
Radna Anita Własnowolska-Bielak kontra Ewelina Makowska była zastępczyni wójta Gminy Bochnia. Za kilka tygodni w Sądzie Okręgowym w Tarnowie ruszy proces, który byłej wójcinie wytoczyła opozycyjna radna. Chodzi o wypowiedzi Makowskiej, jakie padły podczas sesji w czerwcu ubiegłego roku.
Podczas dyskusji na temat służby zdrowia, Ewelina Makowska – w tej chwili radca prawny Gminy Bochnia, zmieniła temat. Zwracając się bezpośrednio do radnej Anity Własnowolskiej-Bielak przypomniała treść wniosku złożonego w maju przez radnych z jej klubu, a dotyczącego kosztów imprez organizowanych na Hali Sportowej w Łapczycy i spożywanego tam alkoholu. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
W swojej wypowiedzi zestawiła upubliczniane w lokalnych mediach imprezy zorganizowane przez samorząd na Hali Sportowej w Łapczycy (której regulamin miał wówczas wyraźny zapis o treści: „Na terenie Hali Sportowej zabrania się: sprzedaży, podawania, wnoszenia i spożywania alkoholu”) z prywatnym wydarzeniem, w którym radna była gościem.
Ewelina Makowska wypowiadając się o nim publicznie używała sformułowań: „alkohol lał się strumieniami”, „tańczyła pani też na tym filmiku bardzo radośnie kankana”, „suto zakrapiana impreza z dziećmi” itp.
To osobom niewtajemniczonym mogło sugerować, iż prowadzę rozrywkowy i hulaszczy tryb życia, a choćby mam problem alkoholowy – podkreśla radna i dodaje, iż to wszystko może ją dyskredytować w oczach opinii społecznej i podważać zaufanie do niej jako radnej.
O procesie radna poinformowała wczoraj wieczorem na swoim profilu FB. Wyjaśniła, iż na taki krok zdecydowała się ponieważ wiele osób pyta ją o tę sprawę.
Przyznała też, iż kancelaria prawna, która ją reprezentuje podjęła próby mediacyjne zmierzające do polubownego rozstrzygnięcia sprawy, ale nie spotkały się one z zainteresowaniem Eweliny Makowskiej.
Oczekiwałam zwyczajnych przeprosin za według mnie zniesławiające wypowiedzi, sugerujące moje rzekomo niestosowne zachowanie, problem z alkoholem i udział w imprezach o podejrzanym charakterze – podkreśla radna w zamieszonym oświadczeniu – dodając, iż „bez względu na rozstrzygnięcie sądu pragnę zapewnić, iż zawsze będę bronić mojego dobrego imienia, chronić dobre imię moich najbliższych, a także budowaną wspólnie z mężem przez blisko 20 lat rozpoznawalną i szanowaną markę naszej rodzinnej firmy. Ponieważ z natury jestem optymistką, mam nadzieję, iż będzie to mój pierwszy i ostatni w życiu proces sądowy”.
Termin pierwszej rozprawy wyznaczono na 20 marca.