Radia Doxa.
Pielgrzymi:
ks. Daniel Leśniak:
autor: KZL
GALERIA: