Od wielu miesięcy drugim domem Oskara jest szpital, najpierw ten onkologiczny w Kielcach a od połowy lipca br. w Krakowie, gdzie dokładnie 26 lipca przeszedł przeszczep szpiku. Dawcą był jego starszy brat Bartosz, który choćby chwili nie zastanawiał się, czy podzielić się czymś najcenniejszym, co mógł ofiarować bratu. Sam czuje się dobrze, ale rekonwalescencja Oskara trwa nadal. Potrzeba jeszcze trochę czasu, by móc powiedzieć o pełnym powodzeniu zabiegu.
- Oskar jest bardzo osłabiony, prawie nic nie je, zaczął odczuwać skutki chemioterapii i naświetlań. Lekarze musieli wprowadzić morfinę, by zniósł to jak najdelikatniej, ogólnie źle się czuje, boli go buzia, jest cały czas na lekach przeciwbólowych a mimo to ból nie ustępuje. Najważniejsze,&