Orlęta Radzyń Podlaska – Motor II Lublin 1:0 (0:0)Bramka: K. Rycaj 70Orlęta: Nowak – Warda, Miszta, D. Rycaj (64 K. Rycaj), Cudowski (90 Olszewski), Morenkov, Gustavo (74 Sawicki), J. Rycaj (87 Wiewiórka), Pendel, Gęca, Obroślak. Do meczu z rezerwami Motoru Lublin Orlęta przystąpiły bez kontuzjowanego Arkadiusza Korolczuka i chorego Mikołaja Izdebskiego. Od początku mecz był wyrównany. Pierwsza połowa to przysłowie piłkarskie szachy. Rzadko coś interesującego działo się pod bramkami. Piłkarze koncentrowali się bardziej na przeszkadzaniu w grze rywalom niż konstruowaniu własnych akcji ofensywnych. W drugiej połowie mecz się bardziej otworzył. W 60 minucie goście mieli dobra sytuację na zdobycie bramki. Po silnej płaskiej wrzutce w pole karne z rzutu wolnego doszło do dużego zamieszania pod bramką Orląt. Na szczęcie na miejscu znalazł się Hubert Nowak i zażegnał niebezpieczeństwo. W 64 minucie trener Orląt wymienił Dominika Rycaja na jego brata Karola. Okazało się kluczem do wygranej w tym meczu. Cztery minuty później w środku boiska piłkę odebrał lublinianom Vicente Ferreira Santos Gustavo. Podał do Krzysztofa Cudowskiego, a ten dograł do Karola Rycja, który pokona bramkarza gości. W 80 minucie Cudowski mógł podwyższyć na 2:0, ale na drodze jego strzału stanął bramkarz rezerw Motoru. Goście chcieli kończenie odrobić stratę. Byli niebezpieczni po stałych fragmentach gry, ale ostatecznie Orlęta dowiozły wygraną do końca. Tym samym Orlęta po raz piąty z rzędu schodzą z boiska jako zwycięscy i po raz dziewiąty u siebie w IV lidze bez porażki. Rafał Dudkiewicz, trener Orląt Radzyń Podlaski- Dopisujemy trzy punkty po ciężkim meczu. Na pewno mieliśmy swoje sytuacje, ale i Motor mógł strzelić bramkę. W takich meczach trzeba umieć wykorzystać swoje i przechylić szalę na swoją korzyść. To nie był łatwy mecz. Nas stać na wiele lepszą grę niż dzisiaj i tego się spodziewam w kolejnych potyczkach. Za tydzień jedziemy po trzy punkty to Ryk.