1 rok temu
Fot.: Klub Biegowy Odra OpolePrzez wody, bagno i błoto. Klub Biegowy Odra Opole pokonał 18. Bieg Katorżnika.
Startujący w trakcie 12-sto kilometrowej trasy mieli do pokonania wiele przeszkód, jak chociażby skok do bagna. W lublinieckim Kokotku można było spróbować swoich sił w kilku kategoriach m.in. w Biegu Kobiet czy Ucieczce Zakładników. W tzw. „drużynówce” wystartował 4-osobowy skład reprezentantów Klubu Biegowego Odra Opole.
– Podczas tych zawodów człowiek nigdy nie wie, jaka kolejna przeszkoda go czeka – mówi Mirek Rymarz, członek Klubu Biegowego Odra Opole. – Najgorszymi odcinkami do pokonania były te z bagnem, ponieważ trzeba wskoczyć do takiego rowu. Człowiek nigdy nie wie, co na dole się znajduje, ile jest wody, czy jest dużo błota albo czy będzie na czym stanąć. Czasem jest tak, iż po skoku jesteśmy zanurzeni po pachy w bagnie. Później jest ciężko siebie wyciągnąć, aby móc dalej uczestniczyć w biegu.
W trakcie Biegu Katorżnika wielu uczestników doznaje kontuzji, mdleje, a choćby łamie kończyny. Klub Biegowy Odra Opole ukończył zawody z zaledwie kilkoma poobijanymi piszczelami i zadrapanymi dłoniami.
Opolska drużyna zakończyła bieg jako druga. Pierwsze miejsce zdobyli reprezentanci Jednostki Wojskowej Komandosów w Lublińcu.
Mirek Rymarz:
autor: Sara Rostkowska
