Pan Błażej ruszył na pomoc
Wenezuelczyk zaatakował kobietę około godz. 1:00 w nocy z 11 na 12 czerwca w parku, a w zasadzie na skraju parku Glazja. Krzyki 24-latki zwróciły uwagę pana Błażeja, który mieszka w pobliżu. Mężczyzna zerwał się z łóżka, zaalarmował policję, a potem wybiegł z domu.
[news:1712941]
W okolicach parku doszło do starcia z Wenezuelczykiem. 19-latek ruszył w kierunku pana Błażeja, ale ten był przygotowany na atak - miał przy sobie gaz pieprzowy.
- Potraktowałem go dwoma chmurkami. Odbiegłem na bok, a on zrezygnował z gonitwy za mną - mówi dla "Polsatu" pan Błażej.
"Obraz pozostanie głęboko w mojej pamięci"
Bohater wrócił do poszkodowanej i ponownie zaalarmował służby. Niedługo póź