2 godzin temu
Brytyjskie media wymieniają Marka Papszuna wśród kandydatów na trenera Norwich City po odejściu Liama Manninga. Plotka nabiera rozpędu, choć na razie nie została potwierdzona przez poważne redakcje.
Kandydatura polskiego szkoleniowca pojawiła się w kontekście poszukiwań następcy Liama Manninga. Według doniesień, początkowe kursy na objęcie przez Papszuna posady miały wynosić 20/1, by spaść do 4/1, co oznacza, iż jego szanse na objęcie Norwich zwiększyły się. Informację tę nagłośnił profil Bleed Norwich, a temat podchwyciły polskie serwisy sportowe.
W dyskusji kibiców przewijają się także wzmianki o dotychczasowym dorobku trenera Rakowa. NorwichCityBlog zwraca uwagę na „bardzo dobrą reputację w Polsce, wysoki współczynnik zwycięstw i ponadprzeciętne wyniki”.
Norwich szuka szkoleniowca, który wyprowadzi zespół z kryzysu w Championship. W kadrze klubu są dwaj byli piłkarze Rakowa: Vladan Kovacević i kontuzjowany w tej chwili Ante Crnac, co dodatkowo podsyca zainteresowanie osobą Papszuna wśród fanów „Kanarków”. Jednocześnie autorzy wpisów przypominają, iż w przeszłości łączono go m.in. z reprezentacją Czech i klubami z Anglii oraz Arabii Saudyjskiej.
Wątek gwałtownie rozlał się po mediach społecznościowych. Na X (dawniej Twitter) pojawiły się analizy kariery 51-latka, a jedna z popularniejszych nitek — zaczynająca się od stwierdzenia, iż to „jeden z najciekawszych współczesnych europejskich trenerów” — w kilkanaście godzin zgromadziła dziesiątki tysięcy wyświetleń. Zainteresowanie tematem rośnie, choć oficjalnych potwierdzeń wciąż brak.
Papszun w 2024 roku wrócił do Rakowa po rocznej przerwie. Wcześniej, w ciągu siedmiu lat pracy, poprowadził częstochowski klub od drugiej ligi do mistrzostwa Polski, a ostatni sezon zakończył jako wicemistrz kraju. Ten sezon rozpoczął się dla Rakowa nie najlepiej, ale Marek Papszun wyprowadził drużynę z kryzysu, która w tej chwili znajduje się w czołówce tabeli. Z punktu widzenia kibiców Norwich ten profil trenera wydaje się atrakcyjny — pytanie, czy spekulacje przerodzą się w konkretną ofertę.
Red.
