„Pan prezydent obiecał żubry, a my moglibyśmy obiecać choćby słonie.” Kandydaci Katowice 2050 przedstawiają kolejne pomysły na miasto

1 miesiąc temu
Kandydaci na radnych komitetu Katowice 2050 przedstawili swoje postulaty odnośnie komunikacji, ochrony przyrody, bezpieczeństwa i pomocy przedsiębiorcom. Zapowiadają m.in. tworzenie buspasów, schronów, stałych lub czasowych siedzib ratowników medycznych oraz zwiększenie finansowania straży miejskiej.

Podczas konferencji prasowej zorganizowanej tym razem w Ligocie, kandydaci na radnych Polski 2050, RAŚ, Razem i Kato Protestu zaprezentowali swoje pomysły na poprawę sytuacji w kila aspektach funkcjonowania miasta. Jednym z nich jest bezpieczeństwo.

Zwiększenie finansowania i zatrudnienia w straży miejskiej. Strażnicy miejscy zarabiają w tej chwili bardzo małe pieniądze. Jest duża rotacja i niedobory strażników. Jest zbyt mała flota samochodów, jeden patrol jest uziemiony na rynku cały czas. Trzeba też zwiększyć puli na patrole ponadnormatywne policji – wylicza Dawid Durał, kandydat na prezydenta komitetu Katowice 2050.

Innym aspektem bezpieczeństwa ma być tworzenie schronów w miejscach, które już są do tego przystosowane, czyli np. w kamienicach z okresu międzywojennego. Schrony, przynajmniej niektóre, miałyby pełnić podwójną funkcję. – Chcemy stworzyć Szlak Dwóch Wojen, II wojny światowej i „zimnej wojny”. Pewne obiekty infrastruktury ochronnej mogłyby zostać udostępnione do zwiedzania, tak jak robi to np. stowarzyszenie Pro Fortalicium – mówi Mikołaj Buszman, kandydat na radnego.

Zwiększyć bezpieczeństwo, tyle iż zdrowotne, ma z kolei skrócenie czasu dojazdu do poszkodowanych karetek pogotowia. – Mediana czasu dojazdu nie powinna przekraczać 8 minut. W sytuacji, kiedy na południu Katowic brakuje karetek i muszą jechać z centrum, które stoi, te 8 minut jest nie do utrzymania. Musimy wykorzystać pustostany, żeby skutecznie świadczyć pomoc mieszkańcom. Powinniśmy te lokale udostępnić dla zespołów ratownictwa i partycypować w kosztach ich utrzymania – proponuje Kamil Kozdroń, kandydat na radnego.

Kandydaci Katowice 2050 duży nacisk kładą na partycypację społeczną. – Obecna ekipa niespecjalnie pochylała się nad konsultacjami społecznymi. Te konsultacje, jeżeli były, miały często charakter fasadowy. Obecna ekipa nie prowadziła również paneli obywatelskich. Marginalna rola rad dzielnic jest kolejnym aspektem, który uniemożliwia sprawną komunikację tych najmniejszych jednostek z radą miasta. Ich budżet też jest niewystarczający – mówią zgodnie.

Proponują wykorzystanie aplikacji do przeprowadzania konsultacji przez internet. A jeżeli miałyby się odbywać stacjonarnie, to powinny być organizowane w jednej porze w tym samym dniu tygodnia (np. raz w miesiącu), żeby mieszkańcy się przyzwyczaić.

Katowice 2050 chce też zwiększyć „opiekę” nad małymi firmami. Chodzi przede wszystkim o pomoc w uzyskiwaniu różnego rodzaju dotacji. – Oni mówią jednym głosem, nie wiemy gdzie, nie wiemy jak, nie wiemy kiedy są nabory. O większości dotacji dowiadują się po fakcie. Chcielibyśmy, żeby mieszkańcy Katowic mieli w jednym miejscu podane wszystkie te formy wsparcia, o które mogą się ubierać. Do tego możemy wykorzystać aplikację Katowickiej Karty Mieszkańca. Chcemy też uruchomić punkt konsultacyjny, gdzie przedsiębiorca będzie się mógł zwrócić z pytaniem, czy dana dotacja w ogóle jest adresowana do niego i uzyskać wsparcie, także w formie zdalnej – mówi Natalia Starzykowska, kandydatka na radną.

Kolejny aspekt, na który zwracają uwagę kandydaci na radnych z komitetu Katowice 2050, to komunikacja i transport publiczny. – Centra przesiadkowe miały stać się symbolem dobrze skomunikowanych Katowic. Tymczasem sytuacja wygląda tak, iż stoją puste, a bezpośrednie ich otoczenie jest całkowicie zakorkowane. Przykładem może być ul. Rzepakowa przy CP Brynów. Poza tym, połączenia są nieskoordynowane. Przyjeżdża pięć autobusów jednocześnie, a potem jest 20, 30 minut przerwy. Kolejna rzecz to tabor, który jest niedostosowany do potrzeb – wymienia Kamil Kozdroń.

Sytuację mają poprawić wytyczane na stałe lub czasowo buspasy. Gdzie miałyby się pojawić, tego kandydaci nie precyzują.

Postulujemy przeprowadzenie wielkiej metaanalizy ruchu drogowego w naszym mieście, z podziałem na motywacje, na formy transportu. Dopiero po przeprowadzeniu takiej analizy, na podstawie modeli matematycznych, które są już w posiadaniu urzędu miasta, będziemy wyznaczać takie konkretne miejsca na buspasy – tłumaczy Piotr Ziegler, kandydat na radnego.

Ziegler mówi też wiele o potrzebie ochrony cennych przyrodniczo terenów w Katowicach.

W komitecie Katowice 2050 jesteśmy marzycielami. Mamy takie marzenie, ale też przekonanie, iż Katowice zasługują na więcej. Katowice nie dość dobrze chronią swoje najcenniejsze obszary pod względem przyrodniczym. Postulujemy utworzenie użytków ekologicznych doliny rzeki Mlecznej oraz lasów murckowskich. Tak, żeby te tereny chronić. Standardy kształtowania zieleni są nierealizowane. Chcemy, żeby zostały przyjęte w formie prawa miejscowego. Prezydent Marcin Krupa obiecał żubry w lasach murckowskich. My moglibyśmy obiecać choćby słonie, ale rzeczywiście powinniśmy się zastanowić w jaki sposób chronić to co mamy, chronić tę przyrodę, którą mamy obecnie, a nie wymyślać wprowadzanie żubrów do katowickich lasów.

Z kolei Dawid Durał zwraca uwagę na konieczność dostosowania wielu miejsc w przestrzeni publicznej, a także budynków użyteczności publicznej, do potrzeb osób starszych i niepełnosprawnych.

W Katowicach mamy lata zaniedbań ekipy Forum Samorządowego. Proszę spojrzeć na siedziby rad dzielnic, miejskich bibliotek, na nasze chodniki i przejścia dla pieszych. Są to miejsca, które są niedostosowane do osób o specjalnych potrzebach. W budynkach użyteczności publicznej musimy zadbać o bezpieczeństwo takich osób, czyli potrzebujemy jak najwięcej krzeseł ewakuacyjnych. Musimy uwzględniać potrzeby tych osób przy nowych inwestycjach, zatwierdzanych przez urząd miasta. Katowice muszą być dostępne dla wszystkich – mówi kandydat na prezydenta.

Idź do oryginalnego materiału