Padwa wygrała w Łodzi

skafander.info 2 godzin temu

W meczu 9. kolejki Ligi Centralnej Padwa Zamość odniosła zwycięstwo na wyjeździe z Anilaną Łódź, kończąc spotkanie wynikiem 28:26.

Anilana Łódź – Padwa Zamość 26:28 (16:14)

Anilana: Błażejewski, Nykytiuk – Kowalski 6, Kucharski 4, Trzeciak 4, Pawlak 4, Kamiński 3, Pinda 2, Wawrzyniak 2, Katusza 1, Badruk, Krajewski.

Padwa: Gawryś, Dragan – Szymański 5, Szeląg 4, Golański 4, Fugiel 3, Bączek 3, Bielko 3, Wleklak 3, Florkiewicz 1, Małecki 1, Morawski 1, Adamczuk, Kawka, Skiba.

W Lidze Centralnej nie ma słabych drużyn, a każdy zespół może wygrać z każdym. Przykładem jest Gwardia Koszalin, która tydzień temu pokonała nas po rzutach karnych, a w piątek zwyciężyła z liderującą Pogonią Szczecin. Potwierdziła to również Anilana, która w ubiegłym tygodniu wygrała z wiceliderem – Śląskiem Wrocław. Mecz zapowiadał się trudny, ponieważ łodzianie na własnym parkiecie grają naprawdę dobrze.

Intensywność meczu od samego początku była bardzo wysoka. Już w 8. minucie, przy stanie 3:6, trener Padwy Dzmitry Tsikhan poprosił o czas, ponieważ defensywa nie funkcjonowała najlepiej, co potwierdzało sześć bramek straconych w zaledwie siedem minut. Zamościanie nie poddawali się jednak i cały czas utrzymywali kontakt, choć przez dłuższy okres pozostawali w tyle, nie mogąc zdobyć bramki dającej remis. W bramce Anilany znakomicie spisywał się Nikodem Błażejewski, który w całym meczu obronił cztery rzuty karne, mocno utrudniając nam zdobywanie bramek. W 27. minucie, po trafieniu Adriana Kucharskiego, łodzianie prowadzili już 16:12, jednak końcówka pierwszej połowy należała do Padwy. Dzięki bramkom Łukasza Szymańskiego i Kamila Szeląga zmniejszyła przewagę gospodarzy do dwóch trafień (16:14).

Na początku drugiej połowy Anilana zaliczyła dziewięciominutowy przestój, co skrzętnie wykorzystali zawodnicy zamojskiej Padwy. W 34. minucie, po bramce Błażeja Golańskiego, wyrównaliśmy wynik (16:16), a dwie minuty później – po kolejnym jego trafieniu – objęliśmy prowadzenie. W 38. minucie, po bramce Igora Bielki, prowadziliśmy już 19:16. Anilana ruszyła w pogoń i w 42. minucie, po trafieniu Dawida Trzeciaka, doprowadziła do remisu (20:20). Do końca mecz był niezwykle wyrównany, a obie drużyny wymieniały się bramkami. Kluczowym momentem okazała się obrona rzutu karnego przez Alana Dragana w 58. minucie, przy stanie 26:25 dla nas. Nie pozwoliliśmy już odebrać sobie prowadzenia, a dodatkowo Kuba Wleklak zdobył dwie bramki, co pozwoliło nam pokonać łodzian 28:26.

Idź do oryginalnego materiału