To była noc, którą polscy kibice zapamiętają na zawsze. W tropikalnym, rozgrzanym do czerwoności Cancun, w finale Mistrzostw Świata Socca, reprezentacja Polski dokonała czegoś niezwykłego – pokonała gospodarzy, rozpędzony Meksyk, aż 3:1, i po raz pierwszy w historii wzniosła do góry puchar mistrzów globu w sześcioosobowej odmianie futbolu!
Wśród bohaterów tego magicznego wieczoru znalazł się również ostrowianin Kamil Kucharski, który w turnieju zdobył kilka bramek i także w finale odegrał ogromną, kluczową rolę – zarówno przy bramkach, jak i w grze defensywnej.
Finał pełen ognia, presji i ogromnych emocji
Spotkanie rozpoczęło się od zimnego prysznica – to Meksykanie, niesieni dopingiem wypełnionego stadionu, wyszli w 19. minucie na prowadzenie. Polacy mieli swoje okazje, ale brakowało wykończenia. Do przerwy 0:1 – i poczucie, iż trzeba zagrać odważniej, szybciej, mocniej. I właśnie tak się stało.
Druga połowa to była polska demonstracja charakteru.
33. minuta: rzut rożny, Kucharski zagrał sprytnie na środek pola, a Norbert Jaszczak huknął z dystansu nie do obrony. 1:1! Nadzieja wróciła.
Dosłownie dwie minuty później biało-czerwoni już prowadzili. Po strzale Elsnera piłka trafiła pod nogi Dawida Lincy, który odnalazł Jaszczaka tuż przed bramką. Precyzyjne uderzenie i… 2:1 dla Polski!
Trybuny zamarły. Meksykanie byli w szoku. A Polacy? Polacy dopiero zaczynali show.
Gol numer trzy – pieczęć na mistrzostwie
Polacy grali jak natchnieni – mądrze, dojrzale, z ogromną kontrolą. Meksyk nie nadążał, a w 38. minucie sam Dawid Linca wziął sprawy w swoje ręce: zwód, wejście między obrońców, bom! Piłka wylądowała pod poprzeczką bramki gospodarzy. 3:1!
Końcówka to oblężenie polskiej bramki – Meksykanie rzucili wszystko do ataku, choćby bramkarza. Ale akcja po akcji polski golkiper bronił jak w transie. Obrona, w której istotną interwencję miał m.in. Kucharski, przetrwała huraganowy napór.
A kiedy zabrzmiała syrena końcowa, biało-czerwoni padli na kolana. W geście triumfu, ulgi i wielkiej sportowej radości.
Trzeci finał – wreszcie zwycięski!
Po dwóch wcześniejszych porażkach w finałach z Niemcami i Rosją, Polacy wykonali misję do końca. Ten turniej zapamiętamy na długo – nie tylko ze względu na finał, ale także efektowną drogę do złota:
Mecze grupowe (Grupa D):
- Łotwa – Polska 2:6
- Polska – Argentyna 4:1
- Paragwaj – Polska 8:1
Faza pucharowa:
- 1/8: Polska – Oman 2:1
- 1/4: Czechy – Polska 4:2
- 1/2: Polska – Holandia 2:1
- Finał: Meksyk – Polska 1:3
To był turniej od początku do końca zdominowany przez Polaków – drużynę z charakterem, konsekwencją, wiarą i ogromną jakością.
Historyczny sukces!
W Cancun biało-czerwoni zapisali najpiękniejszą kartę w dziejach polskiej socca. Zrobili to mimo presji, mimo gry na terenie rywala, mimo trudnego początku finału. Odwrócili losy meczu, pokazali ducha walki i zasłużenie zostali mistrzami świata.
Polska – mistrzem świata!
Brzmi pięknie. I tak właśnie jest. Brawo Panowie! Brawo sztab! Brawo Kamil Kucharski i cała drużyno – zapisaliście się w historii polskiego sportu!

2 godzin temu















