Nowy Nissan Primastar to propozycja dla tych, którzy myślą pragmatycznie – potrzebują maksymalnej przestrzeni, ale jednocześnie nie chcą rezygnować z komfortu i technologii znanych z nowoczesnych aut osobowych. A skoro już o przestrzeni mowa...
1. Przestrzeń bez granic
Pierwszą i absolutnie fundamentalną cechą, która definiuje Nissana Primastar, jest jego fenomenalna przestronność i wszechstronność. We wnętrzu zaprojektowano trzy rzędy siedzeń, które komfortowo pomieszczą ośmiu dorosłych pasażerów, zapewniając każdemu z nich odpowiednią ilość miejsca na nogi i nad głową.
Ale to nie wszystko, bo jeżeli chcecie przewieźć coś większego, to nie ma sprawy! Mamy tutaj demontowalne kanapy w drugim i trzecim rzędzie. Ta cecha pozwala na niemal dowolną aranżację wnętrza. W kilka chwil można przekształcić komfortowego busa w ogromną przestrzeń ładunkową, gotową pomieścić rowery, meble czy co tam sobie zamarzycie.
Ale choćby w pełnej konfiguracji pasażerskiej bagażnik oferuje imponującą pojemność 1800 litrów, co deklasuje absolutnie każdego SUV-a czy kombi.
2. Silniki gotowe na każde wyzwanie
No i jak już zapakujecie pod korek tak duży pojazd, to żeby ruszyć, potrzebna wam będzie odpowiednia siła pociągowa. Nissan stawia w Primastarze na klasyka i podobnie jak w innych modelach dostawczych na pokładzie tego auta też jest sprawdzony silnik Diesla 2.0 dCi.
Dostępny jest on w kilku wariantach mocy, sięgających choćby 150 KM i, co ważniejsze, oferujących spory moment obrotowy do 350 Nm. To gwarantuje elastyczność i pewne przyspieszenie, choćby z kompletem pasażerów i bagażu na pokładzie.
3. Oszczędność!
Ta cecha wiąże się z poprzednią, bo dzięki silnikowi 2.0 dCi Primastar staje się zaskakująco oszczędnym samochodem. Zrobiłem nim kilkaset kilometrów, przewoziłem rzeczy, byłem załadowany pod korek, woziłem pasażerów i powiem szczerze, iż przecierałem oczy ze zdumienia, kiedy patrzyłem na cyfrowe zegary.
Nissan Primastar przez cały test nie przekroczył 7 litrów na 100 km. A przypominam, iż to nie osobówka, ani SUV, ale potężnych rozmiarów bus. Wspomniane SUV-y palą więcej choćby jeżeli mają Diesla na pokładzie. Zdecydowanie na plus.
4. Komfort, systemy i wspomaganie
To trochę obszerny punkt, ale chciałem wszystkie cechy wyposażenia zebrać w jednym miejscu, bo rzeczywiście byłem zaskoczony tym, co zastałem w środku. Z zewnątrz patrzysz: zwykły bus, nic takiego szczególnego, chociaż widać, iż jest to już nowoczesne auto – dużą robotę robią przednie lampy oraz maskownica chłodnicy.
Ale w środku to już zaskoczenie. Wiadomo, nie jest jak w autach klasy premium, ale jak na busa, bardzo komfortowo.
Centralnym punktem deski rozdzielczej jest 8-calowy, kolorowy ekran dotykowy systemu multimedialnego NissanConnect. Zapewnia on bezproblemową integrację ze telefonami dzięki Apple CarPlay i Android Auto, co pozwala na korzystanie z nawigacji, muzyki czy podcastów bezpośrednio z telefonu. To dziś absolutna podstawa dla wszystkich kierowcy, ale nie każdy producent o to dba...
Owszem może sam system operacyjny nie jest najnowszy, czasami łapie zawiechy, ale daje radę.
Dostępna jest też klimatyzacja z osobnymi nawiewami i panelem sterowania dla pasażerów z tyłu. Kierowca za to doceni ergonomiczną pozycję za kierownicą, kapitańskie fotele i liczne schowki, w tym praktyczną szufladę po stronie pasażera.
No i wspomniane systemy bezpieczeństwa, jak monitorowania martwego pola, który ostrzega o pojazdach znajdujących się w niewidocznej dla lusterek strefie, system rozpoznawania znaków drogowych, asystent utrzymania pasa ruchu czy tempomat z ogranicznikiem prędkości.
Do tego oczywiście czujniki parkowania z przodu, z tyłu i po bokach, których wskazania prezentowane są na centralnym ekranie.
i... 5. Czyli chcesz kupić to auto, to tylko w automacie
No i coś, co mnie mega irytowało. I nie, nie są to wspomniane zawiechy systemu, ale skrzynia biegów – 6-biegowy manual znany z Dacii, Renault z bardzo krótkim pierwszym i drugim biegiem, przy nowości bardzo czuła, co sprawiało, iż nie raz zabrakło mi mocy na drugim biegu i auto mi boleśnie gasło.
I nie, śmieszki, umiem jeździć z manualem, bo mam taką skrzynię w prywatnym aucie. Po prostu nie trawię tej, którą teraz opisuję. Nie jest to odosobniony przypadek, bo tak samo irytowała mnie w innych samochodach, jak np. we wspomnianej Dacii.
Jak to dobrze, iż w konfiguratorze można wybrać dwusprzęgłowy automat DCT, który podnosi komfort jazdy i serdecznie wam polecam to zrobić.
***
No i cena
Oficjalny cennik Nissana wskazuje, iż bazowa wersja osobowa Primastar ze 110-konnym silnikiem Diesla to wydatek rzędu 176 900 zł brutto. Wraz z bogatszym wyposażeniem i mocniejszymi jednostkami napędowymi (150 KM lub 170 KM), ceny rosną.
Za mocniejszą wersję z wyższym pakietem wyposażenia swobodnie dobijemy cenowo do 200 tys. zł.