Paraliż w Europie coraz bliżej! Tysiące lotów zagrożonych. Nadciąga fala protestów [07.08.2025]

2 godzin temu

Szczyt sezonu wakacyjnego może przynieść niespodziewane utrudnienia dla tysięcy podróżnych. W tle narastającego konfliktu pojawiają się ostrzeżenia i niepokojące zapowiedzi. Co się wydarzy w najbliższych tygodniach?

Fot. Warszawa w Pigułce

Lepiej nie planować lotu. W Europie szykuje się paraliż lotniczy

W samym środku wakacji nad Europą zawisło widmo chaosu komunikacyjnego. Pracownicy obsługi naziemnej na jednym z największych lotnisk kontynentu zapowiadają protest. W tle poważne oskarżenia pod adresem taniego przewoźnika, a związkowcy nie zamierzają się wycofać. Lista zaplanowanych strajków może zmusić pasażerów do zmiany planów.

Presja u bram lotniska. Pracownicy mają dość

Madryckie Barajas to najważniejszy punkt w europejskiej siatce połączeń lotniczych. Obsługuje codziennie tysiące pasażerów i setki rejsów – w tym najwięcej realizowanych przez tanie linie lotnicze. Właśnie tam mają rozpocząć się wielodniowe protesty pracowników obsługi naziemnej. Związkowcy z organizacji UGT i CGT ogłosili łącznie 22 dni strajków, których celem jest wymuszenie zmian w warunkach zatrudnienia i godzinach pracy.

Za kulisami kuszących cen biletów i gęstej siatki połączeń tanich przewoźników kryją się – według związkowców – realia przepracowania, presji i represji wobec pracowników. Najwięcej zarzutów pada pod adresem Ryanaira. Protestujący alarmują, iż są zmuszani do pracy w nieopłacanych nadgodzinach, a odmowa skutkuje choćby miesięcznym pozbawieniem pensji. Narastająca frustracja doprowadziła do decyzji o strajku w newralgicznych momentach roku.

Ważne daty. Kiedy lepiej nie planować podróży

Pierwsze protesty mają rozpocząć się już 15 sierpnia i potrwają do 17 sierpnia, obejmując długi weekend wakacyjny. W tym czasie zaplanowano ponad 34 tysiące lotów do Hiszpanii, z czego najwięcej właśnie do Madrytu. Zakłócenia w odprawach, opóźnienia i odwołane loty mogą dotknąć także pasażerów z innych krajów, w tym Polski.

Kolejne fale protestów mają nastąpić 23–24 i 30–31 sierpnia. Na liście znajdują się także weekendy we wrześniu, październiku oraz okresy świąteczne w listopadzie i grudniu. Związkowcy nie ukrywają, iż wybór tych terminów nie jest przypadkowy – chodzi o maksymalizację nacisku na przewoźnika. Szczególnie trudna może okazać się sytuacja w grudniu, gdy tysiące Europejczyków planują świąteczne i noworoczne wyjazdy.

Skutki mogą wykraczać poza Hiszpanię

Choć centrum protestu stanowi madryckie lotnisko, skutki akcji mogą rozlać się po całej Europie. Tanie linie lotnicze to dziś kręgosłup ruchu turystycznego i biznesowego w UE. Opóźnienia i zakłócenia w jednym porcie przekładają się na kolejne trasy, przesiadki i rotacje załóg.

Hiszpańskie Ministerstwo Transportu zapowiedziało, iż wyznaczy minimalny zakres obsługi, by uniknąć całkowitego paraliżu. To jednak nie gwarantuje płynności operacyjnej. Pasażerowie lecący do lub przez Madryt powinni zachować szczególną czujność – a najlepiej z wyprzedzeniem sprawdzić alternatywne daty lub kierunki.

Idź do oryginalnego materiału