Ostatki na Podpromiu, Asseco Resovia zaczyna rywalizację o brąz

1 tydzień temu
Dziś po raz ostatni w tym sezonie zaprezentują się się na Podpromiu siatkarze Asseco Resovii. (Fot. PlusLiga)

Dziś o godz. 20.30 Asseco Resovia zmierzy się z Projektem Warszawa. Będzie to ostatni siatkarski akcent tego sezonu na Podpromiu. Stawką tej konfrontacji jest nie tylko brązowy medal ale też przepustka do gry w Lidze Mistrzów, natomiast przegrany w przyszłym sezonie zagra w Pucharze CEV.

SIATKÓWKA. PLUSLIGA

Rywalizacji o brąz toczy się do 2 wygranych. Kolejnej spotkanie w piątek (26.04. godz. 30.30) w Warszawie, a ewentualnie trzeci również w stolicy dzień później (27.04. godz. 14.45).

Resoviacy byli o krok od gry o złoto prowadząc w drugim półfinale z Jastrzębskim Węglem 2-1 i 21:15 w czwartej partii. Nie wykorzystali okazji (ostatecznie przegrali 2-3) i mogą w tej sytuacji mieć tylko pretensje do siebie bo szansa na grę o złoto była niepowtarzalna… – Nie możemy się jednak załamywać tym co się stało. Trzeba jak najszybciej wyczyścić głowy i skupić się na ciężkich meczach o brąz. Powinniśmy wykorzystać doświadczenie zebrane z tych meczów do walki o trzecie miejsce. Trzeba podejść do konfrontacji o brąz z pozytywnym nastawieniem, mimo iż byliśmy tak blisko gry w finale – mówił Giampaolo Medei włoski szkoleniowiec Asseco Resovii).

Rywalizacja o trzecie miejsce będzie zupełnie inna nuż w ćwierćfinale i półfinale. Pierwszy mecze w Rzeszowie, a później konfrontacja przeniesie się do Warszawy, gdzie będą rozdawane medale. – Myślę, iż formuła rozgrywania tych meczów nie jest tutaj problemem – mówił Medei i dodawał. – Najważniejsze jest teraz, żebyśmy się jak najszybciej zregenerowali, bo fizycznie jesteśmy wyczerpani. Musimy też znaleźć siły mentalne i energię, bo mecz w Jastrzębiu kosztował nas bardzo wiele pod tym względem. Wykorzystaliśmy w nim wiele energii i daliśmy z siebie mnóstwo sił, ale końcówka spowodowała, iż jesteśmy w złym nastroju i nie będzie nam łatwo się podnieść. Przede mną ciężka praca, żeby tego dokonać i zmotywować graczy starając się wyczyścić im głowy z tego co się stało. Musimy przystąpić do następnego meczu z adekwatnym podejściem mentalnym. Rywalizacja o brązowy medal, to też walka o występy w Lidze Mistrzów co jest bardzo istotne dla klubu i na pewno damy z siebie wszystko. Jestem o tym przekonany – zapewnia włoski szkoleniowiec zespołu z Rzeszowa.

Siatkarzom z Rzeszowa nie jest łatwo gwałtownie zapomnieć o zaprzepaszczonej szansie na grę w wielkim finale. – Ciężko jest nam się pogodzić z tym co się stało, bo przecież byliśmy na dobrej drodze nie tylko, żeby wygrać mecz z Jastrzębskim Węglem, ale zwyciężyć za trzy punkty i awansować do wielkiego finału – mówi Klemen Čebulj, słoweński przyjmujący Asseco Resovii. – Tu nie chodziło o doprowadzenie do tie-breaka czy złotego seta, ale to była ogromna szansa na awans do finału. Myślę, iż zabrakło nam przede wszystkim spokoju i takiej refleksji, iż jeżeli nie wykorzystamy tak dogodnej sytuacji, to będzie nam już ciężko najpierw wygrać tie-breaka, a potem jeszcze złotego seta. Na pewno w końcówce czwartego seta nie pokazaliśmy takiego charakteru, jaki powinniśmy w tej sytuacji, w której się znaleźliśmy. Powinniśmy zagrać tą końcówkę z dużo większym spokojem i wyrachowaniem. Gdyby tak było, to pewnie byłaby zupełnie inna historia z innym zakończeniem, ale teraz możemy tylko gdybać. W tym IV secie przy prowadzeniu chyba się za bardzo zrelaksowaliśmy i za gwałtownie pomyśleliśmy, iż już wykonaliśmy swoją robotę. Okazało się, iż Jastrzębie wcale się nie poddało w tamtej sytuacji i nie przestało grać. Oni cały czas byli w grze i do końca walczyli, żeby odwrócić losy tej partii, która mogła ich przecież pozbawić awansu do finału. Mieliśmy oczywiście swoje szanse zarówno w tym czwartym secie, jak i potem jeszcze w końcówce piątej partii. Nikogo z nas nie obwiniam o to się stało, iż przegraliśmy jako zespół, ale jak się ma takie okazje i szanse na kolejne breaki, to nie można ich zmarnować. Trzeba grać spokojniej i mądrzej. Zawiedliśmy nie wykorzystując swoje wielkiej szansy na zwycięstwo i awans do finału, ale musimy to przeboleć i podnieść się w meczach o trzecie miejsce. Musimy się teraz gwałtownie zregenerować fizycznie i powalczyć w małym finale o brąz – mówił Klemen Čebulj, który z powodzeniem na ataku zastąpił Jakuba Buckiego. – Na pewno czułem się dobrze na boisku, ale co z tego, skoro przegraliśmy mecz, a byliśmy tak blisko szansy na zwycięstwo gwarantujące nam grę w finale. Mam nadzieję, iż jako drużyna wyciągniemy wnioski z tego co się stało w Jastrzębiu i nie popełnimy znów tych samych błędów, bo znów przyjdzie nam się zmierzyć z mocnym rywalem i na pewno nie będzie łatwo o zwycięstwo. Dla nas mecze o brąz będą też ważnym finałem – stwierdził Słoweniec.

W tym sezonie na Podpromiu Projekt Warszawa wygrał 3-1, natomiast w stolicy Asseco Resovia również 3-1.

PRZECZYTAJ TEŻ: Zaprzepaszczona ogromna szansa na finał. Asseco Resovia znów zagra o brąz (audio)

(Fot. PlusLiga)
Idź do oryginalnego materiału