
Buch – jak gorąco! Uff – jak gorąco!” – słowa Juliana Tuwima znów nabiorą życia w Pleszewie. Legendarny parowóz SKPL Zbiersk przyjechał na lawecie na gościnne występy. Choć to wizyta tymczasowa, emocje wśród miłośników kolei są ogromne.
Podobna lokomotywa prowadziła skład wąskotorówki z Pleszewa do Krotoszyna – aż do lat 70., gdy zastąpiła ją motorówka. Obsługa parowozu nie jest prosta i wymaga dwóch osób – maszynisty oraz pomocnika, którzy prawdopodobnie przyjadą ze Środy Wielkopolskiej, gdyż w Pleszewie nie ma już kolejarzy z uprawnieniami do prowadzenia takich maszyn. Ich zadaniem jest przygotowanie kotła, rozpalenie paleniska, wytworzenie pary, utrzymanie adekwatnego ciśnienia i smarowanie mechanizmów w czasie jazdy – to praca wymagająca doświadczenia i skupienia. Lokomotywa ma okazjonalnie kursować na trasie z Pleszewa do Kowalewa, jednak terminy nie są jeszcze ustalone, ponieważ nie mogą kolidować z rozkładem jazdy kolejki.
Niestety, na razie nie zobaczymy na torowisku kultowej maszyny „z której para bucha”, jak w wierszu Tuwima. Parowóz przebywa w warsztacie, by chronić go przed wandalami, którzy nie oszczędzają taboru stojącego na torowisku. Mieszkańcy Pleszewa liczą jednak, iż już niedługo znów usłyszą charakterystyczny gwizd parowozu i zobaczą kłęby pary nad torami kolejki.
Autor:




