OZPSP: Sytuacja szpitali powiatowych jest dramatyczna, to ostatni moment, by je uratować

1 miesiąc temu

8,2 mld zł wyniosły zobowiązania szpitali powiatowych pod koniec trzeciego kwartału 2024 r. Kwota ta jest wyższa o 1 mld zł w stosunku do roku poprzedniego. Ogólnopolski Związek Pracodawców Szpitali Powiatowych apeluje: To ostatni moment, by je uratować.

Łączna kwota zobowiązań wszystkich szpitali prowadzonych w formie samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej na koniec trzeciego kwartału 2024 r. wyniosła 22,4 mld zł, z czego 3 mld zł stanowiły zobowiązania wymagalne, czyli takie, które nie zostały uregulowane pomimo upływu terminu płatności – informuje o tym „Rzeczpospolita”, precyzując, iż niemal jedna trzecia zadłużenia szpitali publicznych to zobowiązania szpitali powiatowych. Ich wysokość na 30 września 2024 r. to 8,2 mld zł wobec 7,2 mld zł rok wcześniej.

Ogólnopolski Związek Pracodawców Szpitali Powiatowych, opierając się na sprawozdaniach przekazywanych przez placówki medyczne do Centrum e-Zdrowia, przygotował własne wyliczenia dotyczące stanu zadłużenia podmiotów zakwalifikowanych do sieci szpitali. Jak twierdzi sytuacja szpitali się pogarsza. Ze wstępnych danych za czwarty kwartał 2024 r. wynika, iż zadłużenie szpitali rok do roku wzrosło o ok. 1,5 mld zł i wyniosło 19,534 mld zł.

W obliczu postępującego kryzysu w publicznej ochronie zdrowia, Ogólnopolski Związek Pracodawców Szpitali Powiatowych (OZPSP) rozpoczął kampanię informacyjną „Szpitale powiatowe – blisko ludzi, ratujemy życie”. Jej celem jest zwiększenie świadomości społecznej na temat kluczowej roli, jaką pełnią szpitale powiatowe w systemie zdrowia w Polsce – oraz zagrożeń, jakie przed nimi stoją.

W Polsce działa ponad 300 szpitali powiatowych, zlokalizowanych głównie w mniejszych miastach i na terenach wiejskich.

– Dla milionów Polek i Polaków są one pierwszym i często jedynym punktem kontaktu z opieką zdrowotną. To właśnie tu mieszkańcy leczą choroby przewlekłe, trafiają w nagłych przypadkach i korzystają z profilaktyki zdrowotnej. Szpitale powiatowe świadczą szeroki zakres usług medycznych – m.in. internę, chirurgię ogólną, kardiologię, ortopedię, pediatrię, ginekologię i położnictwo. Są dostępne 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, i pozostają niezbędnym ogniwem w strukturze bezpieczeństwa zdrowotnego obywateli – informuje OZPSP.

– Musimy sobie uświadomić, iż likwidacja tych szpitali byłaby katastrofą – nie tylko dla systemu, ale przede wszystkim dla ludzi – mówi Waldemar Malinowski, prezes OZPSP.

– Ograniczenia finansowe narzucone przez system sprawiają, iż wielu szpitalom grozi bankructwo lub redukcja oddziałów, które są nierentowne, ale niezbędne – jak np. pediatria, położnictwo, interna. – Szpitale powiatowe to nie balast. To strategiczna inwestycja w zdrowie społeczeństwa. Apelujemy do rządu o natychmiastowe działania. Polacy zasługują na bezpieczny, powszechny dostęp do opieki zdrowotnej – bez względu na kod pocztowy – podkreśla.

– Sygnalizujemy problemy i zostajemy z nimi sami. Przedstawiamy rozwiązania, ale nie ma woli do zmian. Napisaliśmy list otwarty do premiera w sprawie dotacji celowej na podwyżki. Nie odpisał. Otrzymaliśmy informację, iż przekazał sprawę do Ministerstwa Zdrowia – mówił prezes OZPSP.

Szefowa resortu zdrowia, Izabela Leszczyna spotkała się w czwartek z przedstawicielami Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych. „Ustawę mamy prawie gotową, jestem po spotkaniu z ministrem finansów Andrzejem Domańskim” – poinformowała.

Przekazała, iż znajdzie się w niej mechanizm finansowy, na którym zależało dyrektorom szpitali, by wsparcia zadłużonym placówkom wchodzącym w program naprawczy udzielał Bank Gospodarstwa Krajowego.

„Jeśli szpital po wdrożeniu programu naprawczego zacznie się bilansować i przestanie mieć stratę coroczną, to każdego roku jedna dziesiąta długu będzie umarzana” – wyjaśniła Leszczyna.

„Musimy je uratować. Potrzebujemy szpitala uszytego na miarę potrzeb zdrowotnych mieszkańców danego powiatu. I każdy szpital musi zostać. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której mielibyśmy zamknąć jakiś szpital powiatowy i powiedzieć ludziom: Słuchajcie, musicie jechać do następnego powiatu. To nie przejdzie, nigdy się na to nie zgodzimy” – zadeklarowała.

ren

Idź do oryginalnego materiału