Oskar już w domu, po przeszczepie szpiku dochodzi do siebie

6 godzin temu
Po 48 dniach od przeszczepu szpiku Oskar Jasiak wrócił do domu. Choć do całkowitego wyleczenia jeszcze daleka droga, euforia i optymizm w rodzinie są ogromne. Na taką wiadomość czekaliśmy od dawna. W końcu nadeszła. Na początku września mama 15-letniego Oskara napisała:

- Wróciliśmy do domu po 48 dniach pobytu w Krakowie oraz minus 12 kg wagi u Oskara. Do całkowitego wyleczenia jeszcze daleko, ale cieszymy się, iż już możemy regenerować się w domu - nie kryje euforii Ewa Jasiak, której życie podobnie, jak całej rodziny rok temu wywróciło się do góry nogami.

To wtedy, Oskar do niedawna pełen energii nastolatek, który kocha sport, zwierzęta oraz spędzanie czasu z przyjaciółmi zaczął niedomagać pod względem zdrowotnym. Choroba przyszła niespodziewanie, a pierwsze objawy łatwo było przypisać intensywnym treningom. W październiku 2024 roku chłopiec trafił do szpitala i od tej pory jest leczony onkologicznie. Jednym ratunkiem w przypadku zdiagnozowanej u niego białaczki był przeszczep.

W poszukiwanie dawcy włączyła się Fundacja DKMS, która z pomocą licznej armii wolontariuszy prowadziła rejestrację pote
Idź do oryginalnego materiału